Rozdział 9. Alyssia

60 5 1
                                    

8 lipca

– Dziękuję, że mi o tym opowiedziałaś.

Na dźwięk głosu Michaela otrząsnęłam się z ponurych wspomnień i podniosłam głowę. Przyglądał mi się czujnie, a wyraz jego twarzy był niezwykle łagodny. Przygryzłam dolną wargę i kiwnęłam głową, wrzucając wygniecioną serwetkę do pustego kubka po shake'u.

– Mieliśmy rozmawiać. – Wzruszyłam ramionami, sięgając po swój talerz. Złapałam widelec, choć nie czułam się specjalnie głodna. Chęć na jedzenie naleśników umknęła gdzieś między wspomnieniami o rodzicach. – Zobowiązałam się do tego, więc po prostu odpowiedziałam na twoje pytanie.

Czułam na sobie wzrok Michaela, kiedy bawiłam się kawałkiem naleśnika. Tak naprawdę nawet go nie widziałam. Moje myśli utknęły w przeszłości. Przed moimi oczami pojawiały się sytuacje, do których nie chciałam wracać. Prawnik odchrząknął cicho i przysunął do siebie swoją porcję naleśników. Spojrzałam na niego, kiedy wyrwał mnie z zamyślenia.

– Może teraz zmienimy temat? – zapytał.

Przytaknęłam, kiwając głową, na co kąciki jego ust wygięły się delikatnie ku górze. Spuściłam wzrok z powrotem na swój talerz, kiedy dotarło do mnie, że patrzę na jego wargi o kilka sekund zbyt długo.

– Co zamierzasz robić po wakacjach?

Złapał sztućce, po czym zaczął kroić naleśnika z kremem czekoladowym. Zdałam sobie sprawę, że moja porcja również czekała, więc poszłam w jego ślady.

– Cóż, pewnie to samo, co inni po szkole średniej. Wyjadę na studia, a potem... – Odetchnęłam głęboko, wzruszając ramionami. – Jeszcze się zobaczy.

– Gdzie chcesz studiować?

– Złożyłam papiery do kilku miejsc, ale najbardziej chciałabym się dostać do uniwersytetu w San Francisco.

Uśmiechnął się delikatnie.

– Też chciałem tam kiedyś studiować. Na Stanfordzie.

– A gdzie studiowałeś?

– W Yale.

– Prestiżowo.

– Tak mówią. – Wzruszył ramionami. – Chociaż gdyby to ode mnie zależało, to poszedłbym do Stanforda.

– Nie dostałeś się?

– Dostałem. – Pokręcił głową, a na jego twarzy pojawił się krzywy uśmiech, który zamienił się raczej w grymas. – Proponowali mi nawet pełne stypendium.

Zmarszczyłam brwi na jego słowa.

– Więc czemu nie skorzystałeś?

– Ojciec chciał, żebym kontynuował rodzinną tradycję. On i mój brat studiowali w Yale, podobnie jak mój dziadek, więc ja też musiałem tam iść.

– Do kitu. – Nigdy nie wiedziałam, dlaczego rodzice próbują zmuszać dzieci do czegoś, czego te nie chciały. Cóż, poznałam to na własnej skórze, więc rozumiałam o co chodziło, ale też tym bardziej nie mogłam tego pojąć.

– Lekko mówiąc. – Roześmiał się. – Okej, inne pytanie. Co lubisz robić w wolnym czasie?

– Jestem dość nudna. – Tym razem nastąpiła moja kolej na wzruszenie ramionami. Wolny czas nie był w moim przypadku niczym ciekawym. – W roku szkolnym skupiałam się na nauce. Raczej nie miałam znajomych, więc większość czasu spędzałam przy podręcznikach i książkach. Tak, nałogowo czytam książki. Czasami też coś piszę.

THAT SUMMEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz