Odcinek 146

62 1 0
                                    


Violuś, wszystko w porządku? Możesz do mnie dzwonić o każdej porze dnia i nocy, jestem przy tobie. Skarbie, dla ciebie zawsze mam czas, już jadę.

A co on tu robi? Spał tu? Musiał, skoro Viola do mnie pierwszego zadzwoniła, a on już tu jest. Przecież ja wsiadłem w samochód od razu po telefonie od niej. Cholera jasna, jestem zazdrosny o tego prawnika! Nawet nie chcę sobie wyobrażać ich razem! Oczywiście, że mnie to dziwi. Co ja innego mógłbym sobie pomyśleć? Przecież to się składa w logiczną całość! Nie zamierzam owijać w bawełnę. Zaraz, zaraz, to on tu nie nocował? Spieszył się? Może rzeczywiście on ma  bliżej niż ja, po drodze natknął się na mniejsze korki, a ja nie mam żadnych powodów do zazdrości. Niepotrzebnie się nakręcam. Gdzie ona jest? Jak to się kąpie? Wezwała prawnika i poszła pod prysznic? To dziwne uczucie znowu wraca! Najchętniej rozniósłbym tego gościa na strzępy!

Martwię się o nią. Coś złego musiało się stać. Wszystko co jest związane z tym człowiekiem, jest złe. Oczywiście, że go znam i to z jak najgorszej strony. Kilkakrotnie się z nim biłem, byłem świadkiem jak uwięził Violę w hotelu. Nie mieszkałem z nimi, nic z nimi nie robiłem. Co on chrzani?! Ja z nim nie spałem! Czy on oszalał?! On jest prawnikiem czy bajkopisarzem?! Zresztą, lepiej byłoby gdyby nie wspominał mi o tym, że Hu spał z Violą. Nie chcę nawet o tym myśleć.

Jak można tyle czasu siedzieć pod prysznicem? Kończ już! My tu na ciebie czekamy! Fic serio myśli, że interesują mnie jego wygrane lub przegrane sprawy? Co on mówi? To Hu się wycofał? Oni już się nie rozwodzą? W takim razie, nic tu po mnie. Wychodzę! Z jednej strony wygryza mnie Fic, z drugiej Hu! Dlaczego ja się w to zaangażowałem? Dlaczego ja miałem nadzieję, że po rozwodzie będziemy z Violą w końcu szczęśliwi? Łudziłem się, że odbudujemy nasz związek. Naiwniak ze mnie i tyle.

Co ta kobieta tu robi? Chwila, nie tak szybko! Czego ona tu szuka? Nie powinna być z Hu Janem w Chinach? Co tu się dzieje? Nie mogę tego tak zostawić. Muszę tam wrócić.

Kochanie, ta kobieta tu węszy. Musisz się czegoś więcej dowiedzieć. Idź ja tu poczekam z panem Ficem.

Co ona tam robi? Jaki list? Nie czytaj go teraz, tylko przynieś go tutaj. No nie, z nią to się nie da dogadać. Musimy tam iść, bo zaraz się wpakuje w większe kłopoty. Czego się tak przestraszyła? Spokojnie, to tylko my. Nic ci nie grozi. Pokaż mi ten list. Co tam jest napisane? Przecież musimy wiedzieć, skoro mamy ci pomóc. Zaufaj nam. Przecież mnie znasz i wiesz, że chcę dla ciebie jak najlepiej. Dlaczego nie chce mi tego dać? Ona coś kręci. No tak, Hu wycofał pozew, teraz pisze list. Wszystko jasne! Chce ją odzyskać. Widzę, że kłamie. To co mówi nie jest całą treścią tej wiadomości. Przynajmniej nie całą. Znowu mnie oszukuje, zataja informacje, manipuluje. Zaproponował spotkanie. Nie mam wątpliwości co ono ma na celu. Nic tu po mnie. Sprawa zakończona. Nie mam zamiaru nigdy więcej angażować się w jej sprawy. Ma męża i niech on jej pomaga. Mnie już nie potrzebuje. Żegnam. Słyszę, że za mną woła, ale nie odwracam się. Nie mam ochoty słuchać jej kolejnych kłamstw.

Paragoniki Sebastiana OlszańskiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz