OVA: "Będziesz ojcem"

598 38 36
                                    


Westchnęłam, patrząc na test ciążowy. Pozytywny... Zawsze może być to błąd, test przecież mógł być niesprawny! Mimo wszystko czuję, że mój żołądek wywraca koziołki. Dobrze, co powinnam teraz zrobić? Wydaje mi się, że Shoto zaakceptuje dziecko, ale może być to dla niego zaskakujące. Nie planowaliśmy dziecka i szczerze wolałabym trochę poczekać. Umocnić swoją pozycję jako bohaterka, a później zakładać rodzinę. Teraz jednak nic nie mogę zrobić. Stało się. Chociaż na razie stoi to pod znakiem zapytania. Tak jak mówiłam test mógł być błędny. Powinnam umówić się na wizytę u lekarza, a jeśli okaże się, że zostaniemy rodzicami... Powinnam przekazać mu to w jakiś niezapomniany sposób. Sama ta chwila jest niezapomniana... Po prostu chce, by dowiedział się o tym w nietypowy sposób!

***

-Już jestem. -obróciłam się, by spojrzeć na Shoto, który wrócił z zakupów- Wziąłem dwa sorbety. Jeden o smaku pomarańczy, drugi czereśniowy. Lody miętowe z kawałkami czekolady i syrop czekoladowy. Mam też bitą śmietanę, jagody i borówki...

Uśmiechnęłam się, składając krótki pocałunek na jego policzku.

-Chcesz się przebrać przed kolacją?  -oznajmiłam, zabierając od niego zakupy- Zrobiłam krewetki w tempurze. Chciałbyś do tego jakieś warzywa?

-Nie przejmuj się, wystarczy mi to... 

Przerwał, gdy położyłam dłoń na jego policzku. 

-Mogę to zrobić. -powiedziałam, uśmiechając się- Powinniśmy mieć trochę słodkich ziemniaków i cukinii. -otworzyłam lodówkę, rozglądając się po półkach- Ha! Boczniki i korzeń lotosu! Zrobię trochę więcej, zaniesiesz je swojej mamie. Rano mówiła, że zjadłaby coś z tempurą...

Shoto objął mnie ramionami, składając czuły pocałunek na czubku mojej głowy. 

-Dobrze. -zadarłam głowę, formując usta w dzióbek. Lubię jego czułą stronę. To słodkie, że do niczego mnie nie zmusza, mimo że jesteśmy już małżeństwem dobre trzy lata, ale brakuje mi trochę niespodzianek w tym związku. Jeśli otwarcie nie powiem mu, że dzisiaj mam ochotę na seks, to choćbym prężyła się przed nim w samej bieliźnie, stwierdzi, że może mnie pomasować, bo najwyraźniej bolą mnie plecy... Chociaż teraz działa to na moją korzyść, bo i tak nie mogłabym uprawiać z nim seksu. Shoto złożył kilka krótkich pocałunków na moich wargach, po czym się odsunął- Wezmę szybki prysznic. Zaraz wrócę.

Skinęłam głową, wpatrując się chwilę w znikając sylwetkę mężczyzny. Naprawdę ma posturę ojca... Gdzie podział się mój słodziutki i drobniutki licealista?

***

-Proszę. -powiedziałam, podając mu pucharek z deserem lodowym- Jedz uważnie.

Shoto skinął głową, wkładając łyżeczkę z porcją lodów do buzi. Zaśmiałam się, kręcąc głową z niedowierzaniem. Normalny człowiek zauważyłby to od razu, ale nie mój bohater... Ciekawe czy w ogóle zda sobie z tego sprawę? Nie byłabym szczególnie zaskoczona, gdyby nawet zdjęcia nie naprowadziły go na odpowiedni tor. 

-Izumi? -spojrzałam na Shoto, by miał pewność, że go słucham- Kupiłaś tą łyżkę na promocji? -co?- Tu jest napisane "Będziesz ojcem", a ja nie będę. Jeśli chciałaś coś kupić, mogłaś wziąć moją kartę. Nie musiałaś oszczędzać.

Westchnęłam, nie wierząc w to co słyszę. Chciałam być romantyczna i przekazać mu tą nowinę w jakiś wyjątkowy sposób, ale to chyba nie zadziałało...

-Dobrze skarbie... Będę pamiętać.

Nie poddam się tak łatwo!

*Enji pov*

Jestem śmieciem - Shoto Todoroki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz