Rozdział 26

96 6 0
                                    

Obudziłam się z twarzą położoną obok twarzy Draco. Przypomniało mi się to co słyszałam w nocy, to jak szeptał. Wolałam nie dopytywać o co chodziło bo niemiałam pewności, że to było naprawdę.

Blondyn jeszcze spał więc ja poszłam do łazienki. Kiedy wyszłam on już się obudził, siedział na łóżku z dziwnym wyrazem twarzy.

-Stało się coś? - zapytałam podchodząc bliżej.

-Wszystko dobrze. - popatrzał na mnie i złapał mnie za rękę. - Masz dzisiaj ochotę na mały wypad do Trzech Mioteł?

-Może mam. - zaśmiałam się a on spojrzał na mnie tak jakbym powiedziała najsmutniejszą rzecz na świecie.

-To ja się ubiorę i możemy iść. - powiedział już normalnie.

Wszedł do łazienki i po dłuższej chwili wyszedł.

Gdy byliśmy już na miejscu dziwnie się czułam tak jakby ktoś nas obserwował. Zignorowałam to kiedy zobaczyłam spokojny wyraz twarzy Malfoy'a.
Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy rozmawiać. Głównie nasza rozmowa dotyczyła odpowiadania na głupoty takie jak "jaki jest twój ulubiony kolor?", albo "co lubisz jeść?".

Te kilka godzin minęło naprawdę dobrze. W końcu przyszedł czas na powrót do Hogwartu. Szliśmy powolnym krokiem nie spiesząc się. Widziałam, że Malfoy jest jakiś przygnębionym i przestraszony. Po dłuższym przyglądaniu się mu straciłam zdolność poruszania się. Słyszałam głos jakiegoś mężczyzny który zwrócił się do blondyna. Czułam się tak jakby ktoś rzucił na mnie jakieś zaklęcie i chyba tak się stało. Po chwili straciłam przytomność.

Gdy się ocknełam poczułam, że leżę na miękkim łóżku które nie należało do mnie. Moim oczom ukazał się biały sufit. Kiedy odwróciłam wzrok zauważyłam, że jestem w czyimś pokoju ale nie wiem w czyim. Podniosłam się delikatnie i wstałam z łóżka.

Poruszałam się cicho, żeby nikt mnie nie usłyszał. Gdzie ja jestem? Naprawdę nie poznawałam tego miejsca.

Otworzyłam lekko drzwi i zauważyłam schody. Przybliżyłam się do nich i usłyszałam głos Draco ale nie tylko. Słyszałam też jakiegoś mężczyznę i kobietę. Nie słyszałem o czym mówili dlatego chciałam się trochę przybliżyć ale jeden ze schodków zaskrzypiał i rozmowy umilkły.

Nagle usłyszałam głos mężczyzny krzyczący "to ona, złapcie ją". Nie wiedziałam co zrobić czy uciekać czy zostać. W końcu poczułam czyjaś rękę na moim ramieniu. Zanim się obejrzałam stałam obok Draco i ludzi których widziałam na zdjęciach chłopaka.

-Dobrze się spisałeś Draco. - wysyczał a blondyn ciężko przełkną ślinę.

-Co ja tu robię? - nic z tego nie rozumiem po co ja im tu?

-Ty jesteś Alice Peverell? - zapytał z obrzydzenie.

-Tak. - wyszeptałam.

-I pewnie wiesz co zrobił twój ojciec?

-Ty jesteś jednym z tych co kazali zabić córkę tego mężczyzny? - to musi być jeden z nich.

-Bardzo śmieszne. - wysyczał a ja stałam totalnie zdezorientowana.

-Może ty synu jej to wytłumaczysz. - spojrzał na blondyna którego twarz była pochłonięta odrazą do mnie. Podszedł do mnie i zza pleców wyciągną dziennik Adriana.

-Ty go zabrałeś? - spojrzałam w jego oczy ale męczyło mnie to więc z powrotem popatrzałam na dziennik. - Dlaczego?

-Widzisz... Nie wszystko było tak jak tobie się zdawało. - zaczął chodzić dookoła mnie.

Niepewna Miłość ~ Draco Malfoy                                     [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz