Prov. JK
Wchodziłem po schodach z Namem, kątem oka patrząc na niego jest taki spokojny kiedy śpi anioł spokoju. Gdy dotarłem do sypialni kopniakiem otworzyłem drzwi, bo ręce miałem zajęte ale na szczęście Namjoon tylko mruknął i trochę się powiercił. Delikatnie odłożyłem go na łóżko
Nie wiem dlaczego ale jakaś dziwna siła kazała mi go pocałować, tak delikatnie niczym muśnięcie motyla dotknąłem jego ust tymi swoimi. Tak nie wiele abym pragnął więcej, chciałem w tej chwili pozbyć się wszelkich hamulców i dać jemu czułość o którą pragnąłem. Jedyne co mnie wciąż podtrzymywało to fakt, że śpi.
Nie mogłem niestety tego zrobić nie wiem dlaczego, ale chciałem go całować niczym najcenniejszy skarb, chcę się z nim kochać a nie pieprzyć chcę na chociaż krótką chwilę uzyskać od niego miłość i jednocześnie ją dać.
Pogłaskałem go po głowie, dlaczego na początku myślałem, że nie jesteś człowiekiem?
Teraz widzę wyraźnie, że przede mną leży człowiek z uczuciami
-ty nie jesteś zwykłą zabawką. Yoongi miał rację mówiąc, że teraz ty się liczysz
Wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi, wiedziałem, że muszę się przyznać przed samym sobą co teraz czuję.
Znów...
Zakochałem się
Myślałem, że to niemożliwe a jednak, zszedłem na dół i podszedłem do Jina
-stary my musimy jechać do Yoongiego
-pojebało cię? Wiesz która godzina? Ja i ty jeszcze nie spaliśmy a to godzina drogi samochodem
-wiem robi się już jasno ale ja muszę iść do niego
-nie ma mowy idę się przespać i wracam do domu
Nie czekając na moją odpowiedź wstał i podszedł na górę, każdy z moich najbliższych przyjaciół ma u mnie własny pokój, więc wiedział gdzie iść
Ale ja nie mogłem czekać, musiałem iść tam
Wyciągnąłem kluczyki z marynarki Jina i pojechałem tam w drodze cały czas się zastanawiając co jemu powiedzieć
Zaparkowałem i wyszedłem z samochodu swoje kroki kierując w dobrze znanym mi kierunku, dotarłem tam gdzie chciałem chwilę popatrzyłem się na marmurową płytę z wyrytym imieniem, nazwiskiem i wiekiem
-och Yoongi, gdybyś tylko wiedział jak bardzo chciałabym cię teraz zobaczyć, nadal nie rozumiem dlaczego odebrałeś mi siebie ale dziękuję, że dałeś mi jego. Obiecałem ci miłość do końca twoich dni ale te dni minęły trzy lata temu. Kocham cię ale to czas abyś ustąpił miejsca Namjoonowi gdybyś żył i go poznał napewno byś go... A nie wy się znaliście przepraszam mój błąd, tak czy inaczej moja miłość do ciebie jest mocna ale do Namjoona jeszcze mocniejsza i nie pozwolę abyś ty lub ktoś inny mi go zabrał, cóż to chyba tyle pa
Odwróciłem się i odszedłem gdy wsiadłem do samochodu poczułem coś czego nie czułem od trzech lat
Byłem wolny, poraz pierwszy od trzech lat, na około mnie było tak ciepło a przez ostatnie trzy lata czułem się niczym zamknięty w lodzie.
Wiedziałem teraz albo nigdy muszę wyznać Namowi co czuje
Ruszyłem w drogę powrotną i gdy dojechałem do domu niczym na skrzydłach ruszyłem na górę.
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem człowieka z którym pragnę być na zawsze ale wiem, że nikt nie będzie szczęśliwy na uwięzi.
On jest niczym najpiękniejszy ptak którego ktoś zamknął klatkę
Usiadłem obok niego, jaki ma sens związek skoro ty jesteś w złotej klatce.
Żaden ptak nie będzie szczęśliwy gdy nie będzie mógł rozprostować skrzydeł i wolno polecieć w górę
Ty nie będziesz szczęśliwy w momencie kiedy wiesz, że nie możesz się uwolnić od swojego... Tyrana.
Ale nie mogę cię wypuścić.
______________________________________
Jeśli ktoś tęsknił(no raczej nie)
To tak w końcu coś napisałam ogólnie teraz mam dużo spraw na głowie i nie mam czasu na pisanie i moja wena ostatnio zrobiła sobie urlop
Po prostu pokazała mi środkowy palec i krzyknęła jebaj się!
CZYTASZ
Mój panie
FanfictionNamjoon to zwyczajny nastolatek ze zwykłym życiem do czasu aż pewnego dnia wybrał się na spacer gdzie zostaję porwany i szkolony, któregś dnia zostaję wystawiony na sprzedaż Jungkook to biznesmen z całkowicie legalną i bardzo dobrze prosperującą fir...