4 ❁ W czym lepsze są sny o chłodzie?

360 83 50
                                    

przyjemnej lektury, moje magnolie — wika


⊱✿⊰

Hyowol był niezwykle zadowolony ze swojego ostatniego występu. Ciężki, wielowarstwowy strój współgrał z nim przez cały czas, tak że nic mu się nie poplątało, nie upuścił także żadnego z mieczy. Prezentował swój popisowy numer, Taniec Obłoku Chryzantemy, który za każdym razem nieco modyfikował. Niezmienny był tylko koniec, gdy nagle wyrzucał oba miecze wysoko w górę i wykonywał piruety, po czym sprawnie łapał rozpędzone, wirujące atrybuty, zawsze trafiając na ich rękojeści. Gdy zastygał w bezruchu, potrafił tak spiąć każdy mięsień, że nie drgały mu nawet powieki.

Po udanym występie został na poczęstunku, a nawet otrzymał możliwość otrzymania pochwały prosto od Jego Wysokości.

To nie był pierwszy raz, gdy stanął przed obliczem króla. Miał sposobność rozmawiać z nim, odkąd po raz pierwszy występował na dworze królewskim.

Zdarzyło się to ponad dziesięć lat temu, gdy był jeszcze małym chłopcem. Hyowol nie pamiętał tego zbyt dobrze, odległe wspomnienia zdążyła spowić gęsta mgła. Teraz mógł sięgnąć ręką tylko do niewiele znaczących strzępków.

Wtedy był tylko synem kisaeng, wychowywanym w domu uciech. Miał zostać tam do czasu osiągnięcia pełnoletności, a co miało stać się z nim potem... nie miał bladego pojęcia. Nie zaprzątał sobie tym głowy, najważniejsze było dla niego, że jest blisko matki. Kiedyś, gdy był jeszcze mniejszy i kiedy razem z ojcem mieszkali w ogromnej rezydencji, mówiono do niego "paniczu", a potem stała się rzecz okrutna i wszystko się zmieniło. Rezydencja zamieniła się w dom uciech, a on stał się synem mówiącego kwiatu i sam już nie wiedział, co zaplanował dla niego los.

Tak się złożyło, że Złota Chryzantema, jak nazywano jego matkę, okropnie się rozchorowała. Znaczyła krwią jedwabną chusteczkę, którą przytykała do ust, ilekroć zbierało się jej na kaszel, miała skórę koloru nieboszczyka. Do samego końca wierzyła, że ma w sobie siłę, aby wystąpić na królewskim bankiecie, ale tuż przed wyjściem na scenę omdlała i nie dało się jej ocucić.

Hyowol czuł, że musi coś zrobić, by uratować honor matki, i niewiele myśląc, chwycił za miecz ukryty w zdobionej pochwie. Poprosił znajome kisaeng, aby pomogły mu się ubrać, a że był ledwie jedenastoletnim chłopcem, barwny hanbok, który zawisł na jego chudym ciele, snuł się po ziemi niczym fale. Hyowol poczuł ogarniającą go ekscytację, zamienił się w jeden z kwiatów, którym do tej pory mógł jedynie się przyglądać.

Choć tamtego dnia w ogóle nie powinien był przebywać na dworze królewskim, a zwłaszcza znaleźć się na scenie, doprowadziły do tego różne drobne wydarzenia. Hyowol nie tylko odkrył swój ogromny talent przed światem, ale poruszył wrażliwe na sztukę serce monarchy. Wirował z mieczem, odtwarzając bezbłędnie wszystkie ruchy, które zapamiętał, podpatrując trenującą matkę. Dźwięki wygrywane przez instrumenty owiewały go niczym rześki wiatr i nim się obejrzał, zastygnął w końcowej pozie, celując mieczem prosto w stronę tronu.

Swoim występem zachwycił wielu, w tym także samego monarchę, który przyglądał mu się spod zadaszonego tronu. Król, przekonany, że dziecko kurtyzany jest wysoką dziewczynką, zażyczył sobie, aby od tej pory Hyowol występował na każdej uroczystości, jaka miała miejsce w pałacu Changdeok. Wydał pozwolenie, aby stał się kisaeng przed ukończeniem pełnoletności i nim okazało się, że Hyowol jest chłopcem, jego imię wylądowało w oficjalnym rejestrze, gijeok.

Sprawa wróciła na stół monarchy, który jako jedyny mógłby ten błąd naprawić i usunąć Hyowola ze wspomnianego rejestru. Ale że uważał on występ Hyowola za najlepszy, jaki widział w życiu, postanowił powziąć decyzję, która wszystkich zaskoczyła.

KISAENG ORAEBIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz