Chiaki wpadła na pomysł aby zrobić ognisko. Niby nic ale w sumie to nie pamjętam kiedy ostatnio byłem na ognisku. W sumie nie pamiętam czy w ogóle na jakimś byłemKiedy zrobiło się ciemno ubraliśmy bluzy i poszliśmy trochę dalej za hotel gdzie były miejsca na ogniska. Naprawdę czy tu jest wszystko?
Razem z Hajime przynieśliśmy drewno a dziewczyny poszły kupić zapalniczke. Ja miałem po nią iść już wczoraj ale mi sie nie chciało
Kiedy wreszcie udało się wszystko przygotować, usiedliśmy na przepołowionym pniu drzewa. Ja oczywiście jedyne co piekłem na tym metalowym kiju to pianki. Raz mi Chiaki wepchnęła pieczoną pianie i teraz mam do nich słabość
-Hej Nagito- usłyszałem głos mojej przyjaciółki więc spojrzałem na nią -Jutro będziemy musieli wcześnie wstać. Przyjść cie obudzić? Wiem ze nie wstaniesz nawet z budzikiem
-Ja go obudze- Chiaki spojrzała zaskoczona na Hajime
-O nie, nie ma mowy nie lubię twojego sposobu budzenia- zaśmiałem się. Chiaki wzrosło zaskoczenie dwukrotnie -Byłbym wdzięczny jakbyś mnie obudziła. Ja już rezygnuje chyba z budzików. Zdaje się na ciebie no-life- na to określenie Ibuki wybuchła śmiechem a Chiaki prychnęła -A właśnie mam do ciebie takie pytanie
-Tak?
-Wy jesteście razem?- podniosłem brew. Nanami chyba by mi o tym powiedziała ale i tak chciałem się zapytać. Ibuki się wyszczerzyła a Chiaki zrobiła cała czerwona na twarzy
-Nie do końca ale Ibuki nad tym pracuje!- Nanami w tym momencie chyba się już gotowała ze wstydu. Pierwszy raz widzę ją tak czerwoną
-Szło się domyslić- powiedział Hajime popijając colą. Ja to tylko czekałem aż Chiaki pozwoli mi wyjąć wino które miałem ze sobą. Ja się bez amareny nigdzie nie ruszam to jest moja święta zasada
Chiaki zawsze się ze mnie śmieje że jestem muzykiem, jestem bogaty i sławny a pije alkohol który nie przekracza ceny 5 zł. Jednak co ja Pradze jakoś te tanie mi najlepiej smakują. Drogie alkohole są niedobre
-Chyba wszyscy się już domyślają- Ibuki wyruszyła ramionami
-Rany czy my musimy o tym rozmawiać na głos. To zawstydzające- poklepałem różwo-włosą po głowie
-No już już, wiem co chciałem wiedzieć to już cie nie będziemy stresować kochana
-Podlizujesz się
-no może troszeczke- zaśmiałem sie
-A właśnie Nagito, wiesz że niedaleko stąd jest sklep z alkoholem?- Mioda wie jak zdobyć moją uwagę -Coś dla ciebie alkoholiku
-Tam wszystko jest drogie. W każdym takim sklepie wszystko jest drogie- Hajime wywrócił oczami. Miał racje. Wyjąłem z czarnego plecaka butelkę wina z pobliskiego spożywczaka
-Mój skarbie- mruknąłem i lekko pocałowalem butelkę po czym ją otworzyłem. Kolejnym plusem tych tanich win było to że są zakręcane a nie na korek. Nienawidze korków
-Kiedy ty to kupiłeś? Cały czas byłeś z nami- Chiaki spojrzała na mnie zszokowana. Ja jedynie wzruszyłem ramionami i przystawiłem butelkę do ust, łapiąc za jej szyjkę jak na prawilnego menela przystało -Naprawdę Nagito ja cie nigdy nie zrozumiem. Masz kupe kasy a prowadzisz tryb życia menela spod mostu- połknąłem napój który miałem w ustach i odsunąłem butelkę
-Bo nie widzę sensu w wydawaniu pieniędzy na coś co nie jest ci niezbędne. Jasne, mam pieniądze i to dużo ale wole nie wydawać na głupoty bo po co? Mój największy wydatek który poświęciłem na to co mi sie spodobało to glany za 1500 zł a mój budżet nawet po tym nie drgnął. Nie gram dla pieniędzy
-To w takim razie czemu zacząłeś to robić zawodowo skoro nie dla pieniędzy?- zapytał Hajime patrząc na mnie
