Ulka? O rany, jak ty się zmieniłaś. Ślicznie wyglądasz, Marek padnie na twój widok i odechce mu się rozwodu. Mam nadzieję, że te 10 dni, ta rozłąka coś pomoże. Każde z nich mogło w samotności przemyśleć, to co się wydarzyło. Nie rozumiem, jak to się mogło stać, że Ulka go zdradziła. Cały czas nie mogę sobie tego poukładać, w głowie mi się to nie mieści. Wiem, że podejrzewała go o romans z Nadią, a Marek niespecjalnie się spieszył z wyjaśnieniami. Ba, to my z Nadią wyjawiliśmy jej prawdę, o pozwie, o kryzysie w firmie. On nie zdążył. Może jakby to on z nią porozmawiał, wszystko byłoby inaczej? Z drugiej strony, jak się kogoś kocha, to się nie zdradza. Jak ona mogła się do tego posunąć! Nie wiem jak im pomóc. Co robić? Dobrzańscy są mi bardzo bliscy, kiedy zostałem sam, byli jedynymi osobami z którymi mogłem spędzać czas. Nie pytali, nie rozdrapywali moich ran zadanych przez Violę. Oni są dla mnie rodziną. Julka i Kuba mówią do mnie "wujek", Marek przychodzi po radę, a Uli zawsze użyczę swojego ramienia, żeby mogła się wypłakać, mimo, że skrzywdziła mojego najlepszego przyjaciela. Oboje cierpią, zaplątali się w sieć kłamstw i niedomówień, co ciężko jest rozplątać, ale nie jest to niemożliwe. Tylko trzeba zacząć. Krok po kroku. Zdaję sobie sprawę, że Markowi ciężko jest wybaczyć zdradę: jego ukochana żona była z innym. Może to był jednorazowy wyskok? Ulka by mnie nie okłamała, a powiedziała mi przez telefon że go zdradza. Słyszałem to na własne uszy. Czyżby Ulka przez te wszystkie lata udawała taką krystaliczną, a tak naprawdę jest dwulicowa? Niemożliwe. Z drugiej strony, jak ona znalazła na to czas? Z trójką dzieci, w tym jednym niespełna rocznym. To mi się nie układa w logiczną całość. Coś jest nie tak. Jakiś element tej układanki tutaj nie pasuje. Oni muszą to wyjaśnić, muszą walczyć, zwłaszcza że się kochają - a co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Czemu mój przyjaciel czasami jest takim kretynem? Mówiłem mu tyle razy, żeby powiedział Ulce o wszystkim, zwłaszcza, że niejednokrotnie mu udowodniła, że potrafi zawalczyć o tą firmę. Przecież ona wzięła na niego dwa kredyty! Kto byłby w stanie aż tyle dla niego zrobić? Nikt! Zaznaczam, że wtedy nie była jego żoną, nawet nie byli razem. Niestety, zanim Marek zdążył jej cokolwiek wyjaśnić, ona znalazła pocieszenie u tego doktorka. Zresztą ten koleś jest nienormalny! Co to w ogóle za lekarz, który proponuje narkotyki matce trójki dzieci, co gorsza takiej, która jeszcze karmi. Antoś ma niespełna rok, a według mojej wiedzy, dzieci w tym wieku jeszcze piją mleko matki. Tego gościa powinni wywieźć jak najdalej stąd. Ja to bym na miejscu Marka, tylko za to dał mu w mordę. Oni powinni walczyć o to małżeństwo i im szybciej się za to zabiorą, tym lepiej. Gdyby moja Violuś była moją żoną, walczyłbym o nią do ostatniej kropli krwi. W życiu nie dałbym jej rozwodu. Jakbym wiedział, że planuje ode mnie odejść, zrobiłbym wszystko, żeby została. O osobę, którą się kocha trzeba walczyć, do cholery! Ulka i Marek zamknęli się w gabinecie, rozmawiają. Szczerze, to mam nadzieję, że nie skupią się na dokumentach, tylko na swoim małżeństwie.
Dobra stary mów co tam. Naleję mu coś mocniejszego, bo takich rozmów nie powinno się prowadzić na sucho. To będzie chyba nasza najtrudniejsza rozmowa. Widzę jaki jest przybity, jak się męczy. Jakby ktoś dziesięć lat temu powiedziałby mi, że to się tak skończy, wyśmiałbym go. Dokładnie jak sobie zaplanowałeś? Czyli jak? Nie no świetnie, trzymał się planu rozmowy?
Super! Jak na maturze z polskiego, plan ramowy w rękę i prowadzimy rozmowę. Nie no genialny pomysł! Oni powinni napisać poradnik " W jaki sposób NIE ratować swojego małżeństwa". Co na to Ula? Jak bardzo ją to zraniło? Nie mogłeś być bardziej delikatny? Boże, dlaczego oni wszystko robią na opak? Oni już nie potrafią ze sobą rozmawiać, to jest najgorsze. Powinni iść na terapię, skorzystać z pomocy fachowca. Ktoś powinien im w tym pomóc. To walka o coś najcenniejszego w życiu: o miłość, a o to zawsze warto walczyć. Nigdy nie jest za późno. Stary, ty masz żonę, dzieci, jesteście rodziną. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo ja chciałbym mieć tyle co ty. Ożenić się z moją ukochaną Violą, mieć z nią dzieci, kochać i być kochanym do końca życia. Warto o takie coś walczyć, do końca. Stary, a co ona miała powiedzieć? Czuje się winna i wie, że bardzo cię zraniła, a niestety twój sposób rozmowy z nią, wszystko pogłębił. Utwierdził ją w przekonaniu, że dla ciebie to jest już koniec. Co za dzbany! Najważniejsze: żałujesz? Ta jasne, nie żałujesz. Kłamać to ty możesz obcych, ale nie przyjaciela, który cię zna od lat. Nie ściemniaj, chociaż mi kitu nie wciskaj. Żałuje. I dobrze, bo niestety ma czego.
CZYTASZ
Paragoniki Sebastiana Olszańskiego
FanfictionCo myśli Sebastian Olszański? Jak postrzega to, co dzieje się dookoła? Co go denerwuje, bawi, przeraża? Co tak naprawdę czuje dyrektor HR? Tego dowiecie się z paragoników, które uzupełnią serial Brzydula 2.