Harry Potter - dzieciństwo (Zakończona)

Rozdział 7 - Nora

Perspektywa Harry'ego

Nadal nie mogę uwierzyć że udało mi się przekonać wujków abyśmy dzisiaj spędzili cały dzień u Weasley'ów. Bo przez cały tydzień mówili że nie ale wczoraj jednak zmienili zdanie. A jutro chcą mi coś wyjawić. Ale nie wiem o co może właśnie chodzić. I to mnie właśnie najbardziej denerwuje tak samo jak i innych. Ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. Po jakimś czasie w końcu przenieśliśmy się do Nory. Gdzie wszyscy na nasz już czekali i z chłopakami wyszedłem do ogrodu, ponieważ Ginny nie wiedząc od jakiegoś ucieka gdy tylko u nich jestem. A jej bracia mówią że po prostu zrobiła się nie śmiała.

Perspektywa Syriusza

Gdy zostaliśmy sami to Molly zapytał się nas czy aby na pewno mój chrześniak jest gotowy aby poznać jutro całą historię z Halloween. Na co my że tak i Albus się już zgodził. Nie dziwię się jej że ma obawy, ponieważ jako matka wie jak dziecko może zareagować i chce aby mój chrześniak miał traumę. Remus od razu się jej zapytał co się dzieje z Ginny. Na co ta że wystarczy powiedzieć jego imię a ta już ucieka. A my nie mogliśmy ze śmiechu. Kiedy przestaliśmy rozmawiać to udaliśmy się do ogrodu gdzie spędzali czas młodzież. 

Perspektywa Remusa

Musiałem przyznać że Harry dobrze się dogaduje z rodzeństwem Weasley. I gdyby James z Lily wtedy nie zginęli to Harry byłby cudownym starszym bratem. Nie raz Lilka sobie to wyobrażał. Ale niestety do tego nie doszło i to jest właśnie smutne. Po jakimś czasie niestety musieliśmy wrócić do domu, ponieważ Molly z dziećmi mieli się udać na zakupy. Dlatego też wróciliśmy wcześniej do posiadłości. Ale młodemu to nie przeszkadzało, ponieważ czekała tam na niego już Dora. I wiedział że będzie mógł się z nią bawić a ta mu jak zawsze niestety ale nie odmówi. I zrobi z nim kilka nam kawałów. Przynajmniej będzie wesoło. Jak się okazało to miałem rację. I po kolacji musieliśmy iść spać, ponieważ jutro w końcu młody kończy siedem latek.