Rozdzialik XXI

60 2 3
                                    

- Emily zwariowała - szepnął Dav.
- Lepiej róbmy to co mówi - mówił Michał odstawiając Hadesa na podłogę.

Hades podleciał do misek z jedzeniem i zaczął zajadać się karmą.
Patrzyłam na nich z wazonem w ręku.

- Dzięki, prześpię się jeszcze, ok? - odłożyłam wazon obok telewizora.
Pomachałam im, podeszłam do kanapy i położyłam się. Jakoś szybko zasnęłam.

••••••••
David

- Nie powiem jej tego. Nie teraz - mówiłem cicho, aby nie obudzić siostry.
- Wolisz, aby dowiedziała się przypadkiem? - zapytał Michał.
- Powiemy jej, za jakiś czas.
- O już wiem, powiedzmy jej jak będziemy już staruszkami - powiedział złośliwie.

Przewróciłem oczami i wypuściłem powietrze.
- Jeśli powiesz jej to jeszcze dziś, rozchoruje się bardziej. A tego chyba nie chcemy.

Usłyszałem jak Emily kręci się na kanapie. Położyłem palec na ustach, na znak, żeby być cicho.

••••••

Kiedy się przebudziłam usłyszałam fragment rozmowy.

- Jeśli powiesz jej to jeszcze dziś, rozchoruje się bardziej. A tego chyba nie chcemy - powiedział szeptem Dav. - Dobra koniec tematu na dziś.

W złym momencie chyba się obudziłam. Wiedziałabym pewnie więcej, gdybym obudziła się troszku wcześniej. Dobra przepadło. Jedynie mogłam się domyślać o co im chodziło. Wstałam z wygrzanej przeze mnie kanapy i wyjęłam z plecaka książkę od geografii. Wczoraj widziałam na dzienniku elektronicznym, że kończy mi się czas na realizację dodatkowego zadania z geografii. Usiadłam przy stole i próbowałam ogarnąć to. Siedziałam na tym referatem z jakieś 2 godziny, po czym, odłożyłam wszystkie książki na bok i przeglądałam snapa. Gdy nagle poczułam rękę na mojej głowie.

- Dav, gorączka chyba spadła. Daj termometr, sprawdzimy.

Odchyliłam głowę do tyłu uważając na to, aby nie spać z wysokiego stołka. Michał szczerzył białe zęby do mnie.

- Ale z ciebie żartowniś - walnął go w głowę David i podał mi termometr. - Masz zmierz sobie temperaturę.

Po jakimś czasie, termometr zaczął pikać. Wyjęłam go i podałam chłopakom.

- 36,6°C - powiedział Dav, który siedział naprzeciw mnie.

Michał usiadł obok mnie i mojego brata. Chłopaki patrzyli na siebie badawczo. Raz potakując, a raz nie. Czy oni się o coś kłócili?
Postanowiłam im to przerwać.

- O co wam chodzi? I czego nie możecie mi czegoś powiedzieć?

Chłopcy wbili swój wzrok we mnie. Troszku się przeraziłam.

- Nie.... nie dziś. Powiemy Ci, ale to nie jest odpowiedni moment.

- No ja powiedziałbym jej to teraz - upierał się przy swoim Michał.

- Nigdy nie będzie odpowiedniego momentu - nagle usłyszałam męski głos dochodzący od strony drzwi wejściowych.

Wszyscy odwróciliśmy się.
°
°
°
°
°
Miłego dnia. 💕

Miłość W WiadomościachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz