I.

1.8K 92 25
                                    

media: Elvenking - Under The Sing Of A Black Star


Trzymałem w dłoni walizkę z moimi rzeczami i z uporem maniaka wciskałem guzik przywołujący windę, z nadzieją, że sprawi, że winda szybciej zjedzie.

Dlaczego Adrien musiał wynająć sobie mieszkanie na ostatnim piętrze tego cholernego wieżowca?!

Kiedy w końcu winda zjawiła się na parterze wsiadłem do niej i wybrałem ostatnie piętro na konsoli.

Mamo, tato, jestem gejem – mówię, a moi rodzice spoglądają na mnie w szoku. Nikt się nie odezwał.

Mam również chłopaka – dodaję.

Niezręczną ciszę przerwał ojciec:

Wynoś się stąd, nie chcę cię widzieć na oczy!

Aktualnie nie mam gdzie się podziać, więc mam nadzieję, że Adrien pozwoli mi zostać u siebie na jakiś czas aż znajdę pracę i własny kąt.

     Wiedziałem, że mówienie moim rodzicom o mojej orientacji będzie samobójstwem, ale... Chciałem być z nim szczery. Chociaż jak teraz myślę, to mogłem być szczery gdybym miał pracę i własne mieszkanie. Właśnie straciłem dach nad głową i gdyby nie Adrien, to pewnie spałbym pod mostem, ewentualnie na dworcach. Powiedzmy sobie to wprost – kiepskie rozpoczęcie dorosłego życia.

    Adrien dał mi komplet kluczy do mieszkania, więc nie musiałem się martwić o to, czy jest w domu, czy go nie ma. W pracy ma bardzo elastyczny grafik i tak naprawdę może go teraz nie być, bo dostał pilne wezwanie.

Na moje szczęście, mój chłopak, akurat był w domu.

– Cześć, Fel – uśmiecha się do mnie, a ja marszczę brwi. Jesteśmy ze sobą trzy lata, a ja wciąż nienawidzę tego przezwiska. Fel też mi coś. Wystarczyłoby samo Felix.

– Coś się stało? – pyta, kiedy dostrzega w mojej dłoni walizkę.

– Rodzice wyrzucili mnie z domu, bo powiedziałem im, że jestem gejem i mam kogoś – wzdycham głośno i siadam na sofie. Nie pogardziłbym teraz jakimś przytulasem.

– Mogę u ciebie się zatrzymać jakiś czas? Dopóki nie znajdę pracy? I czegoś swojego?

– Mamy mały problem, Fel – mówi.

^^^^

W swoje osiemnaste urodziny straciłem dach nad głową i chłopaka. Adrien ze mną zerwał, bo dostał awans i musi się przeprowadzić. Zasugerowałem mu, że mogę zabrać się z nim – w końcu rodzice dosłownie się mnie wyrzekli, ale odmówił. Powinienem teraz jakoś go brzydko nazwać, ale mimo wszystko uratował mi dupę. Mieszkanie ma opłacone na cztery miesiące w przód, więc po dogadaniu się z dozorcą, mogę zostać tutaj te cztery miesiące nim wywalą mnie na bruk. Zawsze coś.

     Przeglądałem na internecie oferty pracy, ale nie było tam nic ciekawego. Nie żebym próbował wybrzydzać, czy coś, ale w większości ofertach pracy wymagane były jakieś kwalifikacje, albo doświadczenie, a ja ani jednego, ani drugiego nie mam. Beznadzieja.

     Już miałem sobie darować, kiedy moją uwagę przykuło ostatnie ogłoszenie na stronie internetowej. Właściwie to rzuciła mi się nazwa „Under The Sing Of The Black", bo będę szczery, co za idiota wymyśla taką długą nazwę dla swojej restauracji? Pewnie jest to zapyziała dziura. Właściciel to buc i będzie płacić wielkie nic, ale... Nie wymaga doświadczenia ani żadnych kwalifikacji i potrzebują kogoś do obsługi gości natychmiast. Skopiowałem numer i zadzwoniłem do mojego, oby, przyszłego szefa.

