Sezon Drugi:
Rozdział 21:-...W końcu nastał dzień, na który fani zespołu the GazettE tak długo czekali. Nowa płyta już w sprzedaży, jednak każdy jest ciekawy nowej wokalistki, która pojawiła się... -Nagle ekran telewizora zgasł.
-Od teraz nie mam życia, prawda? -Zapytała szatynka, spoglądając spode łba na blondyna. -Taka cena sławy moja droga. -Zaśmiał się Takanori. -Wiem, że przyleciałaś w nocy, ale trzeba się zbierać do studia. -Dodał, obserwując jak Anett powoli wstała z kanapy, rozciągając się. -Jak muszę. -Odpowiedziała szatynka, zasłaniając dłonią ziewnięcie. -Dopiero jutro masz wywiad, ale każdy chce zobaczyć Cię całą i zdrową, dzisiaj. -Takanori w odpowiedzi dostał jedynie machnięcie ręką ze strony wokalistki, która chwyciła swoją kurtkę. -A Kouyou? -Zapytała niczym małe dziecko, jednak w jej oczach był strach. Anett dobrze wiedziała, że znowu będzie go widywać codziennie, w końcu pracują razem. Jednak starała się opóźnić, jak mogła spotkanie z gitarzystą. -Oczywiście, że będzie. Ale pewnie też za tobą tęsknił... -Ale ja wcale za nim nie tęsknie! -Wokalistka szybko zaprzeczyła, przerywając Rukiemu dalszą wypowiedź. Ten jedynie się zaśmiał i po chwili oboje w końcu wyszli.
W studiu każdy czekał na przyjazd Anett. Każdy w tym oczekiwaniu zajął się swoją pracą, poza Kouyou. Gitarzysta nerwowo chodził przy oknie, z którego widać było parking. Miał ochotę po prostu zwiać. Nie wiedział czego może się spodziewać ze strony szatynki, w dodatku Miko. Miał wrażenie, że od kiedy powiedział jej o zdradzie, blondynka zaczęła coś kombinować.
W zamyśleniu nawet nie zwrócił uwagi, kiedy do środka weszła dwójka wokalistów. Pozostali szybko się podnieśli z siedzeń witając się z Anett i przytulając ją na przywitanie. -Taa, cześć. -Rzucił Kouyou, machając ręką i zabierając swoją torbę po prostu wyszedł. Nie wytrzymał. Nie był w stanie stanąć z nią twarzą w twarz. Anett jedynie spojrzała za gitarzystą i na krótką chwilę posmutniała. Jednak szybko głos basisty odgonił jej myśli i szybko schowała smutek za uśmiechniętą maską. Takanori miał rację. Nikt nawet sobie nie wyobrażał, jak tęskniła za gitarzystą. -Młoda, ale nie znikaj już na tak długo. -Akira podszedł bliżej i spokojnie przytulił wokalistkę. -Nie, już chyba nie. -Odpowiedziała szatynka, odwzajemniając uścisk. Po chwili rozejrzała się po reszcie z udawanym uśmiechem na twarzy. -No co tak patrzycie? Może weźmiemy się do pracy? -Dodała, chcąc w końcu się za coś zabrać, byle by nie myśleć. -Co to, to nie. -Nagle usłyszała za sobą Ayuko. -Dzisiaj Cię porywam, żeby przygotować Cię na jutro. I nie chodzi mi o wywiad. -Dodała asystentka z uśmiechem na twarzy. Szybko chwyciła Anett za rękę wyciągając ją na korytarz. -O co Ci chodzi z tym jutrem? Poza tym, że nie miałaś z kim wysłać mnie na ten wywiad, co? -Kobieta patrzyła pytająco na brunetkę. -Z Uruhą dobrze dacie sobie radę, a jutro jest bankiet. Zapomniałaś o świętowaniu wydania płyty w nowym składzie? -Ayuko przyglądała się wokalistce. -Wybacz, miałam dużo na głowie przed wyjazdem. A co do Uruhy to... Naprawdę musiało paść na niego? On nie chce mnie widzieć. -Anett w końcu przestała udawać, a na jej twarzy pojawił się smutek. Ayuko szybko zrozumiała co wokalistce chodzi po głowie. -Jest idiotą, zakochanym idiotą. -Asystentka uniosła lekko kącik ust ku górze, widząc reakcję dziewczyny.
Ayuko miała zaplanowany dzień wraz z Anett i Temari, jednak tuż przy wyjściu przyczepiła się do nich Miko. Z młodą brunetką kobiety spotkały się na miejscu.
Od kiedy tylko przyleciała, męczyły ją wspomnienia. Mimo, że mieszkanie się zmieniło, cały czas miała przed oczami chwile spędzone z gitarzystą. Nawet tuż po wejściu do centrum handlowego uderzyły ją wspomnienia, gdy Uruha wyciągał ją na przymusowe zakupy. Asystentka szybko zauważyła, że Anett idzie za nimi, z grobową miną na twarzy. Temari i Miko kazała iść już do sklepu, a sama podeszła do wokalistki. -Anett, co się dzieje? Chyba nie chodzi o to, co powiedziałam w studiu. -Brunetka spojrzała zmartwiona na Anett. -Nie. On tylko rzucił krótkie "cześć" i wyszedł, to zabolało. W dodatku każde miejsce wywołuje wspomnienia z czasów, jak się dogadywaliśmy, o mieszkaniu nie wspomnę. -Anett na koniec cicho westchnęła. Nie przyznawała się do tego, że przeczytała wiadomość od niego, a o zerwaniu, oficjalnie dowiedziała się od Takanoriego kilka dni później. -Uważam, że powinniście porozmawiać. -Ayuko zatrzymała się, stając przed szatynką. -Wiem, On nie chce, ale nie po to uparłam się, żeby wysłać was razem na ten wywiad. Albo w końcu się dogadacie, albo o nim po prostu zapomnij. -A ty potrafiłabyś tak po prostu zapomnieć Kai'a? -Rzuciła wokalistka z złością w głosie. Ayuko uciekła wzrokiem w bok, wiedząc, co kobieta ma na myśli i udały się do sklepu. Kolejny sklep, kolejne przymierzane przez kobiety sukienki. Anett przyłączyła się do przymierzania, mimo, że nie miała zamiaru niczego kupować. Nie czekała do ostatniej chwili, by przygotować się do wieczoru następnego dnia. Szatynka właśnie przymierzała, czerwoną, długą do kolan sukienkę, chociaż tył był trochę dłuższy. Kobieta obróciła się, obserwując ruch spodu wykonanego z tiulu. Miko po raz kolejny zaczęła krytykować wygląd wokalistki, co ponownie zdziwiło Temari, ponieważ uważała, że ta sukienka najlepiej pasowała do Anett. -Temari... Miko chodzi tylko o to, że twój ojciec ją zdradził ze mną. -Powiedziała szatynka odwracając się tyłem do lustra, a zarazem przodem do towarzyszek. Dopiero po minie blondynki, dotarło do niej, że Miko o niczym nie wiedziała. -Nie powiedział Ci? -Zapytała, po czym cicho się zaśmiała. -Byliście zaręczeni, a On nie powiedział Ci, że ma córkę? -A ty niby skąd o tym wiesz? -Miko obserwowała roześmianą Anett, czując rosnące upokorzenie. Zacisnęła mocno wargi, przeklinając gitarzystę w myślach. Każda sekunda w tej chwili trwała dla niej w nieskończoność, a każdy dźwięk śmiechu wokalistki doprowadzał ją do furii. -Od niego. -Anett zbliżyła się do blondynki. -Powiedział mi, kiedy zastanawiał się, co ma robić. Ale ty przecież o niczym nie wiesz, nie znasz tej historii... -Anett! -Krzyknęła Ayuko, przerywając szatynce. Wiedziała, że Akuma miała teraz idealną okazję do zemsty na Miko, ale wolała, by kobiety nie zaczęły się na sobie wyżywać w miejscu publicznym. Anett spojrzała na asystentkę i przewróciła oczami, rzucając krótkie "No dobra" pod nosem. -Ari... -Miko, powstrzymałam Anett tylko dlatego, że są tu inni ludzie. Ale ma rację. Byliście zaręczeni, a Kouyou nie miał do Ciebie takiego zaufania, żeby powiedzieć Ci prawdę. To powinno dać Ci do myślenia, kto naprawdę jest winny. -Słowa brunetki sprawiły, że Miko zebrała swoje rzeczy i bez słowa, gniewnym krokiem wyszła. -Jak jesteście razem, jesteście okrutne. -Powiedziała Temari z uśmiechem na twarzy. Dziewczyna nie przepadała za Miko i nikomu się nie przyznała, ale kiedy Kouyou powiedział jej o ich rozstaniu, to skakała z radości. Jej niedoszła "macocha" denerwowała ją głównie tym, że albo przyklejała się do gitarzysty, albo wtrącała się w jej plany z Ayuko od kiedy tylko poznała resztę załogi the GazettE. Młoda dziewczyna nie wiedziała również o tym, co wydarzyło się między Anett, a Kouyou, ale od kiedy zobaczyła wokalistkę po raz pierwszy raz w kawiarni, od razu zauważyła ten konkretny wzrok Uruhy, który pojawiał się za każdym razem, gdy tylko ktoś w jego otoczeniu o niej wspominał. -Zasłużyła sobie, jeszcze zanim byli razem. -Rzuciła Ayuko, po czym przyjrzała się wokalistce, która nadal się nie przebrała. -Pasuje Ci ta sukienka. Powinnaś w niej się pojawić. -Po pierwsze, nie stać mnie jeszcze. -Odpowiedziała szatynka pokazując asystentce metkę. -Po drugie, fakt, mi też się podoba, ale już coś na jutro mam...

CZYTASZ
"Just a moment to discover your mind..." /the GazettE Fanfiction
FanfictionA gdyby przenieść się do świata, w którym nasze marzenia się spełniają, a najskrytsze pragnienia są na wyciągnięcie ręki. Historia zwykłej szarej myszki pracującej jako psycholog, która dostaje szansę od losu, oraz zespołu, który tą szanse jej daje...