Ślad 94

1.9K 140 34
                                    


Zamrugałam kilka razy ze zdziwieniem. Chciałam, żeby chłopak stojący kilka kroków ode mnie zniknął. Wolałabym, żeby stąd zniknął. Widok przyjaciela na komisariacie to jedno, ale widok przyjaciela na piętrze zajmującym się podejrzanymi o dokonanie najgorszych przestępstw to drugie, a już w ogóle kiedy jest w kajdankach. Jednak łańcuch wiążący jego ręce szybko został zdjęty, a Eizo szybkim krokiem ruszył w przeciwnym kierunku, zanik zdążyłam ruszyć za chłopakiem ten znikał już na klatce schodowej po drugiej stronie korytarza. Tak jak on zbiegłam po schodach, muszę go złapać i dowiedzieć się o co tu chodzi. Jednak, gdy wybiegłam przed budynek jego samochód znikał już za zakrętem. Świetnie... Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer chłopaka, ale nie odebrał. Ponowiło się to kilka razy, w końcu wysłałam mu wiadomość.

Izumi: Odbierze ten cholerny telefon! Musimy poważnie porozmawiać... Eizo co ty zrobiłeś? Czemu byłeś na komisariacie? I to w kajdankach!?

Westchnęłam ciężko, podnosząc głowę do góry, gwiazdy są dzisiaj wyjątkowo ładne... Muszę zadzwonić później do Shoto... Zapewne się martwi. Zamknęłam oczy przypominając sobie to jak dzisiaj go potraktowałam...

*Poranek*

Przeklęłam pod nosem, gdy Matsuoto po raz kolejny wygłaszał to samo przemówienie.

-Dość już tego pierdolenia! Powiedziałem, że się z nią pogodzę, ale sam widzisz jak to wygląda! Jestem twoim przyjacielem i ta larwa też, ale przestań nas już ze sobą na siłę godzić! Człowieku czy ty nie widzisz, że to nie ma sensu!? Jak będziemy chcieli się pogodzić to, to zrobimy! Koniec tematu!

-Oh! Wow! To było tak głębokie, że aż zrobiło pętle i wróciła do bycia głupim!

Rzuciłam z kpiną.

-Najpierw wyrośnij z pieluch dziewczynko, a później podskakuj do silniejszych!

Stanęliśmy przed sobą z wkurzonymi minami. Nie mogę określić dlaczego w tym momencie wydawał mi się tak strasznie irytujący.

-O mój Boże! To była tak wspaniała riposta, że aż ją zapisać muszę! Masz więcej takich pocisków o wielki książę srajtaśmy!?

-Za każdym razem jak patrzę na twój fałszywy ryj znajduję nowe ! Tak już mam, że obrażam idiotów nałogowo!

-Pff! Jesteś efeberyczny.

-Wole być efeberyczny niż być taką podłą żmiją jak ty.

-O co ci kurwa chodzi!? Pod którym względem ja jestem podłą żmiją, co!?

Chłopak prychnął i odwrócił się na pięcie obierając tylko sobie znany cel. Poszłam w jego ślady odwracając się w przeciwnym kierunku.

-Stój! -Odwróciłam się do chłopaka z smutnym uśmiechem, jego mina złagodniała- Izumi?

-Muszę to wszystko przemyśleć...

Zbiegłam po schodach licząc na to, że już nikt mnie nie powstrzyma, ale i tym razem pojawił się on...

-Izumi?

Shoto po prostu do mnie podszedł i przyciągnął do swojego torsu. Czyli wszystko słyszał? Bywa... Odsunęłam chłopaka, posyłając mu obojętne spojrzenie.

-Chce zostać sama...

Mimika chłopaka wskazywała na to, że zasmuciła go moja reakcja, ale jednocześnie wyglądał na przestraszonego. W tym momencie jednak myślałam tylko o powrocie do domu.

-Poczekaj! -Długie palce mieszańca oplotły się na moim nadgarstku, od razu się wyrwałam przyśpieszając kroku, ale Shoto wyprzedził mnie stając na mojej drodze- Izumi dlaczego nie możesz mi zaufać!?

Jestem śmieciem - Shoto Todoroki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz