Po tym jak okazało się, że twoim szefem jest ten elf, który zjechał cię od góry do dołu trochę się załamałaś. Ale co możesz zrobić? No właśnie nic. Już pierwszego dnia kazał ci sprzątać całą salę alchemii! Potem byłaś strasznie zmęczona...
Minęło już kilka dni. Od tamtego czasu nie udało ci się znów spotkać Lance'a. W końcu jednak udało ci się zauważyć go na polu treningowym. Akurat trenował z nowymi członkami jego straży. Usiadłaś przy jednym z łuków i obserwowałaś go. Głupio było ci podejść bliżej i obserwować, więc musiał ci wystarczyć widok z daleka.
Gdy skończyli trening mężczyzna podszedł do ciebie z uśmiechem.
- [T.I.]?
- Tak, to ja. - Uśmiechnęłaś i wstałaś z ziemi. - Wiesz to nie tak, że cię obserwowałam czy coś tylko... Zastanawiałam się nad poprawianiem swoich umiejętności walki. - Wymyśliłaś na poczekaniu.
- Naprawdę? Cóż, powinnaś w takim razie poprosić kogoś o pomoc. Tak byłoby chyba najlepiej.
- To może ty pomógłbyś mi z treningami?
- Ja?
- Tak. Sama widziałam, że dobrze ci idzie. Co ty na to? Jestem naprawdę dobrą uczennicą. Szybko się uczę!
- Mówisz? Masz coś na potwierdzenie swoich słów? - Uśmiechnął się krzyżując ręce na piersi.
- No... Nie. Ale sam możesz się przekonać, że mówię prawdę.
- Niech będzie. Ten raz ci zaufam. Ale na razie nie możemy ich zacząć.
- Tak? Dlaczego?
- Niedługo wyjeżdżam na misję. Jak tylko wrócę możemy się tym zająć.
- Więc to tak... Zgoda. W takim razie dogadamy się jak już wrócisz?
- Zgoda. Do zobaczenia. - Potargał ci włosy i odszedł.
Odprowadziłaś go wzrokiem, a później poszłaś zadowolona w swoją stronę.
꧁༺࿅ིཽ• -- •🐉• -- •࿅ིཽ༻꧂
Przyszła i pora na Lance'a!
Kto się domyśla jaka to misja?
Naprawdę nie jest to ciężkieNastępny: Nevra
~ Papita
CZYTASZ
Eldarya The Originals | Scenariusze ZAWIESZONE
De TodoKolejna książka z Eldzi na moim profilu... No cóż, w tym temacie, jeśli chodzi o tworzenie najlepiej się odnajduję. Więc łapcie! Tym razem są to scenariusze. Jeden rozdział = jedna postać. Łatwo znaleźć swoich ulubieńców. Rozdział będą się pojawiać...