pov JK
JK-nie rozumiem przychodzicie do mojego domu i wrzeszczycie na siebie nie wiadomo o co chodzi i nawet nie próbujecie sobie wytłumaczyć nic.
JH-bo ja i Jin nie mamy sobie nic do tłumaczenia
SJ-niestety muszę się zgodzić z tym tutaj bardzo niemile przez mnie widzianym osobnikiem
JH-może jutro pogadamy kook
JK-ale mieliśmy pogadać w sprawach firmy
JH-pogadamy jutro w firmie dziś muszę się odstresować
SJ-znów idziesz na dziwki?
Chciałem go jeszcze zatrzymać ale wyszedł trzaskając drzwiami
JK-co to kurwa było?
SJ-moja sprawa a tak swoją drogą to sąsiad ma za dużo psów i wyją po nocy
JK-ty ze mną nie mieszkasz a sąsiad nie ma psów tylko ma koty a Namjoon nawet mnie namawia na takiego kota jak Garfield
SJ-obyś się utopił w swoim zwierzyńcu
JK-weź spierdalaj nie zamierzam mieć więcej zwierząt Namjoon mi wystarczy
pov, NJ
JK-mam jednego psa i nie chcę mieć więcej zwierząt
Czyli jestem dla niego tylko psem mówił że, mnie kocha a jestem tylko zwierzakiem, Kurwa co ja sobie myślałem zapomniałem gdzie jest moje miejsce, przecież jestem tylko zwierzakiem. Jestem zwykłym psem on tylko to we mnie widzi.
Schowałem się do pokoju i spojrzałem przez okno, wysoko trochę ale dam radę muszę spróbować znów, otworzyłem okno i skoczyłem
NJ-kurwa moja noga
Zacząłem biec tak szybko jak pozwalała mi moja zraniona noga, nie wiedziałem gdzie jestem wiedziałem tylko że, nie mogę tu zostać kocham go ale nie chcę być psem
pov. JK
JK-kurwa
Powiedziałem sprawdzając ostatni pokój na drugim piętrze
SJ-w kuchni też go nie ma
JK-a sprawdzałeś każdy pokój na piętrze?
SJ-tak przeszukałem całe piętro
JK- to niemożliwe on nie wie nawet gdzie jest on się zgubi albo ktoś go przejedzie a może jakieś dzikie zwierzę go zaatakuje
Przeszukaliśmy cały dom a Namjoona nie znaleźliśmy, czy on znów uciekł? Mówiłem kurwa że, ten mały jebany kutas pragnie uciec miałem rację niewolnik na zawsze zostanie niewolnikiem czyli nikim! Zwykłą szmatą lalką do ruchania oni nie mają uczuć nie są ludźmi, pierdolę uczucia skoro on chce być dziwką to będzie. Kocham go ale pierdolę to skoro on chce żeby było jak dawniej to będzie. Spokojnie Namjoon już niedługo zobaczysz co to ból, niech ja cię tylko znajdę.
Zaśmiałem się kiedy wyobraziłem sobie co z nim z nim zrobię, jeśli przeżyjesz to będziesz błagał o śmierć mogę ci to zagwarantować czy jestem sadystą? Czy jestem pierdolnięty psychicznie? Nie to wszystko jego wina to on tego wszystkiego zechciał dawałem mu szczęście ale skoro nie może tego docenić to nie będę miły skończył się miły JK, teraz pożałujesz że się urodziłeś.
-zabij go- usłyszałem głos w głowie -zabij on sam tego chce-
Nie, nie mogę go zabić za szybko jaką będę miał z tego przyjemność jeśli go zabiję? Żadną
Wsiadłem do samochodu i pojechałem go szukać i to może śmieszne ale pojechałem 100 metrów za moją posesję i znalazłem kulawą zgubę. Wysiadłem i jednym szarpnięciem leżał na ziemi a chwilę później go wrzuciłem do samochodu.
Gdy tylko przejechaliśmy tą krótką drogę, zaciągnąłem go do piwnicy i unieruchomiłem
-zabij go on tego chce-
Nie chciałem tego robił ale wpadłem w jakiś szał, wziąłem nóż i na oślep go dźgałem
JK-tylko zmarnowałem na ciebie czas i pieniądze
Chciałem przestać ale nie mogłem wpadłem w amok w którym tylko go dźgałem tym pieprzonym nożem, nie chciałem go zabijać ale skoro musiałem to zrobiłem. Gdy się opanowałem zobaczyłem że, jestem cały we krwi a ciało Namjoona wcale nie przypomina siebie.
Usłyszałem otwierane drzwi i otrzeźwiałem
Lekarz-jak się dziś czujemy?
JK-dobrze czy mogę iść do domu?
L-niestety nie mogę cię wypuść jesteś niepoczytalny i stanowisz zagrożenie dla samego siebie
JK-ale o czym pan mówi ze mną wszystko dobrze
Lekarz położył tackę z lekami i podszedł do mnie
L-wiesz dlaczego tu jesteś?
Jk-nie mam zielonego pojęcia
L-zabiłeś 6 osób i ciała schowałeś w piwnicy, zabiłeś swojego partnera swoich przyjaciół i współpracownika na koniec sam próbując popełnić samobójstwo
JK-nie chcę żyć bez Namjoona
-dlaczego go zabiłeś kochałeś go a on ciebie- usłyszałem ten sam głos
L-ty naprawdę nie rozumiesz jesteś chory masz schizofrenię podczas ataku zabiłeś Namjoona i jego brata Yoongiego swoich przyjaciół Seokjina, Jimina i Taehyunga nawet współwłaściciela firmy Hoseoka a później chciałeś skoczyć z dachu swojej firmy
JK-nadal nie rozumiem ja nic takiego nie zrobiłem, może mi pan uwolnić ręce? Ten kaftan trochę mnie uwiera
hej wszystkim tak to się kończy. Bardzo przepraszam za takie zakończenie ale powoli mi brakowało pomysłu i czasu na pisanie
szczególnie z pomysłem był problem nie mogłam nic wymyślić dlatego to skończyłam jeszcze raz bardzo przepraszam za to zakończenie, Obiecuję że, w następnej książce będzie szczęśliwe zakończenie
buziaki
![](https://img.wattpad.com/cover/228414600-288-k554398.jpg)
CZYTASZ
Mój panie
FanficNamjoon to zwyczajny nastolatek ze zwykłym życiem do czasu aż pewnego dnia wybrał się na spacer gdzie zostaję porwany i szkolony, któregś dnia zostaję wystawiony na sprzedaż Jungkook to biznesmen z całkowicie legalną i bardzo dobrze prosperującą fir...