Dziś domówka u Jack'a i Wayyata, właśnie idę do starbucksa bo obiecałam louisowi że mu kupię karmelowe frapuccino bo on miał dzisiaj wcześniej niż ja A mamy teraz razem dwie lekcje. Weszłam do starbucksa zamówiłam napoje i wzięłam louisowi gofra bo on zawsze jest głodny. Wzięłam zamówienie i kierowałam się prosto do sali w której mieliśmy teraz takie jak by warsztaty ogólnie to siedzimy na nich i odpoczywamy.
Ty:hej mam dla Ciebie kawę.
Louis:dziękuję-ucieszył się i mnie przytulił
Ty:jak tam po matmie?
Louis:weź mi nawet nie mów babka wzięła mnie do tablicy na szczęście wybroniłem się na 3+
Ty:To dobrze. Nie chce żebyś miał słabe oceny.
Louis:dziś idę do Ciebie po lekcjach.
Ty:Tak przypomni żebym dała ci klucz bo kończę godzinę później.
Louis:przypomnę ale chciałem spytać czy pomożesz mi z kartą pracy z matmy bo jest na 6 a przydała by mi się jakaś ocena.
Ty:oczywiście że ci pomogę.
Louis:kocham Cię-znowu to powiedział.
Ty:Ja Ciebie też Louis. Ale pamiętaj że wciąż jesteśmy przyjaciółmi
Louis:Tak ale chciał bym znowu z Tobą być.
Ty:Louis mówiłam wczoraj że musimy dać sobie czas to Ty chciałeś przerwy.
Louis:Teraz żałuję.
Ty:Nie można w życiu żałować niczego.
Louis:Millie przyjedzie za tydzień.
Ty:Dwoje Partridge będzie ciekawie.
Louis:przykro jej jest że już nie jesteśmy razem.
Ty:mi też jest przykro.
Louis:no to wróćmy do siebie
Ty:Louis czas ,,potrzebuje odpoczynku" to były twoje słowa.
Rozmawialiśmy tak aż zaczęliśmy sobie żartować. Po 2 lekcjach spędzonych razem z Louisem miałam matme tak teraz ja też byłam przy tablicy dostałam 5 więc luz po matmie wyszłam na korytaż poszłam do szawki i spakowałem książki które już dziś mi nie będę potrzebne podczas gdy pakowałam książki do szawki podszedł do mnie chłopak z którym miałam matme ma na imię chase.
Chase:hej y/n
Ty:hej co tam
Chase:widziałem na matmie że dobrze Ci idzie może chcesz no wiesz wpaść do mnie poduczyć mnie matmy.
Ty:ja ten
Louis:ona ma już ucznia.-powiedzial stając za mną i przytulajac się do mnie od tyłu
Chase:A Ty kto jej chłopak.
Louis:żebyś wiedział.
Chase:dobra ja lecę bo nie ma sensu nawet.
Ty:Louis co to miało być.
Louis:no co chciał cię tylko zaciągnąć do pokoju.
Ty:skąd wiesz.
Louis:To chase.
Ty:co Ty tu robisz?
Louis:przyszłem po klucze już skończyłem.
Ty:już ci daje-wyciągnęłam klucz z plecaka-proszę.
Louis:Dziękuję-chciał mnie pocałować w policzek ale się odsunełam- no ej
Ty:widzimy się w pokoju i nie denerwuj mnie bardziej
CZYTASZ
love skirmishes||Louis Partridge ♡
Fanfiction,,Nie wiedziałam że kubek gorącej herbaty zmieni moje życie o 180 stopni " Historia o nienawiści i miłości! ♡ Jeśli interesują cię opowieści o natoletniej miłości, o życiu nastolatków w akademiku o przyjaźniach w śród celebrytów, problemach z którym...