36

177 9 4
                                    


Przeczytajcie notatkę na dole z góry dziękuję ❤


Siedziałam sama w pokoju nie wiedząc co że sobą zrobić. Biłam się z myślami, i tak nie chcą ze mną rozmawiać. Stwierdziłam że wyjdę na spacer ubrałam tylko buty bo spodnie i bluzę już miałam na sobie. Wzięłam torebkę w której znajdował się mój portfel. Wszystko wzięłam i wyszłam kierowałam się prosto do windy. Weszłam, za mną weszła jakaś dziewczyna, nie zwróciłam na nią uwagi, jak winda zatrzymała się na parterze szłam w stronę wyjścia z akademika jak miałam przejść przez drzwi nagle do budynku zaczęli wchodzić moi przyjaciele o ile mogę ich tak jeszcze nazwać, spojrzałam na nich na niego w jego oczach widziałam ból i wiedziałam że to moja wina nie chciałam go tak zranić, ja naprawdę nie byłam świadoma. Wyminełam ich jak najszybciej mogłam bo zabijali  mnie wzrokiem. Kierowałam się do sklepu bo w akademiku nic nie mam. Idąc do sklepu czułam jak by ktoś mnie śledził odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynę która otworzyła szerzej powieki jak na nią spojrzałam.

Ty:Śledzisz mnie?

?:przepraszam ja tylko..

Ty:wszystko okej?

?:tak tylko zobaczyłam cię w akademiku, nikogo nie znam więc chciałam się przedstawić.

Ty:Y/n jestem A Ty?

?:Madie

Ty:miło mi cię poznać madie.

Madie:Mi cię również, idziesz gdzieś?

Ty:właściwie to muszę zrobić zakupy.

Madie:Mogę Ci potowarzyszyć?

Ty:jasne. Więc chodzisz ze mną do szkoły?

Madie:Na to wychodzi.

Ty:Na którym jesteś roku?

Madie:Na 2. A Ty?

Ty:Jestem na 1. Jesteś na 2 roku nie zdążyłaś kogoś poznać?

Madie:Swojego chłopaka ale go aktualnie nie ma A pozostali moi znajomi wyjechali do domów przez awarię.

Ty:A no tak awaria.

Madie:A Ty już kogoś poznałaś?

Ty:Tak ale już zdążyłam spieprzyc sprawę.

Madie:Dlaczego?

Ty:Poznałam wspaniałego chłopaka zdążyłam go poznać z moją rodzina ale jak byliśmy w moim rodzinnym mieście poszliśmy na imprezę za dużo wypiłam i pocałowałam innego chłopaka.

Madie:O nie powinnam pytać.

Ty:Nic się nie stało. To moja wina.

Madie:Nie mogę powiedzieć że nie ale w końcu byłaś nie świadoma.

Ty:Nie powinnam się tym tłumaczyć popełniłam błąd i teraz poniose konsekwencje.

Weszliśmy do sklepu w którym zrobiłam zakupy. Wszystko spakowałam do papierowej torby i razem z nowo poznaną koleżanką wyszłam że sklepu kierując się prosto do akademika. Po wejściu do windy nacisnełam przycisk z numerem piętra i pojechałam na górę.

Madie:Jeśli nie chcesz iść do swoich znajomych możesz wpaść do mnie jestem teraz sama mogła byś mi potowarzyszyć.

Ty:To wcale nie jest taki zły pomysł. odłoże część zakupów wezmę najpotrzebniejsze rzeczy i przyjdę do Ciebie.

Madie:numer pokoju to 323.

Ty:okej wpadnę.

Powiedziałam po czym weszłam do pokoju, gorzej być nie mogło wszyscy siedzieli w moim pokoju, znaczy naszym moim i chloe, jak weszłam uciszyli się. Szybko weszłam wzięłam mój najbardziej pojemny plecak podeszłam do swojej szafy wyciągnęłam z niej piżame i ubrania na jutro potem podeszłam do walizki w kturej miałam wszystkie kosmetyki i ręcznik do kąpieli wzięłam najpotrzebniejsze żeczy podeszłam do szawki nocnej wzięłam ładowarkę spakowałem wszystko do plecaka i wyszłam jak najszybciej się da z towarzystwa w którym całkowicie byłam niechciana.

love skirmishes||Louis Partridge ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz