Rozdział 22

100 7 0
                                    

Po kilku godzinach stwierdziłam, że pójdę do biblioteki żeby poszukać jakiejś książki w której byłby wytłumaczony język w którym pisał Adrian w dzienniku.

Kiedy byłam już na miejscu zauważyłam Astorię czytającą jakieś notatki. I wtedy przypomniało mi się, że muszę jej wytłumaczyć ważną rzecz. Podeszłam i usiadłam obok niej.

-Czemu nie było cie na lekcjach? - zapytała z podejrzliwym wzrokiem.

-Miałam ważną sprawę do załatwienia. - mówiłam bawiąc się niespokojnie palcami.

-Malfoy powiedział, że byłaś u niego, trochę się przestraszył jak nie przyszłaś, chciał do ciebie iść ale nikt go nie chciał wpuścić. - wzruszyła ramionami.

-No jest jedna mała ważna informacja. - powiedziałam trochę ciszej.

-Jaka? - dziewczyna odłożyła książkę i patrzała wyczekująco.

-Nie będę chodzic na zajęcia. - spuściłam głowę w dół a ona była w niezłym szoku.

-C-Co? Dlaczego? To przez to, że twój brat... - dlaczego oni zawsze boją się powiedzieć mi to wprost, że po prostu zmarł. Z Cedric'em było to samo. Przecież ja nie mam pięciu lat.

-Muszę pozałatwiać kilka spraw, a na lekcje nie będę miała czasu. - wstałam i zaczęłam szukać książki.

Dziewczyna już o nic nie pytała i to mi nie przeszkadzało.

W bibliotece było wiele książek o różnych językach ale nigdzie nie mogłam znaleźć tej odpowiedniej. Gdy przyszedł czas na przeszukanie ostatniego regału Astoria poszła do siebie bo nie dawała rady ze zmęczenia.

W ostatnim rzędzie los się do mnie uśmiechną. Znalazłam idealną książkę w której są przetłumaczone słowa z naszego języka na ten z dziennika.

Wzięłam książkę i szybkim ruchem udałam się a raczej próbowałam się udać do mojego dormitorium. Przed wejściem do Pokoju Wspólnego stał Malfoy jak się domyślam czekał na mnie. Podeszłam do niego i chciałam coś powiedzieć ale skubany mnie wyprzedził.

-Czemu nie było cie na zajęciach? Astoria powiedziała, że musimy pogadać. O co chodzi? - no to mam przesrane. On tego nie zrozumie. Wiem, że to dziwne ale ja naprawdę chce się dowiedzieć o co chodzi ze śmiercią Adriana.

-Wejdź. - powiedziałam hasło i weszliśmy. Oczywiście nie mogło obejść się bez spojrzeń niektórych osób.

Wpuściłam go do pokoju i schowałam książkę do szafki żeby przypadkiem blondyn się nią nie zainteresował.

-Powiesz mi o co tu chodzi? - też chciałabym wiedzieć.

Westchnęłam i oparłam się o ścianę.

-Zrezygnowałam z zajęć. - powiedziałam obojętnie starając się nie patrzeć na chłopaka. Jego twarz wyrażała tylko niedowierzanie.

-Możesz mi wytłumaczyć dlaczego? - patrzał na mnie i było widać, że nie podoba mu się ten pomysł.

-Mam ważną rzecz do załatwienia.

-A niby jaką? Jeśli chodzi o Adriana i o to że... no...

-Dlaczego wy wszyscy boicie się tego powiedzieć? Przecież wiem, że on nie żyje! Wiem, że jego tu niema! Wiem, że ktoś go zabił! - wykrzyczałam na niego a on stał i było widać, że już nie wytrzymuje ze wściekłości. - I to nie twoja sprawa co robię!

-No oczywiście! Najlepiej by było gdybym się tobą w ogóle nie interesował i o nic nie pytał! - i nie wytrzymał.

-Tak właśnie byłoby najlepiej! Najlepiej by było gdybyśmy nigdy się nie poznali, a przynajmniej nie próbowali poznać!

Niepewna Miłość ~ Draco Malfoy                                     [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz