Hejka.
Na górze ja kiedy dowiaduje się od nauczyciela o sprawdzianie przez internet.
Przeszłam obok bloku w którym będę niedługo mieszkać. Minęłam przystanek i byłam w szkole. Przy wejsciu stała sprzątaczka, która wyżywa się na uczniach jakby jej kazano pracować właśnie tu. Zeszłam do szatni, mimo że nie zmieniam butów, ale wolałam nie ryzykować, że baba się przyczepi. Było jakoś po 7. Na Dolnym korytarzu także postawili sprzątaczkę. Co to się stało? Pilnują nas? To nieźle. Weszłam do przydzielonej nam szatni. Inni popatrzyli na mnie podnosząc głowę i uleciało z nich powietrze, a następnie wrócili do swoich spraw. Oczywiście większość ludzi siedziała tu i przepisywało pracę domową z różnych przedmiotów. Poczekałam 2 minuty i wyszłam zostawiając innych w ciszy.
Poszłam na górę. Po drodze widziałam dwóch nauczycieli. Usiadłam na końcu korytarza na ławce. Znajdował się tam gabinet dyrektorki i było mało światła. Nikt tam nie siadał, więc najwięcej czasu spędzałam właśnie tam. Siedziałam tam do dzwonka czytając podręcznik z języka angielskiego, bo miała dziś czegoś pytać. Zleciało 5 godzin lekcyjnych. Mogłam wracać do domu, ale oczywiście jeden z nauczycieli potrzebował pomocy w bibliotece. Wróciłam do domu o 14:15. Odrobiłam lekcje i sprawdzałam pocztę. Dostałam jedną ocenę na dzienniku elektronicznym, wogóle zapominam go sprawdzać. Zalogowałam się na dziennik i weszłam w zakładkę oceny. Język angielski. Dostałam czwórkę. Wogóle mnie nie pytała. Sprawdziłam opis. Za uczenie się systematycznie - praca na przerwie.
Co? Jest takie coś jak praca na przerwie? Dobra, grunt, że mnie nie pytała. Poszłam spać wcześniej.Wstałam o 7. Zaspałam, brawo ja!
Ubrałam wczorajsze ciuchy i popędziłam do liceum. Miałam dziś pomóc jeszcze w bibliotece. Byłam w szkole piętnaście po siódmej. Nie było sprzątaczki, więc poszłam od razu do biblioteki. Jak się okazało była zamknięta. Wbiegłam na górę, usiadłam na ławce i czekałam na dzwonek. Usłyszałam jak głośniki zostały włączone. Po czym:
UWAGA UCZNIOWIE, DZIŚ DZWONKI NIE ZADZIAŁAJĄ, WIĘC PROSZĘ SIĘ NIE TŁUMACZYĆ, ŻE NIE SŁYSZELIŚCIE DZWONKA. BO GO NIE BĘDZIE.
Spojrzałam na zegarek za minutę ósma. Pod klasą było już dużo osób. Minęły dwie godziny. Teraz będzie Geografia, nie lubię, a szczególnie nauczycielki. Weszła do klasy na wysokim obcasie i czerwonej sukience. Zaczęła się lekcja. Pod koniec lekcji zaczęła mówić o projektach. Nie świadomie napisałam wszystko co mówiła w notatniku. Patrzyłam przez okno, już wogóle nie słuchając.
- Wood! Wood! - powiedziała oburzonym tonem nauczycielka.
Odwróciłam głowę w jej stronę.
- Co masz mi do powiedzenia? Wogóle słuchałaś o czym mówiłam?
Wstałam z krzesła i patrzyłam na tablicę za nią.
-Mówiła Pani o projekcie w grupach.
Przytaknęła. Ponownie zaczęła mówić.
- No to powiedz z kim jesteś w parze.
- Przepraszam, ale nie wiem.
- Ach tak.. to zrobisz dodatkową prace za to, że nie słuchasz. Wyślę Ci na dziennik. Zrozumiano?
Niech sobie wstawia, za to że mam dodatkową pracę mam dodatkową ocenę.
Spojrzałam na zegarek i zaczęłam się pakować następnie wyszłam z klasy i skierowałam się na stołówkę.
Pisałam na szybko, aby coś wstawić. Przepraszam że takie krótkie.
Do zobaczenia! 😏😋❤️
CZYTASZ
Miłość W Wiadomościach
Historia CortaPrzez 5 miesięcy nic się nie stało - próbowałam być niewidzialna, nie wracać na siebie uwagi. Uczyć się na tyle ile mogę i, żeby nie mieć problemów z moją sytuacją ocenową oraz nie kłócić się z nauczycielami. Co jeśli, tego pewnego nudnego majowego...