Usiadłem na moim nowym łóżku. Mogę stwierdzić, że jest nawet wygodne. Nagle spojrzałem na drzwi które w tym momencie się otworzyły.
- Hej, możemy pogadać- Zapytał mnie Piotrek wchodząc do naszego pokoju.
Nic mu nie odpowiedziałem i spojrzałem na sufit. Był ładny taki biały.
- Halo- Kontynuował dalej Piotrek.
Ponownie nic mu nie odpowiedziałem i skierowałem się ku wyjściu.Gdy wychodziłem z pokoju przy naszych drzwiach zauważyłem Kacpra. Spojrzał na mnie ozięble i wszedł do mojego i Piotra pokoju. Najpierw chciałem podsłuchać o czym oni rozmawiają, ale rozmyślałem się.
Chciałem gdzieś pójść. Pytanie brzmi gdzie. Poszedłem do pokoju Oli i jej współlokatorki Sary.
Zapukałem, żadna z dziewczyn na początku mi nie otwierała. Chciałem już wracać, lecz drzwi otworzyły się.
- Ile można czekać- Powiedziałem zrezygnowany i spojrzałem na Olę która otworzyła mi drzwi.
- Nie marudź tylko mów o co chodzi. Znowu Piotrek? - Zapytała mnie przyjaciółka.
- Można tak powiedzieć. Chcesz iść się gdzieś przejść?- Zapytałem dziewczyny.
- Pan Janek dopiero kazał nam iść do pokoi. Poza tym wypakowuję się teraz więc sory ale nie mogę- Powiedziała Ola i pokazała mi ręką na załadowaną ciuchami walizkę.Pożegnałem się z dziewczyną i skierowałem się ku mojemu pokoju.
Niechętnie otworzyłem drzwi. Moim oczom ukazał się Piotrek przytulający Kacpra.
Nic nie powiedziałem tylko od razu skierowałem się do łazienki. Nie mam pojęcia gdzie są moje antydepresanty. Ostatnio widziałem je w Kołobrzegu, ponieważ moja mama wzięła dwa opakowania moich leków.Miałem wielką ochotę ponownie się pociąć. Z jednej strony sprawi mi to ulgę, lecz z drugiej strony Krystian nie był by ze mnie dumny.
Wyszedłem z łazienki. Nie widziałem już Kacpra. Widziałem Piotrka który przegląda coś na telefonie.
Spojrzał w moją stronę. Ja odwróciłem wzrok, wziąłem plecaczek w którym miałem żyletkę i telefon.Wszedłem z powrotem do łazienki, usiadłem koło prysznica i napisałem do mamy.
K- Kacper M- Pani Iza/ mama Kacpra
K- Mamo, nie wytrzymam. Wiesz gdzie są moje antydepresanty? Proszę odpowiedz.
M- Zabezpieczyła się na to. Wiem, że jest ci ciężko wśród ludzi. W twojej walizce jest taka mała kieszonka z tyłu. W niej masz kanapnik a w nim leki. Trzymaj cię synku. Ściskam.
K- Też cię kocham i dziękuję.Wyszedłem z łazienki. Wziąłem moją walizkę i zacząłem szukać kanapnika. Na całe szczęście znalazłem mały różowy pojemniczek. Wziąłem go do ręki. Niestety poczułem na sobie wzrok Piotra. Zignorowałem to i poszedłem do łazienki. Pewnie wyglądam jak pajac. Dorosły chłopak idący do łazienki z różowym pojemniczkiem na kanapki.
Usiadłem w tym samym miejscu co wcześniej. Wyjąłem z kanapnika moje leki. Dawno ich nie brałem. Wspomnienia jak moja depresja była bardzo duża wracają. Wspomnienia o tym jak Piotrek mnie potraktował wracają. Musiałem zakochać się w takim debilu?! Wziąłem do buzi tabletkę i popiłem ją wodą z kranu.
Ah ten smak w buzi po tej tabletcę będę pamiętał do końca życia.
Spojrzałem na opakowanie po lekach, może wsiąść je całe? Najprawdopodobniej wtedy zginę. Zrobię ulgę Oli. Dziewczyna pewnie cieszyła się jak Krystian żył. Miała chwilę odpoczynku. Nie musiała się ze mną przyjaźnić. A teraz? Musi wysłuchiwać mojego gadaniu o Piotrku. Po chwili poczułem jak moja łza spływa mi po policzku.
- Krystian może u ciebie jest lepiej. Może ja też tam powinienem być- zapytałem szeptem sam siebie po czym schowałem leki do różowego pojemniczka.Otarłem łzy i wyszedłem z łazienki. Piotrek dalej przeglądał coś na telefonie i siedział na swoim łóżku. Schowałem kanapnik z tabletkami do tego miejsca gdzie było i poszedłem położyć się na swoje łózko. Założyłem słuchawki i zacząłem przeglądać tiktoka. Widziałem różnych pajaców próbujących stać się sławni. Masakra jak można się tak ośmieszać w internecie?
Skrolowałem moją kartę " Dla ciebie" dalej. Nie było nic ciekawego oprócz jakiś tiktokow z Minecrafta. Uwielbiam tą grę więc obejrzałem sobię jeszcze parę tiktoków z tej gry. Po jakimś czasie stałem się senny.Odłożyłem telefon na komodę obok mojego łóżka i poszedłem spać.
CZYTASZ
Zaczęło się od Team Y / KxP
RomanceMamo boję się iść do przedszkola- Powiedział 4 letni Kacper Nie bój się skarbie. Poznasz tam nowych kolegów- Powiedziała mama chłopca. W ten sposób poznał on swoich przyjaciół, lecz wystarczył tylko jeden dzień by przyjaźń nie toczyła się dalej