-A no tak ty już nie pamiętasz. Kłóciliśmy się, ja ci wykrzyczałem w twarz że pierwszy sprzedam jakiś utwór i ci to udowodnie. Potem ty mnie przewróciłeś i się pobiliśmy. Ja skończyłem ze złamaną ręką a ty miałeś poobijaną całą twarz i nogi- zaśmiałem się -I tak jakoś mi sie po tym spodobała kariera muzyka to postanowiłem to ciągnąć
-Nie pamiętam tego- zmarszczył brwi dopijając Cole. Po tym zgniótł puszkę o głowę i rzucił prosto do kosza który był jakieś 20 metrów dalej. Ibuki mu zaklaskała. Jak on to niby zrobił ja nawet nie trafiam do czegoś co jest 4 metry ode mnie
-Może dostałeś wstrząsu mózgu bo ci za mocno przywaliłem
-Ty? Tymi chudymi łapami? Muchy byś nie dał rady pobić nawet- oj korciło mnie żeby mu pokazać że dałbym rade ale cały czas w głowie sobie powtarzałem aby się nie unosić
Pamiętaj o zakładzie nie daj się sprowokować
-No zobacz- podniosłem tą chudą rękę i lekko nią potrząsnąłem -Widzisz te mięśnie?- uśmiechnałem się a on się zaśmiał
-A widzisz te?- zgiął rękę i napiął. Dobra teraz mnie zaskoczył on serio coś tam ma. Złapałem go za ramie na co spojrzał na mnie pytająco
-Jezus Maria ze ci się chce. Mi by sie nie chciało ćwiczyć- zabrałem rękę. W sumie nawet jak bym chciał to za cienki do tego jestem. Najpierw musiałbym trochę przytyć a tego nie chciałem. Jakoś nie wyobrażałem sobie siebie z mięśniami. Jestem raczej jak makaron
-Ja nie ćwicze tak w zasadzie ale dużo na desce jeżdże a to też całkiem sporo daje- ah tak? To teraz ja ci cos pokaże
-Tak? A umiesz zrobić tak?- odłożylem butelkę i wstałem po czym stanąłem przed nimi
Cała trójka spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. Uśmiechnąłem się i jednym ruchem nogi opadłem na ziemie robiąc szpagat. Chiaki otworzyła usta a Hajime prawie spadł z pnia. Ibuki za to zaczęła klaskać
-Ha i co? Tak nie zrobisz-
-Tak to nawet Ibuki nie zrobi. Jak ty żeś to w rurkach zrobił- Mioda wstała i zaczęła mi się przyglądać
-I w tym rzecz. Jak mam rurki to nigdy tak nie robię
-A to czemu?- Hinata podniósł brew
-Bo wtedy zawsze mi się rozciąga wszystko i dziury sie powiększają. Co więcej...co więcej nie mogę potem wstać i muszę się gimnastykować żeby się podnieść
-Czyli tak jakby jesteś zaklinowany?- spojrzał na mnie rozbawiony -Chciałes przykozaczyć a nawet wstać nie możesz- i zaczęli się śmiać a ja jedynie zrobiłem poirytowaną minę. Powinienem sie przyzwyczaić że mi nic nie wychodzi
-Już się pośmialiście? To pomoście mi wstać- wyciągnąłem ręce do góry. Mioda i Hajime mnie pociągnęli do siebie i jakoś dzięki temu udało mi się podnieść. Lekko rozciągnąłem nogi sycząc przy tym. Nie, nigdy więcej w rurkach
-Po co ci umiejętność robię ja szpagatu?- zapytał Hajime dalej rozbawiony. No dawaj, śmiej sie puki nie mogę ci przywalić
-A wiesz, chce kiedyś na scenie na koniec utworu zrobić szpagat i wstać. Do tego musiałbym jakieś luźne spodnie ubrać ale narazie jeszcze nie umiem płynnie wstawać
-Jeszcze sie nauczysz- Chiaki machnęła ręką i posłała mi uśmiech
-Mam nadzieje
Mam nadzieje
-------------
Słowa: 1116
Na górze mojego autorstwa Nagito odpalający peta żelaskiem
Nie mogłem się powstrzymać przed narysowaniem tegoI pomysł
Chcecie żebym narysował różne sceny z tej książki i wstawił taki rozdział z artami? Nie mam przyjaciół to mam dużo czasu
CZYTASZ
Sława uderza do głowy //scene Kid KomaHina
أدب الهواةDwaj nienawidzący się muzycy. Myślący tylko o sławie i wzajemnej rywalizacji