Bella
Przez następne kilka godzin zwiedzaliśmy miasto. Tutejsza atmosfera sprawiła, że zaczęłam zachowywać się jak Alice. Dokładnie tak samo.
Siłą pociągnęłam Edwarda do sklepu z ubraniami i zaczęłam je przymierzać. Mój towarzysz starał się nie wybuchnąć śmiechem.- Muszę załatwić jedną rzecz pod tym adresem- podał mi karteczkę.
- Za 30 minut wrócę.Potem pocałował mnie w czoło i zniknął. Ja kontynuowałam zakupy.
Jednak coraz bardziej się denerwowałam. Miał wrócić po pół godzinie, a minęły prawie dwie. Postanowiłam go poszukać.Dojście na miejsce, nie zajęło mi więcej niż kilkanaście sekund. Weszłam do konkretnego budynku, a potem zaczęłam wspinać się po schodach.
Jednak nie spodziewałam się tego, co tam zobaczyłam...
Poczułam zarówno zdziwienie, złość, smutek i rozczarowanie.- Dlaczego?- szepnęłam.
Edward
Gdy wyszedłem ze sklepu, udałem się do wysokiego budynku. Musiałem załatwić kilka spraw. Głównie chodziło o mój związek z Bellą, ale o tym później.
Spotkanie trwało dłużej niż sądziłem. Trzeba było wszystko uzgodnić, a potem podpisać kilkadziesiąt umów. Więc kiedy wszystko się skończyło, szczęśliwy wyszedłem. Byłem prawie przy wyjściu, lecz wtedy usłyszałem krzyk. Zszokowany, odwróciłem się i ujrzałem dziewczynę, spadającą ze schodów. Szybko do niej podbiegłem i złapałem.
Jej myśli były pełne wdzięczności. Otworzyła oczy z zamiarem podziękowania mi.
Sądziłem, że była mądrzejsza niż pozostała populacja kobiet, ale pomyliłem się.
Gdy mnie zobaczyła, przez chwilę nie słyszałem już nic. Pustka.A potem mnie pocałowała.
Przez chwilę, nie ruszyłem się. Byłem tak zaskoczony, że nie wiedziałem co zrobić.
- Dlaczego?- usłyszałem głos mojego anioła.
Szybciej niż światło, odepchnąłem dziewczynę, którą uratowałem i odwróciłem się. Tam zobaczyłem Bellę, wpatrującą się we mnie, zarówno ze smutkiem, jak i ze wściekłością.
- Kochanie, ja...
- Nie! Mówiłeś, że musisz coś załatwić! Nie mogłeś powiedzieć, co NAPRAWDĘ będziesz robić? Gdybym wiedziała, wróciłabym już dawno do Forks i nie uprzykrzałabym Ci życia!
Potem odwróciła się i wyszła. Przez kilka sekund stałem jak wryty, nie wiedząc co zrobić.
Aż w końcu do mnie dotarło:Bella posądziła mnie o zdradę. Myślała...
- O mój Boże- szepnąłem załamany i wybiegłem za nią.
- Bello. To nie tak!
- A jak?! Obcałowujesz się z inną, nie przejmując się tym, jak ja się czuję! Gdybym tego nie zobaczyła, ile byś mnie jeszcze okłamywał?! Dzień, tydzień, rok?! Też mam swoje życie!
- Nie okłamywałem Cię!
- Okej. Czyli nie powiedziałeś mi prawdy.
Westchnąłem. W ten sposób, nigdy jej nie przekonam...
- Uspokój się. Wróćmy na wyspę i wszystko Ci wyjaśnię.
- Nie! Nie chcę tych całych twoich wyjaśnień. Raz dałam się przekonać i widać, do czego to doprowadziło. To koniec...
- Bello...
- Żałuję, że Cię w ogóle poznałam!
Byłem w szoku. Nie wiedziałem już co powiedzieć. Jedyną mądrą decyzją w tym momencie, było powstrzymanie jej przed odejściem. Złapałem moją ukochaną za ramię i pociągnąłem w stronę portu. Opanowałem emocje, aby nie ukazać bólu w moim sercu.
- Puść mnie!- krzyknęła, a potem zaczęła się wyrywać.
Spojrzałem jej oczy i dobitnie odmówiłem. Musiało ją to lekko przestraszyć, ponieważ nie powiedziała ani słowa. Potulnie poszła za mną.
Reszta podróży minęła nam w milczeniu, a po powrocie, mój anioł zamknął się w pokoju. Teraz musiałem jej tylko wszystko wyjaśnić. Tylko co zrobić, aby mnie wysłuchała?
CZYTASZ
Moonlight//zakończone
FanficWszystko zaczyna się tak samo. Bella przyjeżdża do Forks, spotyka Edwarda Cullena... Jednak co się stanie, gdy ktoś powie coś niespodziewanego? I to bardzo?.. Jest to fanfiction Zmierzchu! Edycja 29 sierpnia 2021