Chciałam się komuś wyżalić ale nie miałam komu wszyscy moi znajomi się odemnie odwrócili rosie powiedziała że nie ma zamiaru stać po którejś stronie bo ze mną się od zawsze przyjaźni ale przegiełaś i szkoda jej Louis A Peter. Peter jest na mnie tak zły że zapowiedział że nie chce mnie widzieć dopóki Louis mi nie wybaczy. Postanowiłam że wyjdę na spacer, podeszłam do szafy wybrałam dresy i w szafie zobaczyłam bluzę louisa. Nie chciałam jej ubierać że względu na to że to zrobiłam pewnie nie chciał by żebym chodziła w jego ubraniach, wzięłam pierwsza lepsza bluzę i poszłam się ubrać związałam włosy ubrałam buty I wyszłam z domu tak żeby nikt mnie nie zauważył. Poszłam w miejsce w które zawsze chodziłam razem z rosie i z Peterem, kiedy doszłam na miejsce na mostku zobaczyłam postać, od razu ja rozpoznałam, był to Peter chciałam się wycofać bo przypomniało mi się że jest na mnie zły, ale wtedy usłyszałam.
Peter:Teraz nawet uciekasz.
Ty:Nie uciekam, po prostu jesteś na mnie zły więc pomyślałam że nie chcesz ze mną rozmawiać.
Peter:Skrzywdziłaś go i to bardzo.
Ty:wiem.
Peter:i tylko tyle powiesz?
Ty:Jest mi tak cholernie wstyd.
Peter:bo powinno.
Ty:Nic ci nie zrobiłam.
Peter:przypomniałaś mi ten ból.
Ty:To było kilka lat temu.
Peter:wiem jak ból Louis teraz czuje to jest najgorsze.
Ty:Byłam pijana kiedy zdradziłam louisa A jak Tamara cię zdradziła była trzeźwa i była wszystkiego świadoma.
Peter:pocieszające...
Ty:Przepraszam za-
Peter:Poprostu się nie odzywaj.-powiedział i pobiegł prawdopodobnie w kierunku swojego domu.
Teraz to już napewno o tym nie zapomne po co wogolenposzlismy na tą imprezę, chciała bym się komuś wygadać chciała bym porozmawiać z Louisem ale on mnie nie nawidzi.
Usiadłam na mostku i tak siedziałam płacząc przez kolejną godzinę. Zrobiło się chłodno więc postanowiłam wrócić do domu. Kiedy wchodziłam nie chciałam natrafić na mamę bo ona nie wie że louisa nie ma już u nas w domu kiedy wchodziłam podwórko zobaczyłam jak Kenny idzie w moja stronę szybko wytarłam łzy.Kenny:część młoda płakałaś?
Ty:Nie.
Kenny:widzę przecież, mnie nie musisz oklamywac. Coś się stało?
Ty:Nie jestem już z Louisem.
Kenny:co się stało?
Ty:Nie daje rady już o tym mówić, chciała bym się komuś wygadać.
Kenny:możesz mi.
Ty:Nie chce żeby mama wiedziała.
Kenny:Nie musisz jej narazie mówić. Chodź przyjedziemy się i będziesz mogła mi się wygadać, zgoda?
Ty:możemy.
Razem z kennym poszliśmy do garażu wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy nawet nie wiem gdzie pewnie się przejechać.
Kenny:To może zacznij od początku.
Ty:A więc zaczęło się od wczorajszej imprezy u Rona. Wypiłam trochę alkoholu i poszłam tańczyć po jakimś czasie dołączył do mnie jakiś chłopak z którym zaczęłam się całować przynajmnie tak mówiła mi rosie, Louis poszedł mnie szukać i w tedy zobaczył jak całowałam się z tamtym chłopakiem rzucił się na niego A ja się jeszcze Wydarłam na nie to z pretensją przyszedł Peter który wziął mnie louisa do domu położył mnie nałożył i poszedł nie wiem co wtedy zrobił Louis ale jak wstałam Louis się mi przyglądał spytałam już wstał i w tedy się dowiedziałam że to zdradziłam widziałam ból w jego oczach i ten smutek na twarzy bolał mnie jego wzrok było mi wstyd jest mi wstyd!
Kenny:Nie powinnaś się tak męczyć widać że kochasz louisa ale potrzebujecie przerwy nie bronię cię w tej sprawie bo nie postanowiłaś dojrzale ale też moim zdaniem powinnaś porozmawiać z nim.
Ty:On nie chce ze mną rozmawiać on jak i cała reszta mnie nienawidzą.
Kenny:Chyba nie jest aż tak źle.
Ty:Nie chce wracać do akademika i tak już nie mam do kogo wracać.
Kenny:masz po co wracać potrzebujesz czasu na odpoczynek.
Ty:no nie wiem
Kenny:pojedziemy do domu A Ty sie nie odpoczniesz.
Ty:mam prośbę.
Kenny:wal śmiało.
Ty:Powiesz mamie nie jestem stanie znowu o tym mówić.
Kenny:No jasne że tak.
Cieszyłam się że mogłam się komuś wygadać mimo że Kenny nie jest moim prawdziwym tatą to jest najlepszy ojczymem pod słońcem cieszę się że że mną porozmiawial i dał mi radę nie wiem jak mam wrócić do akademika skoro i tak nikt mnie nie lubi i nie chce utrzymywać ze mną kontaktu. Jak już dojechaliśmy do domu szybko pobiegłam do pokoju wzięłam piżame i poszłam się wykąpać mimo że było popołudnie wiedziałam że tego właśnie potrzebuje.
CZYTASZ
love skirmishes||Louis Partridge ♡
Fanfiction,,Nie wiedziałam że kubek gorącej herbaty zmieni moje życie o 180 stopni " Historia o nienawiści i miłości! ♡ Jeśli interesują cię opowieści o natoletniej miłości, o życiu nastolatków w akademiku o przyjaźniach w śród celebrytów, problemach z którym...