Ocknęłam się w swoim pokoju w twierdzy. Poznałam to po ciemniejszych barwach i oknie znajdującym się po innej stronie, niż to w zamku Galli. Prócz tego nade mną wisiała moja lekarka, która urzędowała jedynie w moim domu. Była ona zbyt leniwa, by specjalnie gdzieś jeździć, bo coś sobie zrobiłam. Ta zrzędliwa kobieta w średnim wieku, dziś dla odmiany wyglądała na zaniepokojoną, gdy tak na mnie patrzyła.
- Wreszcie się obudziłaś - westchnęła z ulgą. - Już się bałam, że będziesz nieprzytomna kolejny dzień.
- C... - rozkaszlałam się. Gardło miał suche i schrypnięte, jakbym nie używała go przez co najmniej dzień.
- Już, już - wymamrotał Gąsienica pojawiając się po mojej drugiej stronie. Uniósł mnie ostrożnie do pozycji siedzącej cały czas podtrzymując i przyłożył mi do ust kubek z wodą.
Ociężałe ciało było drugim co wydawało się zaskakujące. Nie byłabym wstanie pić wody, bez pomocy mężczyzny. Gdyby nagle się odsunął, najpewniej opadłabym na materac niczym szmaciana lalka.
Spojrzałam pytająco na lekarkę, która przyglądając mi się, marszczyła czoło. Uważnie obserwowała jak piję wodę, nim odebrała kubek od siedzącego przy mnie Gąsienicy. Odłożyła go na szafkę nocną i dopiero wtedy siadła na materacu, chwytając moją dłoń.
- Co się dzieje? - wychrypiałam.
- Pamiętasz co się wydarzyło? - zapytała zbywając moje pytanie.
- Tak. Walczyłam z... - skrzywiłam się na wspomnienie walki i manekin. - Pamiętam.
- To dobrze - lekarka potarła moją dłoń swoimi. - Teraz proszę mnie uważnie wysłuchać - przeczekała aż skinę głową. - Straciłaś mnóstwo krwi. Przez co obwiałam się, że zginiesz po godzinie, ale Gąsienica podarował ci swoją krew, więc udało mi się wyciągnąć cię z najgorszego stadium.
- To chyba dobrze - rzuciłam wahając się przez tę wciąż zaniepokojoną minę. - Prawda?
- Tak - przytaknęła na chwilę zamykając oczy. - Niemniej twoje ciało było i jest wymęczone. Byłaś nieprzytomna przez trzy dni, Afro. Prócz tego dalej jesteś na ziołach uśmierzających ból, bo bez nich... cóż twoje ciało protestowało.
Skinęłam głową wreszcie rozumiejąc dlaczego czułam się taka ospała i ciężka. Zioła musiały być sprawcą, lecz... po co one? Czyżbym nie wykaraskała się z czegoś?
Wolałam nie pytać, ale musiałam wiedzieć.
- Więc?
- Nie potrafiła cię poskładać - wyjaśnił Gąsienica cały blady na twarzy. Ciemne cienie pod jego oczami sugerowały, że nie spał dobrze przed dłuższy czas, gdy byłam nieprzytomna. - Twoja noga... już nigdy nie będzie tak sprawna, jak była.
- Słucham? - stęknęłam, szeroko otwierając oczy. Chciałam dotknąć miejsca, w które wbił się pręt, ale moje ruchy były zbyt powolne.
- Pręt przebił mięśnie, na szczęście omijając kość - powiedziała lekarka. - Nie mam, jednak możliwości naprawić twoją nogę... nikt nie potrafił. Wobec czego do końca życia będziesz kuśtykać. Ból też może się pojawić w różnych sytuacjach.
Przełknęłam ciężko ślinę, skupiając wzrok na ręce, którą zgniatała w uścisku kobieta. Jej słowa wisiały w powietrzu niczym omen zwiastujący ciężką przyszłość. Z tego powodu potrzebowałam chwili, żeby przyswoić jej słowa i się z nimi pogodzić. I tak nie miałam większego wyjścia. Mleko zdążyło się wylać za szybko, by udało mi się je wypić.
- Rozumiem - wymamrotałam.
- Oczywiście możesz użyć magii, ale wyczerpie się ona po całym dniu stosowania - dodała kobieta z westchnięciem. Zmusiła mnie bym na nią spojrzała. - Chciałabym przynieść ci lepsze wieści, ale ich niestety nie mam.
CZYTASZ
Afra - Czerwona Królowa
FantasíaPołączenie "Alicji w Krainie Czarów" i "Czarnoksiężnika z Oz", gdzie główną postacią nie będzie Alicja ratująca świat, tylko.... złoczyńca - Czerwona Królowa! Będę czerpać z obu bajek, ale to całkowicie będzie wytwór mojej wyobraźni. Także będziemy...