^^^^

Czy ja wczoraj stwierdziłem, że restauracja z tak lipną nazwą jak: Under The Sing Of The Black, to zapyziała dziura? W takim razie pokornie błagam o wybaczenie, ale daleko jej do moich wyobrażeń. Właściwie to... Raczej nie mam szans, by tutaj pracować, bo to miejsce wygląda jakby jadali tutaj sami królowie.

Zaczepiłem jednego z kelnerów, którzy akurat kręcili się po sali.

– Przepraszam, byłem umówiony na spotkanie z panem Nox'em w sprawie pracy – mówię, a kelner uśmiecha się tylko do mnie.

– Ty jesteś tym nowym? Chodź zaprowadzę cię do szefa – mówi i łapie mnie pod ramię. Zaskoczyła mnie ta jego bezpośredniość. Nawet nie jest powiedziane, że tutaj będę pracować.

– Taka mała rada, spróbuj go nie wkurzyć, dobra? – prosi mnie, a ja tylko kiwam głową. Chyba, co do jednej rzeczy miałem rację – szef jest bucem.

Zapukałem do drzwi i kiedy usłyszałem pozwolenie wszedłem do środka, w myślach dziękowałem Adrienowi, że zmusił mnie do ubrania się bardziej elegancko, nawet jeśli powtarzałem mu, że pewnie moim jedynym zajęciem będzie rozstawianie pułapek na szczury.

– Dzień dobry, nazywam się Felix Nova i... – zamilkłem, bo postać siedząca przy biurku uniosła wzrok znad papierów. Pełne chłodu, stalowe spojrzenie, niemal zamroziło mi żyły.

– Hadrian Nox, siadaj – powiedział ozięble.

Mam wrażenie, że każdy mój ruch był oceniany w skali jeden do dziesięciu i na tej podstawie wyciągał ostateczne noty.

– Żadnego doświadczenia ani kwalifikacji? – mówi, kiedy spogląda na moje CV, które z pomocą Adriena napisałem wczoraj, ponieważ pan Nox tego wymagał, by przesłać mu na maila swoje CV. Nawet nie spodziewałem się, że wieczorem dostanę wiadomość z informacją, że mam przyjść na rozmowę kwalifikacyjną.

– W ogłoszeniu wyraźnie było zaznaczone, że nie potrzeba doświadczenia ani kwalifikacji.

– Wiem – powiedział chłodno – Sam je pisałem – brzmiało to jak jakieś warknięcie psa. Przez chwilę przyglądał mi się w ciszy.

– Gdybym nie potrzebował pilnie pracownika, w życiu bym cię nie zatrudnił. Masz stawić się jutro o dziewiątej – mówi – Jeśli Ray jest wolny poproś go, by pokazał ci wszystko, a jeśli nie, to zrobi to jutro. A teraz żegnam – od faceta bije dosłownie mrozem. Jednak muszę przyznać, że jest... Całkiem, całkiem. Tylko ten charakter jakiś niepasujący mi do niego.

– Zgaduję, że Hadrian kazał ci poprosić mnie o pokazanie restauracji? – odzywa się, jak domyślam się, Ray. Przytakuję mu skinieniem głowy.

– Sorka młody, dziś nie dam racy, ale jutro ogarniemy to przed otwarciem – uśmiecha się – I nie spóźnij się – dodaje.


Witam bardzo serdecznie, w kolejnym opowiadaniu! Silverthorn wspominała już parę razy, że tym opowiadaniem wracamy do samych początków jej "kariery" na Wattpadzie, dobra może nie aż takich początków.  Aczkolwiek gdyby ktoś wtedy znał Silverthorn, to wiedziałby, że pisała na blogu, a fabuła tego opowiadania, w bardzo ogromnym stopniu opiera się na moim ostatnim fanfiction, które tam publikowałam nim zwinęłam manatki i zaczęłam pisać MS. 

Pierwszy rozdział już za nami, więc mam nadzieję, że nowe opowiadanie przypadnie wam do gustu :)

Under The Sing Of A Black StarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz