#11

202 11 4
                                    

Żeby dowiedzieć się więcej o Shō i jego znajomych, zapraszam do cudownego opowiadania pt. "Mały Książę" autorstwa TobiMilobi. Przybliży Wam spotkanie May z niektórymi postaciami, a także relacje łączące ją z kuzynem. :)

Miłego czytania!


Odetchnęła głęboko, przekraczając próg szkoły. Shō, chociaż nie okazywał tego w otwarty sposób, wyglądał na zadowolonego z takiego obrotu spraw. Kochał sport, ale męczyło go ciągłe wygrywanie. Brakowało mu rywalizacji, którą według Mayumi zaczął dostrzegać w, jak to określał, babskim sporcie — siatkówce.

— Myślałem, że będziesz bardziej marudzić — mruknął Hinata.

Dreptał obok Mayumi z posępną miną i dłońmi schowanymi w kieszeniach czerwonej bluzy.

— Obiecałeś mi kawę — prychnęła.

— Dobra, dobra. Czyli najpierw automat... Tylko uprzedzam, w tej szkole nie ma najlepszej kawy.

— Spróbuję to ocenię.

Dosłownie chwilę zajęło im kupienie wymarzonego napoju Satō. Niespodziewana pobudka była dobijająca, męcząca i upierdliwa. Chęć zatopienia się ponownie w śnie, wciąż błądziła po jej umyśle, namawiając do tego zmęczone ciało.

W normalnych warunkach uznałaby, że ten napój jest żartem od losu. Dzisiaj jednak uznała go za zbawienny i delektowała się tym paskudnym smakiem.

— Właściwie... Czemu nie chcesz spróbować? — zapytała. — Prócz dennego argumentu, że to babski sport — dodała szybko.

— Bo to babski sport.

Chłopak przewrócił oczami, prychając pod nosem. Satō zaśmiała się na ten znak, wewnętrznie czując, że jego opory powoli upadają. On prawdopodobnie nie zdawał sobie jeszcze z tego sprawy, ale jej intuicja i umiejętność czytania ludzkich nastrojów, właśnie to jej podpowiadały.

— Póki nie spróbujesz, nie dowiesz się czy to lubisz — zaśmiała się.

Kolejne prychnięcie z jego strony, śmiech Mayumi i piłka przecinająca ze świstem powietrze. Chwilę zajęło jej ogarnięcie umysłem, co się właśnie stało.

— Jaja sobie ze mnie robicie — warknęła zdenerwowana.

Spojrzała na kubek leżący na ziemi, a potem na zalaną bluzkę, mamrotając wiązankę przekleństw. Kawa, którą pragnęła się delektować jak najdłużej, grzała teraz jej klatkę piersiową, ozdabiając koszulkę i chodnik wielką plamą.

— Widzieliście piłkę?

Zza wejścia na halę wyjrzał chłopak o kocich oczach i czarnych, ułożonych na żel włosach. Lodowaty wzrok Satō wywołał u niego dreszcze, przebiegające po plecach. Hinata, czując obecny nastrój kuzynki, nie mógł się powstrzymać od śmiechu, wywołując u niej jeszcze większą irytację.

— Chyba piłka na ciebie poleciała — zaśmiał się, podchodząc do nich.

— Najwidoczniej — warknęła, przewracając oczami.

— No nie bądź taka zła, odkupię ci ją.

— Obejdzie się.

— Oho, Elsa znowu z ciebie wychodzi — wtrącił Shō.

Zagubieni w milczeniu || Kise Ryōta x OC || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz