Z leniwym uśmiechem wpatrywałam się w zaczerwioną, próbującą nad sobą zapanować Gallę. Siedziała grzecznie naprzeciwko mnie, elegancko na fotelu, starając się nie patrzeć na mnie rozwalonej na kanapie z ręką podpierającą policzek. Jej ręce od czasu do czasu trzęsły się z nerwów. To wyginała palce, to się nimi bawiła. Zapewne nawet nie wiedziała, że używa magii - jej białe włosy zaplatały się w drobne warkoczyki, a potem w dwa większe warkocze, latały w powietrzu, jakby wiał w salonie wiatr.
Westchnęłam cierpiętniczo. Było pewne, że pierwsza nic nie wydusi. Wobec czego najlepszym wyjściem było przyduszenie jej do ściany.
- Nie wiedziałam, że tak szybko przejdziemy do tej rozmowy - rzuciłam żartobliwie, nie marnując kolejnych minut. - Więc jaki temat poruszamy jako pierwszy? Pocałunek? Kazanie na temat związków? A może przeszliście już dalej? Pożyczyć ci książkę, którą dostałam od babki?
- Nie! - krzyknęła czerwieniąc się jeszcze bardziej. - My tylko... się całowaliśmy.
- Czyli nie rozmawialiście o niczym, jedynie całując się po kątach? - drążyłam mrużąc oczy.
- Afra - Galla jęknęła pocierając o siebie dłonie. - Ja...
- Podkochujesz się w nim. Tak domyśliłam się - przytaknęłam. - Co prawda nie wiedziałam, że to jego miałaś na oku - gdybym wiedziała, starałabym się jakoś pomóc - ale to nie znaczy, że mam coś przeciwko. Gąsienica to dobry facet. Trochę za bardzo podobny do mnie, mimo to dobry. No, nie lubi Kapelusznika, więc mogą się spierać, lecz nie jest to aż taki problem. Tak czy siak... co planujesz? Spotykacie się, czy dalej nic nie ustaliliście? Bo wtedy za tobą poszedł i tak się zastanawiałam, czy coś już między sobą obgadaliście. Chociaż dzisiaj zaczęliście zachowywać się dość... śmiesznie, wobec czego pewnie nie mieliście okazji wygadać co wam leży na sercu. Mam rację?
- My... - Galla podniosła wreszcie na mnie błękitne spojrzenie. Teraz wyglądała jak młodsza siostra, która spowiadała się starszej, błagając o radę. - Rozmawialiśmy. Gąsienica wie o moich uczuciach, ale sam nie jest pewny własnych, więc... czekam.
- O. Pytałaś czy podobał mu się pocałunek? - dopytywałam gwałtownie siadając. Pochyliłam się do przodu zaintrygowana.
- Myślisz, że powinnam była?
- Tak! - przytaknęłam podnosząc głos. - Jeśli dopowiedz będzie twierdząca to znaczy, że masz sporo szans na związek. Bo popatrz - uniosłam rękę wskazując siostrę - to proste. Gdyby pocałunek mu się nie podobał, nie odwzajemniłby go i cię odepchnął. Czego nie zrobił, przez co możemy mieć nadzieję, że to poważnie rozważa.
- Co? - zgubiła się Galla.
- Związek! - parsknęłam głośno. Potrząsnęłam głową. - Po jego zachowaniu, myślę, że dalej się zastanawia. Zawsze wszystko mierzy w kategoriach plusów i minusów. Dlatego będziesz musiała poczekać. Ale! To nie znaczy, że będziesz czekać bezczynnie. Zagaduj go, całuj lub posyłaj swoje urocze uśmiechy i spojrzenia. W ten sposób możesz zwyciężyć.
Siostra zamyśliła się. Na początku wydawała się całkiem szczęśliwa, kiwała głową do swoich myśli. Zdawało się, że przekonałam ją co do tego, co powinna zrobić, byśmy ruszyli z kopyta z tej całej sytuacji. Jednakże zaraz potem zmarkotniała. Zaczęła marszczyć brwi, przegryzać wargę lub kręcić przecząco głową. Spochmurniała wpatrując się w przestrzeń miedzy nami, jakby spostrzegła coś, czego ja nie mogłam.
- Nie chcę... zwyciężać - wyznała wzdychając ciężko. - Nie sądzę, by w miłości chodziło o zwyciężanie.
Odwróciłam wzrok. Galla wiedziała o wiele więcej na ten temat niż ja. Mimo to zapomniała, że nie tylko o to tu chodziło. Musiała zdobyć faceta w każdy możliwy sposób, by stał się jej (o ile w grę nie wchodził ktoś, kto kogoś już miał. Takie związki były raczej niewskazane). Tak czy siak kierowałam się zasadą, że na początku trzeba kogoś zdobyć, nim pomyśli się o dalszych krokach. Bo tam pojawiały się już trudności. Trudności zbyt irytujące i wkurzające, żeby się nimi przejmować. Właśnie dlatego moje związki były raczej przegraną sprawą.
CZYTASZ
Afra - Czerwona Królowa
FantasiPołączenie "Alicji w Krainie Czarów" i "Czarnoksiężnika z Oz", gdzie główną postacią nie będzie Alicja ratująca świat, tylko.... złoczyńca - Czerwona Królowa! Będę czerpać z obu bajek, ale to całkowicie będzie wytwór mojej wyobraźni. Także będziemy...