32

387 26 11
                                    


Skip Time

Dziś lecimy do Chicago, już nie mogę się doczekać aż zobaczę mamę, siostre, Rosie i Petera. Jest godzina 13 A o 15 mamy lot. Właśnie jestem u siebie w pokoju i sprawdzam czy wszystko mam.
Louis jest u siebie za jakiś czas ma po mnie przyjść. Narazie rozmawiam z chloe

Ty:Wszystko mam.

Chloe:Nie musisz sprawdzać walizki 10 razy i tak jedziesz do siebie do domu.

Ty:Wiem ale na wszelki wypadek.

Chloe:Dobra nie gadaj o tym pogadajmy lepiej jak jest między Tobą a Louisem?

Ty:Wydaje mi się że jest okej.

Chloe:Okej?!

Ty:Jest normalnie ale coraz częściej się kłócimy.

Chloe:Ja z Wayattem też się kłócimy.

Ty:aaa czyli to już tak oficjalnie ?

Chloe:Wydaje mi się że tak.

Ty:Wydaje?

Chloe:Tak to jest już oficjalne.

Ty:Aaaa nie mogę się doczekać jak pójdziemy razem na podwójną randkę.

Chloe:Dobra wróćmy do rozmowie o twoim związku.

Ty:Co kakretnie chcesz wiedzieć?

Chloe:Kiedy był wasz pierwszy raz i tak wogóle.

Ty:Nie było jeszcze pierwszego razu mam nieskończone 17 lat A Louis nie ma 18

Chloe:Tak tylko pytam myślałam że już dawno to zrobiliście.

Ty:Nie jeszcze nie jestem gotowa.

Chloe:Myślisz że Louis jest na to gotowy?

Ty:Nie myślałam nad tym.

Chloe:A gadałaś z nim o tym?

Ty:Nie. Porozmawiam z nim o tym.

Chloe:A tak wogóle jak się czujesz że Louis pozna twoich rodziców?

Ty:Dziwnie Louis jest pierwszym moim chłopakiem który jest na poważnie.-Nagle ktoś zapukał do drzwi-proszę

Louis:To ja uber już jest musimy się zbierać.

Ty:Pa chloe widzimy się za kilka dni grzecznie tu.

Chloe:Papa i tak będę tęsknić.

Louis:Na razie chloe.

Ty:Pa

Chloe:Pa

Wyszliscie przed pokój kierując się do windy.

Louis:Daj bagaż ja go wezmę.

Ty:Nie musisz.

Louis:Ale chce.

Ty:Okej -odpowiedziałam podając mu swoją walizkę zjechalismy na dół- napewno dasz sobie radę z tymi bagażami?

Louis:Jasne że tak - wyszliśmy przed akademik pan z ubera wzioł nasze walizki i spakował do samochodu- nie mogę się doczekać nigdy nie byłem w Chicago.

Ty:Też się cieszę że zobaczysz Chicago i poznasz moich przyjaciół. -powiedziałam i zanim się obejrzałam byliśmy już na lotnisku.

Louis:O kurde.

Ty:Co?

Louis:Paparazzi.

Ty:No to zajebiście.

love skirmishes||Louis Partridge ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz