Rozdzialik VII

114 5 0
                                    

Śmiali się przez chwilę.
Zapytałam ich, dlaczego przy głównych drzwiach jest aż tak dużo dziewczyn. Usiadłam pod otwartym oknem, a oni wzięli swoje rzeczy i usiedli naprzeciwko mnie. Zaczęła pasemkowata.
- Żeby popatrzeć na chłopaków.
Odpowiedziałam, że mogą się patrzeć na nich na korytarzach całymi dniami. Tym razem odezwał się Dylan.
- Urodziłaś się dopiero wczoraj? Jak można nie wiedzieć, że dziś, jutro, poniedziałek i wtorek nie będzie zajęć, a są rozgrywki.

Chciałam powiedzieć, że nie byłam na rozpoczęciu roku i nie zadaję się że starszymi klasami, ale Daria mnie uprzedziła. Daria powiedziała, że w tym roku jest inaczej, ponieważ przez 4 lata będzie tak, że we wrześniu i w maju będą 4 dni wolnych od zajęć. Co 4 lata jest zmiana z dwiema innymi szkołami. Teraz akurat wypada u nas. Dylan powiedział, że przyjeżdżają drużyny chłopaków z klas pierwszych, drugich i trzecich. A on został wybrany, aby grać w piłkę nożną, siatkową i koszykówkę. W ręczną odmówił. Siedzieliśmy w łazience jakieś 2 godziny.

- Dylan - zaczęłam - czemu jesteś w damskiej łazience?

- Nie mam gdzie się schować. Męska jest zamknięta. Puls to jeśli ktoś tu wejdzie mogę zamknąć się w kabinie albo wyjść oknem.

Daria szukała coś w swoim plecaku.

- Daria, oddali ci telefon? - zapytałam.

Podniosła głowę na twarzy był ogromny uśmiech. Wyciągnęła z kieszeni telefon.
- Wzięłam sobie sama.
Wszyscy się zaśmialiśmy. Siedzieliśmy jeszcze z 15 minut i musieliśmy iść na boisko za szkole, aby zająć dobre miejsca wyszliśmy przez okno. Kiedy dotarliśmy na boisko dopiero zrozumiałam, że dziś będzie piłka nożna. Na boisku roiło się od chłopaków. Dylan nas opuścił, gdy weszłyśmy na trybuny mówiąc, że musi się przebrać i jeszcze rozgrzać. Przeważnie nie interesują mnie sporty takie jak piłka nożna od kiedy poszłam do 6 klasy. W podstawówce kiedy na wychowaniu fizycznym mieliśmy grać w piłkę nożną udawałam, że boli mnie burzuch albo coś innego. Nie miałam ochoty grać z pewnymi osobami, które oszukują albo grają zbyt agresywnie.
Po jakimś czasie przyszli dwaj nauczyciele z naszej szkoły i dwaj trenerzy z innych. Dyrektorka przyszła, powitała wszystkich i zniknęła. Tyle jej widzieliśmy. Głos przejął jeden z naszych nauczycieli wf'u. Wytłumaczył zasady dzisiejszych męczy. Daria wyszukała wzrokiem Dylana i pomachała mu. Zauważył nas i odmachał. W naszej drużynie było 15 zawodników. Jeśli dobrze pamiętam na murawę wchodzi jedynaście graczy, czyli 4 zostaje na zmianę. Patrzyłam na twarze chłopców w naszej drużynie.
Nie, że coś. Tak tylko z nudów.
Nagle na końcu dwu szeregu zauważyłam chłopaka z jasnymi włosami. Był to ten sam chłopak, którego widziałam na sąsiednim balkonie w sobotę, gdy przyszłam z Davidem zobaczyć mieszkanie. Rozmawiał chyba ze swoim kolegą. Popatrzył w moją stronę i ponownie gadał do kolegi. Dostałam wiadomość.

Wariat:
- Widzę cię. 😏😏

Emily:
- Ja chyba ciebie też 😋.

Wariat:
- Dawaj. Chętnie zobaczę jak mnie z kimś mylisz.

Emily:
- Zawodnik, nasza szkoła, numer 14.

Wariat:
- XDDDD jakie poczucie humoru. Nie dam rady. Dobrze, że jestem w szatni i nikogo nie ma. Jakby ktoś był to przez ciebie patrzyłby się na mnie jak na wariata.
- I nie jestem taki brzydki.

Nic nie odpisałam. Powiedziałam Darii, że nie chce mi się siedzieć na trybunach i pójdę do biblioteki. Skierowałam się w stronę oknien łazienkowych. Wyszłam na dolny korytarz. Sprawdziłam szatnie, lecz nikogo tam nie było.
Usłyszałam dźwięk powiadomienia.
- Kotek, myszka ci ucieka. 😋😏😄

Emily:
- Przestań się, ze mną bawić! - napisałam

Szłam w kierunku stołówki patrząc w telefon na trzy ruszające się kropki w konwersacji z nieznajomym. Nagle na kogoś wpadłam. Odczytałam wiadomość od wariata.

Wariat:
- Uważaj!
- wpadłaś na zawodnika numer 14!😂😂😄

Podniosłem głowę i odeszłam 5 kroków do tyłu. Przeklinałam oraz wyzywałam się w myślach.
°
°
°
°
°
Do zobaczenia w następnym.

Miłość W WiadomościachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz