Takiego dnia w pracy jeszcze nie miałem. Otóż ja, Sebastian Olszański mogę sobie wisieć na telefonie i wymachiwać samolotami, które ostatnio służą do obmyślania strategii. Święto lasu. Moje dzisiejsze zaangażowanie w swoje obowiązki jest bardzo podobne do tego, prezentowanego przez Violettę 10 lat temu. Wiecznie wisiała na linii z tą całą Gośką, a w przerwie od rozmów wertowała pisemka dla bab, lub robiła zakupy. Może ja sobie coś kupię?
Nic się nie dzieje, nie ma nowych kłopotów finansowych, nikt nie trafił do więzienia. Nawet od kilku godzin nie natknąłem się na Angelice. Ba, nawet jej nie słyszałem. Myślałem, że nigdy nie dożyję takiego dnia. Może warto to uczcić? Oby to tylko nie była cisza przed burzą. Seba, nawet tak nie myśl. Wypływamy powoli na coraz spokojniejsze wody. Dzieci się znalazły, Ula i Marek chodzą na terapię, aby tym szkrabom jakoś pomóc. Mam szczerą nadzieję, że ta terapeutka pomoże im się ze sobą dogadać. Może zrozumieją, że wcale nie chcą tego rozwodu. Bo oni go nie chcą, tylko są zbyt uparci, żeby to przyznać. Jest na tyle dobrze, że nawet ja z Violką zacząłem się dogadywać. Nie kłócimy się, rozmawiamy jak dobrzy znajomi. Tylko mi to nie wystarcza, ale lepsze to, niż wieczne zgrzyty. Nasz brak porozumienia był bardzo męczący. Nie pociągnąłbym tak dłużej.
Ten dzień nie może być bardziej idealny niż jest.
Jednak może....
Violuś, kochanie, co ty tu robisz? Przyszła mnie odwiedzić, tak po prostu? Jak ja mam się z nią przywitać? Podać rękę? Skinąć głową? Pocałować w policzek? Wybieram to ostatnie. Jezu, ale wtopa! Nie trafiłem w policzek! Boże, Seba wyluzuj! Co się ze mną dzieje? Spróbuję jeszcze raz. Udało się, na szczęście.
Co takiego ma w sobie Violka, że tracę przy niej głowę?
CZYTASZ
Paragoniki Sebastiana Olszańskiego
FanficCo myśli Sebastian Olszański? Jak postrzega to, co dzieje się dookoła? Co go denerwuje, bawi, przeraża? Co tak naprawdę czuje dyrektor HR? Tego dowiecie się z paragoników, które uzupełnią serial Brzydula 2.