Przeczytajcie notatkę na dole z góry dziękuję ❤Siedziałam sama w pokoju nie wiedząc co że sobą zrobić. Biłam się z myślami, i tak nie chcą ze mną rozmawiać. Stwierdziłam że wyjdę na spacer ubrałam tylko buty bo spodnie i bluzę już miałam na sobie. Wzięłam torebkę w której znajdował się mój portfel. Wszystko wzięłam i wyszłam kierowałam się prosto do windy. Weszłam, za mną weszła jakaś dziewczyna, nie zwróciłam na nią uwagi, jak winda zatrzymała się na parterze szłam w stronę wyjścia z akademika jak miałam przejść przez drzwi nagle do budynku zaczęli wchodzić moi przyjaciele o ile mogę ich tak jeszcze nazwać, spojrzałam na nich na niego w jego oczach widziałam ból i wiedziałam że to moja wina nie chciałam go tak zranić, ja naprawdę nie byłam świadoma. Wyminełam ich jak najszybciej mogłam bo zabijali mnie wzrokiem. Kierowałam się do sklepu bo w akademiku nic nie mam. Idąc do sklepu czułam jak by ktoś mnie śledził odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynę która otworzyła szerzej powieki jak na nią spojrzałam.
Ty:Śledzisz mnie?
?:przepraszam ja tylko..
Ty:wszystko okej?
?:tak tylko zobaczyłam cię w akademiku, nikogo nie znam więc chciałam się przedstawić.
Ty:Y/n jestem A Ty?
?:Madie
Ty:miło mi cię poznać madie.
Madie:Mi cię również, idziesz gdzieś?
Ty:właściwie to muszę zrobić zakupy.
Madie:Mogę Ci potowarzyszyć?
Ty:jasne. Więc chodzisz ze mną do szkoły?
Madie:Na to wychodzi.
Ty:Na którym jesteś roku?
Madie:Na 2. A Ty?
Ty:Jestem na 1. Jesteś na 2 roku nie zdążyłaś kogoś poznać?
Madie:Swojego chłopaka ale go aktualnie nie ma A pozostali moi znajomi wyjechali do domów przez awarię.
Ty:A no tak awaria.
Madie:A Ty już kogoś poznałaś?
Ty:Tak ale już zdążyłam spieprzyc sprawę.
Madie:Dlaczego?
Ty:Poznałam wspaniałego chłopaka zdążyłam go poznać z moją rodzina ale jak byliśmy w moim rodzinnym mieście poszliśmy na imprezę za dużo wypiłam i pocałowałam innego chłopaka.
Madie:O nie powinnam pytać.
Ty:Nic się nie stało. To moja wina.
Madie:Nie mogę powiedzieć że nie ale w końcu byłaś nie świadoma.
Ty:Nie powinnam się tym tłumaczyć popełniłam błąd i teraz poniose konsekwencje.
Weszliśmy do sklepu w którym zrobiłam zakupy. Wszystko spakowałam do papierowej torby i razem z nowo poznaną koleżanką wyszłam że sklepu kierując się prosto do akademika. Po wejściu do windy nacisnełam przycisk z numerem piętra i pojechałam na górę.
Madie:Jeśli nie chcesz iść do swoich znajomych możesz wpaść do mnie jestem teraz sama mogła byś mi potowarzyszyć.
Ty:To wcale nie jest taki zły pomysł. odłoże część zakupów wezmę najpotrzebniejsze rzeczy i przyjdę do Ciebie.
Madie:numer pokoju to 323.
Ty:okej wpadnę.
Powiedziałam po czym weszłam do pokoju, gorzej być nie mogło wszyscy siedzieli w moim pokoju, znaczy naszym moim i chloe, jak weszłam uciszyli się. Szybko weszłam wzięłam mój najbardziej pojemny plecak podeszłam do swojej szafy wyciągnęłam z niej piżame i ubrania na jutro potem podeszłam do walizki w kturej miałam wszystkie kosmetyki i ręcznik do kąpieli wzięłam najpotrzebniejsze żeczy podeszłam do szawki nocnej wzięłam ładowarkę spakowałem wszystko do plecaka i wyszłam jak najszybciej się da z towarzystwa w którym całkowicie byłam niechciana.
CZYTASZ
love skirmishes||Louis Partridge ♡
Fanfiction,,Nie wiedziałam że kubek gorącej herbaty zmieni moje życie o 180 stopni " Historia o nienawiści i miłości! ♡ Jeśli interesują cię opowieści o natoletniej miłości, o życiu nastolatków w akademiku o przyjaźniach w śród celebrytów, problemach z którym...