Rozdział 24

60 3 0
                                    

Perspektywa Remusa

Przez kolejne dni spędzaliśmy mile czas. Nawet mój narzeczony grzecznie się zachowywał. Harry się śmiał że ten boi się że założę mu ponownie smycz. A ja miałem z tego znakomity ubaw. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy przestałem o tym myśleć to udaliśmy się w końcu na zakupy. Aby kupić sobie jakieś pamiątki. Gdy to uczyniliśmy to okazało się że nie tylko my tak spędzamy wakacje, ponieważ Neville też za to że w końcu zaczął bardziej pokazywać że jest czarodzieje. Widać że Augusta nadal się nie pozbierała po tym co miało miejsce kilka lat temu i porównuje młodego do jego ojca. A tak nie powinno być. Przez chwile porozmawialiśmy a ja dobrze wiedziałem że dzięki temu spotkaniu Harry poznał nowego przyjaciela. 


Perspektywa Harry'ego

Po drodze wypytywałem swoich opiekunów o Neville. Tak mijała nam droga powrotna. Dowiedziałem się kilka ciekawych rzeczy. W tym też to że oni znali moich rodziców. Gdy dotarliśmy do domu to zjedliśmy obiad. A wujek Remi przypominał mi i niedojrzałemu mojemu ojcu chrzestnemu że jutro wracamy do domu. I musimy się dzisiaj spakować. Co też po skończonym posiłku uczyniłem, ponieważ dobrze wiedziałem jakby się to skończyło. Kiedy bym tego nie zrobił. A nie chciałem się przekonać.


Perspektywa Syriusza

Próbowałem przekonać swojego narzeczonego że nie chcę się pakować. Ale coś mi nie szło. Tak samo jak i reszcie. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie się poddałem. Kiedy ten poinformował mnie że jeszcze jedne słowo a będę spał w salonie jak wrócimy. Gdy to usłyszałem to od razu udałem się do pokoju aby zacząć się pakować. A ten się ze mnie śmiał. A ja się zastanawiałem dlaczego mnie to spotyka. Ale nie mogłem znaleźć odpowiedzi. Ale co się dziwić. Gdy skończyłem to zszedłem na dół. Aby móc trochę spędzić czas ze swoim chłopakiem. Ale okazało się że ten spędził czas z moim chrześniakiem.


Perspektywa Harry'ego

Gdy Łapa w końcu się ogarnął to okazało się że ten nie spakował jednak wszystkiego. Takim sposobem załamany wrócił do pokoju a ja się z niego śmiałem. Ale tylko do czasu, ponieważ ten wysypał moje rzeczy. Ale wujek Lunatyk zareagował. I takim sposobem musiał je spakować. I przez tydzień będzie spał w salonie. A ja się z tego śmiałem. Gdy w końcu skończył. To udaliśmy się do jadalni aby zjeść kolację. Ja już współczuję Remusowi jak ci będą mieli dzieci i te wdadzą że w mojego ojca chrzestnego. A po minie wujka wiedziałem że ten ma takie same zdanie. 

Harry Potter - dzieciństwo (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz