Rozdział 25

53 3 0
                                    

Perspektywa Harry'ego

Ranek nadszedł bardzo szybko. Co mnie cieszyło. Wtedy też wujkowie poinformują mnie że za trzy dni udamy się na Pokątną aby kupić potrzebne rzeczy. Gdy to usłyszałem to bardzo mocno się ucieszyłem. Ale co się dziwić. Po skończonym posiłku udaliśmy się na lotnisko. Mam nadzieje że podróż minie mi tak samo szybko jak wtedy. Ale nigdy nic nie wiadomo. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie samolot wystartował. A ja jak to ja ponownie usnąłem. Aby nie słuchać Syriusza Oriona Blacka który marudził że ten czas mu szybko minął. Ja na prawdę się zastanawiam kto jest tutaj dzieckiem. Ale uznałem że w domu zapytam się o to Remusa


Perspektywa Remusa

Na szczęście Syriusz tym razem również usnął. I miałem czas aby przeczytać książkę. Ale co się dziwić. Jak Black za każdym razem gdy mnie z nią widzi. To mi przeszkadza. A ja się na niego wtedy wściekam a młody się z tego śmieje. Po jakimś czasie ci się w końcu obudzili. I niestety Syriusz zaczął marudzić. Dlatego też rzuciłem zaklęcie aby ten nie mógł nic mówić. Co poskutkowało i mieliśmy spokój. Ale wiem że nie potrwa on długo. Tak samo jak i reszta. 


Perspektywa Syriusza

Gdy w końcu on wylądował. To okazało się że moja kuzynka wraz ze swoją córką już na nas czekają. A ja się zastanawiałem się skąd ci wiedzieli że już lądujemy. Na co Remus przy nich że nie są mną. Co spowodowało że młodzież się ze mnie śmiała. A ja mordowałem Remusa wzrokiem. Po jakimś czasie pojawiliśmy się w domu. Na szczęście moja kuzynka dbała o posiadłość. Na co Harry że ta lepiej wygląda niż gdy ja w niej jestem. A ci się z tego śmiali. 


Perspektywa Remusa

Gdy siedzieliśmy w salonie. Harry zapytał się mnie kto w tym domu jest dzieckiem, ponieważ dzięki Syriuszowi zaczął wątpić. A ja mu się nie dziwiłam. I oświadczyłem że też nie raz się nad tym zastanawiałem. A Andromeda się ze mną zgodziła. A mój narzeczony się załamał z tego powodu. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie Tonks wróciła do swoich posiadłości. A ja wraz z Harrym i Łapą udałem się do jadalni aby zjeść kolację. Po której od razu poszliśmy spać. Dobrze wiem że młody przez kilka dni nie będzie mógł o niczym innym myśleć jak o wyjściu na Pokątną. Ale mu się nie dziwiłem, ponieważ miałem takie same zdanie co ja. 

Harry Potter - dzieciństwo (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz