Podeszłam do nich od tyłu i krzyknęłam głośne "bu", a oni odskoczyli jak poparzeni.
Astoria trzymała się stołu dlatego nie spadła z ławki w przeciwieństwie do Blaise'a który spadł z wielkim hukiem. Zaczęłam się z niego śmiać, a on powiedział, że kiedyś tego pożałuję. Usiadłam obok nich chociaż bardzo się stresowałam, bo pierwszy raz usiadłam przy stole innego domu. Na śniadaniu napiłam się tylko wody, nie miałam siły jeść więcej.
Pierwsze miałam Zielarstwo. Kiedy usiadłam odwróciłam twarz w stronę blondyna i zaczęłam.
-Dziękuję za to, że przyniosłeś moją torbę i przepraszam za to na wieży. - powiedziałam nie patrząc mu w oczy.
-Spoko, nie ma sprawy, bekso - ostatnie słowo powiedział inaczej, tak jakby z uśmiechem, na co ja się zaśmiałam.
Na lekcji mieliśmy zrobić wspólną pracę. Muszę przyznać, że Malfoy nie jest taki głupi na jakiego wygląda. Zrobiliśmy pracę na dwa kawałki pergaminu, oddaliśmy ją i każdy z nas dostał po 5 punktów dla swojego domu.
Kiedy wyszłam z sali zaczęło kręcić mi się w głowie i jedyne co pamiętam to upadek.
Kiedy się obudziłam patrzałam na biały sufit, od razu poznałam gdzie jestem. Skrzydło Szpitalne. Gdy odwróciłam głowę w bok zobaczyłam mojego bruneta, który z całej siły trzymał moją rękę.
-Alice. - wyszeptał. - Ty żyjesz. - kiedy to powiedział jego oczy się zaszkliły.
-Tak. Czemu tu jestem? - zapytałam zaspana.
-Wiem tylko, że straciłaś przytomność, a teraz pani Pomfrey nie chce mi powiedzieć dlaczego tak się stało.
-Gdzie mnie znalazłeś?
-Ym... Obok sali od Eliksirów - powiedział niepewnie.
-O, panienka Alice się wybudziła. Jak się czujesz dziecko? - zapytała z troską.
-W porządku - odpowiedziałam przecierając zamykające się oczy. - A może mi pani powiedzieć dlaczego straciłam przytomność?
-Ależ dziecko, zanim ci odpowiem muszę najpierw zadać ci ważne pytanie.
-Słucham - powiedziałam zdziwiona.
-Kiedy panienka porządnie się na jadła? Hmm? - kiedy to powiedziała Cedric spojrzał na nią, a potem na mnie ze zdezorientowaną miną.
-Nie wiem, nie pamiętam. - powiedziałm spuszczając swój wzrok na dół.
-No właśnie i to jest odpowiedź na twoje pytanie. - odpowiedziała i dodała. - A teraz połknij tą tabletkę. - wyciągnęła do mnie rękę z małą białą pastylką. Wzięłam ją do ręki, położyłam na język i połknęłam.
-A jak długo będę musiała tu leżeć? - zapytałam przymykając oczy.
-Jakieś dwa tygodnie. - powiedziała patrząc na kalendarz.
-Ale bal jest już w tą sobotę. - wtrącił się Cedric. Muszę przyznać, że nawet się uśmiechnęłam kiedy to usłyszałam. Marzenia się spełniają. Pani Pomfrey już nic nie powiedziała, tylko odwróciła się i poszła do swojego gabinetu.
-Cedric, musisz pójść z kimś innym. - powiedziałam stanowczo. - Wiem jak długo no to czekałeś, nie chce ci tego zepsuć.
-Ale ja właśnie z tobą chciałem spędzić te chwile. - do niego chyba nadal nie dociera, że ja chcę tu zostać. No mówi się trudno.
-Cedric... - przerwałam, żeby ziewnąć - chce się przespać. - powiedziałam już prawie śpiąc.
-Dobrze, śpij. - dotkną ręką mojego czoła i potem je lekko pocałował.
CZYTASZ
Niepewna Miłość ~ Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]
FanfictionHistoria Alice i Draco która opowiada o ich problemach. Problemach dotyczących ich uczuć. Czy wszystko jest tak jak powinno? Czy te uczucia są prawdziwe? Czy Alice wie wszystko o przeszłości swojej rodziny? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć to zachę...