Odcinek 149

40 1 0
                                    


To niemożliwe. Nie mogę uwierzyć w swoje własne szczęście. Już zapomniałem jak to jest trzymać w ramionach cały swój świat. Dziś mnie to spotkało. Obudziłem się obok kobiety, którą kocham. Zawsze uwielbiałem obserwować jak śpi. Jest wtedy taka spokojna. Wtula się we mnie, jakby bała się, że zniknę. Jestem tu. Nie zostawię cię. Otwiera oczy. Dzień dobry kochanie.

Jak ja dawno nie podśpiewywałem sobie pod prysznicem. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się czułem. Ta noc była wyjątkowa. Spędziłem ją z moją ukochaną. Byliśmy ze sobą. Mogłem ją całować, przytulać, okazywać miłość i czułość. Tak długo ukrywałem przed nią, a przede wszystkim przed samym sobą uczucia, którymi ją darzę. Zataiłem fakt, że ją kocham, tęsknię, potrzebuję. Nie dałem rady dłużej tego ciągnąć. Męczyło mnie udawanie obojętności wobec niej. Przecież ja ją kocham i zależy mi na niej.

Już jesteś. Jestem bardzo głodny. Odebrałaś mi mój cały zapas energii i muszę ją uzupełnić. Jej usta, znów je poczułem. Violuś... Kto to? Jak to Fic? Co on tu robi? Skąd wiesz? Jak to się umówiłaś? Kiedy? Przecież cały czas byliśmy razem i nie słyszałem waszej rozmowy. Nic nie rozumiem. Czasami ciężko za nią nadążyć. Myszko, zwolnij. Jezu...Ona mnie wykończy. Nadal nie wiem o co chodzi z Ficem, ale coraz trudniej mi się na tym skupić. Pisała SMS-y? Kochanie... jej pocałunek sprawia, że przestaję myśleć. Jezu, przecież ten prawnik nas zabije. Już wczoraj się wkurzył o pocałunek. My spędziliśmy ze sobą noc i to pod nosem Hu Jana Wu. Nie żałuję tego, wręcz przeciwnie, ale Viola może mieć przez to problemy. Przecież jakby to się wydało, przegra sprawę i będzie miała kłopoty. Nie mogę się oprzeć jej pocałunkom, jej bliskości. Co ona ze mną robi? Ta miłość odbiera mi rozum. Nie wytrzymam dłużej. Poszedł. W końcu mamy święty spokój. Czuję głód. Ogromny. Mam ochotę i na śniadanie, które mam pod nosem i na nią. Jej usta na mojej szyi. Nie wytrzymam dłużej. Chodź tu do mnie. Pragnę cię. W sumie przecież mogę zaspokoić i jeden i drugi głód. Sięgnę do tej tacy. Kochanie, poczekaj chwilkę. Jezu, jakie to dobre. Violuś, muszę nabrać sił, zaraz się tobą zajmę, daj mi przełknąć.

Violuś, poczekaj. Mieliśmy porozmawiać. Nie możemy tego odkładać w nieskończoność. Wiem, że wczoraj nie miałem na to ochoty. Nie chciałem niczego wyjaśniać, bo pragnąłem tylko jej. Musiałem ukoić swoją tęsknotę za nią. Musiałem poczuć jej bliskość ciepło, pocałunki. I pragnąłem jej to dać. Brakowało mi jej miłości i również chciałem jej ją okazać. Tak długo na to czekałem i nie mogłem z tego zrezygnować w tamtej chwili, ciężko było mi z nią rozmawiać. Kochanie, naprawdę cię pragnę, ale teraz przyszedł czas na wyjaśnienia, bez tego nie ruszymy z miejsca. Wspomina naszą noc. Nic nie widziałem poza tobą, jesteś moim całym światem. Muszę ją pocałować. Namiętność i miłość znowu bierze górę nad rozsądkiem. Skoro tyle czasu nie rozmawialiśmy, to godzina nas nie zbawi. To wstrętne pukanie! Znowu Fic. Przez to dobijanie się do nas, nie mogę się w pełni skupić na mojej ukochanej. Może lepiej byłoby odbębnić to spotkanie i potem mieć czas tylko dla siebie? Musimy mu otworzyć. Viola potrzebuje jego pomocy. Trzeba go wysłuchać i obmyślić plan działania. W sumie, mógłby poczekać na nas na dole. Dlaczego miałoby coś jej być? Przecież jest przy mnie bezpieczna, nie dam jej zrobić krzywdy. Lepiej mu otworzyć zanim wezwie policję i zrobi się zamieszanie.

Nie ma sensu go oszukiwać. Tak, Stało się. Tak wyszło. Nie potrafiliśmy już ukrywać swoich uczuć. Nagromadziły się w nas i nastąpił wybuch. Tyle. Kochanie, to było trochę nierozsądne, w końcu Twój mąż, z którym się rozwodzisz, mieszka na tym piętrze. Mogliśmy jechać do mnie - byłoby bezpieczniej. Nie myśl, że tego żałuję, bo tak nie jest. Gdybym stanął przed takim samym wyborem jeszcze raz, postąpiłbym tak samo. Oj, już niech pan nie przesadza. W sumie to Viola ma rację, czuję się świetnie, jak zakochany nastolatek. Przytulam ją mocno, cudownie jest mieć ją tak blisko siebie. Może gdyby Fic z tą swoją panną się zapomniał, lepiej by nas zrozumiał. Pogięło go?! Co on ma z tymi trójkątami?! Najpierw wymyślił mnie, Violę i Hu, a teraz chce dołączyć do mnie i Violi? Oszalał! Violuś należy tylko do mnie i z nikim nie będę się nią dzielił! Ona jest tylko moja, zrozumiał pan? Czy może mam inaczej to panu wytłumaczyć? No właśnie. Jak on kogoś ma, to niech się z nią zapomina, a nie próbuje się wpakować nam do łóżka! Dobra, zajmijmy się konkretami. Co pan zaplanował? Ja też nie mogę się skupić, jak wspomina nasze wspólne chwile, jak całuje mnie w ucho. Cholera, Violka! Zaraz się na nią rzucę przy tym adwokacie! Powinienem już wyjść, zanim rzeczywiście wpadniemy w kłopoty. Kochanie, nie uciekam od ciebie, ale muszę już iść. W innym przypadku wpadniesz w tarapaty i żaden adwokat ci nie pomoże. Mam się ukrywać? Przecież jak wyjdę normalnie, to nie musi to przecież wskazywać na to, że spędziłem tu noc. On chyba trochę przesadza. Niech mu będzie.

To ten list. Nie powinienem go czytać. Mimo wszystko to prywatna korespondencja. Nie! Seba nie wolno ci tego tknąć!

Nie wytrzymam! Przeczytałem! I dobrze zrobiłem, bo dzięki temu nie dam się już dłużej robić w konia! Okłamała mnie po raz kolejny! Nie chcę jej znać! Nienawidzę jej! Nic się nie zmieniła, oszustka! Nic mi nie będziesz mi tłumaczyć! Na to jest za późno! Jedyne co mam ci do powiedzenia to to, że cię nienawidzę! Zniszczyłaś moją miłość do ciebie! A ja idiota chciałem ci pomóc, lecieć do Chin, żeby cię wspierać! Znowu dałem się nabrać na jej smutne oczka! Jestem na siebie zły za swoją własną głupotę! Koniec z tym, nigdy w życiu już jej nie zaufam, nie pozwolę jej się do mnie zbliżyć! Rozdział pod tytułem "Violetta" w tym momencie został przeze mnie zamknięty, raz na zawsze!

Paragoniki Sebastiana OlszańskiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz