Rozdział [VIII] - Kłótnia z troski

175 11 4
                                    

  Polka by się rozluźnić i nie myśleć o swoim problemie wyszła na spacer. Trochę pożałowała, że jednak nie poszła do kuzyna, bo była to dla niej nawet lepsza okazja. Myślała też na tym czy aby na pewno nie chce pić, gdyż właśnie dlatego się do niego nie udała. Polska po prostu sama nie wiedziała co ma zrobić. Jeden błąd wywarł na Dziewczynie ogromne znaczenie.

  Idąc tak i rozmyślając przechodziła koło jej ulubionego baru. No cóż, bez przesady, może nie ulubionego, ale do którego często się udawała. Patrząc na skromny, ale urokliwy budynek zastanawiała się czy tam wejść.

[Polska]: PierCENZURAć to.

Myślała głośno po czym tam weszła.

  Rozglądając się Polka zauważyła jej najlepszego przyjaciela, Węgry. Nie było to dla niej zbyt dziwne, bo też nierzadko tutaj przesiadywał.

Dziewczyna bez większego namysłu poszła w jego kierunku.

[Polska]: Cześć Węgry.

Przywitała się i przysiadła do chłopaka.

[Węgry]: Hej, Lengyelország.

Uśmiechnął się na widok Słowianki. Wyglądało na to, że przyszedł tu nie dawno, gdyż co było dziwne jak na niego był całkowicie trzeźwy.

[Polska]: Co u ciebie?

Było to typowe pytanie.

[Węgry]: Nuda.

Odpowiedział jednym słowem chłopak. W ogóle się nie zastanawiał nad odpowiedzią. "Role się odwróciły" pomyślała dziewczyna pamiętając jak to kiedyś z nimi było.

[Węgry]: A u ciebie?

Polska chętnie by się wygadała z tego co ją spotkało w sprawie z związkiem z Niemcami, ale pamiętała, że chłopaka już to nie interesuje. Zamiast tego postanowiła powiedzieć o rozmowie z kuzynem.

[Polska]: W sumie to trochę dziwnie, Rosja do mnie zadzwonił. Upił Białoruś i Ukrainę i siebie oczywiście również. Chciałbym do niego przyszła, a później zaczął mnie chwalić i mówić, że wolałby mieć mnie za siostrę.

Na to Ugryfin zaczął chichotać. Polka poszła w jego ślady. Węgry jednak po krótkim czasie przestał i przybrał poważniejszą minę po czym zapytał:

[Węgry]: A jeżeli chodzi o twój związek...

Na to dziewczyna się zdziwiła. Chłopak przecież powiedział wprost, że już go to nie interesuje.

[Węgry]: Z tego co widzę bez zmian, co nie?

[Polska]: Tak, skąd t-

Polska jednak ugryzła się w język. To było oczywiste. Niemiec rzecz jasna nie mógłby nie powiedzieć tego swoim braciom.

[Polska]: No tak, ale dlaczego cię to obchodzi?

[Węgry]: Tego nie da się zignorować.

Po chwili westchnął i dodał:

[Węgry]: Zresztą, ty jakoś zawsze przy mnie byłaś.

Po tym nastała cisza.

  Ugryfin po dłuższym czasie próbując przełamać milczenie zapytał:

[Węgry]: Co ci wsiąść?

Polska przez chwilę zastanawiała się o co mu chodzi, ale szybko do tego doszło.

[Polska]: Wystarczy mi piwo.

Odrzekła wyciągając portfel. Warto dodać, że ten bar był piwiarnią, więc właśnie to się najczęściej tu piło. Gdy Słowianka wyciągnęła pieniądze z portfela i dała je chłopakowi ten podszedł do barku. Po chwili wrócił z dwiema szklankami z wymienionym złocistym napojem. Postawił wspomniane naczynia na stole przed czym oddał Polsce resztę.

Nieproszona Miłość/Countryhumans/GerPolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz