Ślad drugi

8K 462 206
                                    

 Nie mogłam w to uwierzyć! Od razu wybiegłam z domu i używając swojej mocy, udałam się na zwiad miasta. Możliwe, że znajdę chłopaka, który zabił moją mamę!

***

Sama nie wiem, ile dni błądziłam, po wszelkich dzielnicach, japońskich miast, ale nie znalazłam tego gościa, a słuch o nim zaginął, musiał się schować... Wsiadłam do pociągu, pokazując konduktorowi, wcześniej kupiony bilet, przede mną prawie doba jazdy... Wyciągnęłam swój rozładowany telefon i używając elektryczności, naładowałam go, od razu zalała mnie fala wiadomości.

-Izumi gdzie jesteś!?

-Przepraszam Nezu... Musiałam coś sprawdzić, ale już wracam.

-Zniknęłam prawie na miesiąc, zdajesz sobie z tego sprawę!?

-Aż tak długo... Przepraszam, naprawdę. Jadę do domu...

-Od razu po przyjeździe, zadzwoń do mnie! Niczego nie odebrałaś ani mundurku, ani planu lekcji! Same z tobą problemy!

-Zadzwonię... Pa.

Rozłączyłam się i wybrałam numer Neita, odebrał od razu.

-Co ty sobie wyobrażasz, by tak znikać na cały miesiąc!?

-A co? Czyżbyś się martwił?

-A jak my... Po prostu mi się nudziło!

-Tak, tak... To ja kończę.

-Masz mi powiedzieć, gdzie byłaś!?

-Jeśli przyznasz, że się martwiłeś.

-Nie martwiłem!

-No trudno... Papa.

-Izumi!?

Rozłączyłam się i wybrałam numer Deku.

-Izumi? Wszystko u ciebie dobrze? Nie odpowiadałaś na moje SMS-y i telefony...

-Wybacz Deku, szukałam kogoś i nawet nie zwracałam uwagi na telefon.

-I znalazłaś?

-Nie... Spróbuję następnym razem.

-Na pewno dasz radę!

-Dzięki.

-Izumi może przyjedziesz do mnie na weekend? Obejrzymy ten film "Jestem numerem 4" i pójdziemy na lody, co ty na to?

-Chętnie, ale dlaczego?

-Mam przeczucie, że dzięki temu poczujesz się lepiej.

Uśmiechnęłam się, patrząc tępo w swoje odbicie.

-Na pewno będę.

-To do soboty.

Gdyby nie fakt, że moim best-friends jest Neito, na stówę zostałby nim Deku, ale jest trochę zbyt... Strachliwy, nie miałabym z kim się bawić. Postanowiłam nie dzwonić do reszty, bo zapewne dyrektor o wszystkim im powie, więc nie mam po co tego robić.

-Wolne?

Spojrzałam na chłopaka o czerwono-białych włosach i kiwnęłam głową. Nastolatek usiadł naprzeciwko mnie z obojętnym wyrazem twarzy i wrócił do czytania swojej książki, ktoś do mnie zadzwonił, więc odebrałam.

-Halo?

-Gdzie jesteś!? Zaraz po ciebie przylecę ty nieokrzesane dziecko! Zdajesz sobie sprawę, jak wszyscy się martwiliśmy!? Chyba każdy cię szukał!

Krzyczał tak głośno, że musiałam odsunąć telefon od ucha, by nie ogłuchnąć, ze skwaszoną miną czekałam, aż skończy się drzeć.

-Dostaje od ciebie, większe zjeby niż od Nezu...

-Któregoś razu naprawdę kupię ci obroże! Nezu powiedział, że jesteś na drugim końcu Japonii!

Coś czuje, że odsuwanie telefonu od ucha będzie przy nim normalne...

-Aż tak daleko nie zawędrowałam...

-I tyle masz mi do powiedzenia, po tym jak uciekłaś na miesiąc!?

Tak, odsuwanie na pewno będzie regularne.

-A co chcesz usłyszeć?

-Adres bym mógł się tam dostać!

I znowu telefon z dala.

-Jadę już pociągiem, więc raczej sobie poradzę.

Uśmiechnęłam się chamsko, odsuwając telefon od ucha.

-Dobrze wiem, że się szczerzysz w ten chamski sposób! Ty wredne dziecko! Wiesz ile, masz nieobecności!? Będziesz w tyle z tematami!

-Jakoś to przeżyję.

Mój uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej, co zapewne Toshinori od razu wyczuł.

-Powiedziałem, byś się tak nie uśmiechała! Nie wiem jak młody Midoriya, potrafi się, z tobą porozumieć!

-Normalnie ze mną rozmawia, a ty drzesz mi się do ucha lub próbujesz mnie zmiażdżyć, siły to ty masz sporo.

-Wszystkim napędziłaś stracha, a teraz będziesz mi błędy wypominać!?

-Tak, poza tym to skoro wszyscy mnie szukali to albo macie pecha, albo jesteście ślepi...

-Jak wrócisz, porządnie z tobą porozmawiam!

-Uważaj, bo to coś da.

-Zobaczysz, że zrobię ci areszt domowy! Wprowadzę się do ciebie! Rozplanuje ci każdy dzień co do setnej sekundy!

-Już to widzę.

-Ech! Nie mam do ciebie sił!

-Co ma powiedzieć reszta?

-Shota pogadaj z nią!

-Dlaczego ja? Od początku mówiłem, że wróci w swoim czasie.

-Po prostu gadaj!

-W końcu ktoś normalny.

-Jak było?

-Wspaniale tęcze, kwiatki i jednorożce.

-Nie wszystko poszło po twojej myśli?

-Nic po niej nie poszło...

-Następnym razem masz temu komuś skopać dupsko, jasne?

-Jak go dorwę to rodzona matka, go nie pozna... 

Jestem śmieciem - Shoto Todoroki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz