Rozdział 23

3 1 0
                                    

Rozdział 23:

          Wszyscy z zespołu zdążyli się spotkać przed wejściem na wielką salę. Powoli dochodziła godzina, o której cała impreza miała się oficjalnie zacząć, a zespół miał wejść, jednak ciągle brakowało Anett.

-No i gdzie Ona jest? -Zapytał zdenerwowany nieobecnością wokalistki Takanori. -Przecież przyjechała tutaj z wami. -Tak, ale poszła porozmawiać z Miko. -Odpowiedziała spokojnie Ayuko, spoglądając na zegarek. -To ciekawe, bo Miko stoi tam. -Powiedział Akira, wskazując na rozmawiającą z kimś nieopodal blondynkę. -Cholera, co Ona znowu wymyśliła. -Kouyou miał bardzo złe przeczucia. Zaraz wyciągnął swój telefon. -Nie dzwoń do niej, ja mam jej rzeczy, telefon też. -Rzuciła Ayuko z niezadowoleniem. -Idę jej szukać. Postarajcie się to opóźnić, ile się da! -Zawołał Kouyou od razu ruszając na poszukiwania. -Hej, my też idziemy! -Zawołał Reita, podążając za nim, wraz z resztą zespołu. Opóźnienie rozpoczęcia imprezy zostało na barkach asystentki i lidera.          Kouyou, gdy tylko przypomniał sobie, że Miko miała dostęp nawet do zamkniętych tego wieczoru pomieszczeń, od razu wiedział, gdzie szukać. Jednak przerażała go myśl, że blondynka była w stanie to zrobić i ile czasu minęło, od kiedy Anett tam jest.

         Nie wiedziała, ile czasu minęło. Nawet nikogo już nie wołała, to było bez sensu. W okolicach pomieszczenia nikt nie przechodził, bo był to teren zamknięty dla gości, a z tego piętra i tak nikt by jej nie usłyszał, zresztą, na dole był za duży hałas, by ktoś mógł ją usłyszeć.

Stojąc przy barierce i trzęsąc się z zimna, obserwowała, co działo się na dole. Po ilości osób znajdującej się tam, domyśliła się, że zawaliła. Że pewnie zaczęli bez niej, co reszta będzie miała jej za złe. Pół godziny, na pewno tyle już stała na tym mrozie w samej sukience, bez telefonu, bez możliwości skontaktowania się z kimkolwiek.          Kouyou szybko wbiegł do sali konferencyjnej, gdzie znajdowało się jedyne wyjście na taras na tym piętrze. Pochodząc do okna zauważył Anett i bez wahania otworzył drzwi. Podchodząc do niej, ściągnął swoją marynarkę i zaraz założył ją na ramiona kobiety. -Chodź, bo zamarzniesz. -Powiedział, mocno obejmując ją ramieniem i prowadząc do środka. Kobieta cała drżała z zimna, w końcu nie wiadomo, ile czasu tam stała, w dodatku w samej sukience. Miko to ma pomysły, naprawdę. Szybko przytulił Anett do siebie, chcąc dodatkowo ogrzać ją swoim ciałem. Szatynka bez wahania wtuliła się w jego tors, wsłuchując się w bicie jego serca, co skutecznie ją uspokajało. Kouyou oparł podbródek o jej głowę, w końcu buty na obcasie dodały jej tych kilku centymetrów. Zaciskając ze sobą wargi, nagle coś sobie uświadomił. Nabrał powietrza, głośno wzdychając i od razu objął ją mocniej, by tym razem mu nie uciekła. W końcu nic innego nie miało teraz znaczenia. -Anett, posłuchaj mnie. Nie potrafię już dłużej udawać, że nic dla mnie nie znaczysz, w końcu sama o tym wiesz. Robiłem źle, wiem i za późno to do mnie dotarło. W dodatku, kiedy mogłem coś zrobić, tchórzyłem, wyżywając się na tobie za to, że mi się nie udało... -W tym momencie Anett lekko odsunęła się od niego, kładąc dłoń na jego torsie i patrząc mu w oczy. Kouyou ujął jej twarz w dłonie, kciukami ocierając jej łzy. -Teraz naprawdę chcę to zmienić. Wystarczy, że mi na to pozwolisz. -Kyu... -Anett cicho westchnęła, na ułamek sekundy uciekając wzrokiem, ale zaraz wtuliła policzek w jego dłoń. -Ja o wszystkim wiem. Wtedy w szpitalu... Słyszałam co powiedziałeś. Potem byłam tam kilka razy, ale... Wiadomość o twoich zaręczynach z Miko zawaliła cały mój świat, jeszcze w Polsce nie umiałam się z tego otrząsnąć. Mimo, że tego nie chciałeś, kiedy dowiedziałam się o waszym rozstaniu, pojawiła się ta mała iskierka nadziei, która nie chce zniknąć. -Anett... -Kouyou spojrzał kobiecie w oczy, a ta od razu domyśliła się, co ten chciał powiedzieć. -Już nic więcej nie mów. -Szepnęła, delikatnie się uśmiechając. Skoro mężczyzna miał nic nie mówić, pozostało mu tylko jedno. Delikatnie ujął palcami jej podbródek, składając na jej drżących z zimna jeszcze wargach czuły pocałunek. Anett na ułamek sekundy poszerzając uśmiech, odwzajemniła pocałunek.           Akira szybko podbiegł do uchylonych drzwi, jednak nie wszedł od razu, wolał najpierw zapoznać się z sytuacją. Zacisnął wargi, by nie zagwizdać, gdy zobaczył Anett i Kouyou razem. Zaraz podszedł do niego Takanori, który też cichaczem zajrzał do środka. Wokalista uznając, że lepiej owej dwójce nie przeszkadzać, kiwnął głową, by razem z Reitą wrócili do reszty. -To my kombinowaliśmy przez tyle miesięcy, a Miko zajęło to niecałą godzinę, żeby w końcu byli razem? -Ruki zajęknął bezsilnie, gdy już byli wystarczająco daleko. -Miejmy nadzieję, że ten pocałunek oznaczał, że to koniec zabawy. -Odpowiedział Akira, unosząc kącik swoich warg ku górze.

"Just a moment to discover your mind..."  /the GazettE FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz