Przyjaźń czy coś więcej? /Karlnap/

Rozdział 4

Pov Dream

Zorpoczęła się gra w butelkę. Bałem się że pod wpływem alkoholu sobie coś zrobią.

(D-Dream, G-George, W-Willbur,
B-Badboyhalo, S-Skeppy, T-Tommy,
N-Nick, K-Karl, T2-Tubbo)

*Kręci Bad wypada na George'a*

B-Pytanie czy wyzwanie

G-Pytanie

N-Czy podoba ci się ktoś z tego pomieszczenia? Jak tak to kto.

G-Podoba mi się.

T2-Kto?

G-D-dream.

Zarumieniłem się na jego słowa.

T-Dream zrób mi drinka.

D-Co najwyżej mogę ci nalać wódy przez o.

Przed jakiś czas Tommy siedział obrażony. Później się uspokoił.

*Kręci George wypada na Karla*

G-Pytanie czy wyzwanie

N-Wyzwanie

D-Tooo pocałuj Nick'a

Wiedziałem że Karl jest jeszcze w miarę trzeźwy bo jeszcze kontaktuje. Zarumienił się wstał podszedł do niższego chłopaka.

Pov Karl

Nie jestem pijany. Postanowiłem wykorzystać wyzwanie które mi dał Clay żeby pocałować Sapnap'a. Poszedłem do niego i lekko musnąłem jego delikatnie usta swoimi, chcialem żeby ta chwila trwała wiecznie ale niestety musiałem wrócić na miejsce. Mam nadzieje że Nick wypił tak dużo że nie będzie tego jutro pamiętał. Tylko problem w tym że będą to pamiętali Tubbo, Tommy, Daryl(Bad) i Dream. Pewnie oni mu wszystko powiedzą.
Dzieciaki poszły już spać bo uznali że są zmęczeni. Nie dziwię im się jest po 2 w nocy.

*Kręci Karl wypada Skeppy*

K-Pytanie czy wyzwanie.

S-Wyzwanie

Miałem pomysł na idealnie wyzwanie dla Zak'a(Skeppy'ego)

K-No tooo pocałuj namiętnie Daryla.

Bad miał na twarzy wielki rumieniec którego nie był w stanie okiełznać.
Z każdym krokiem widziałem że stawał się on mocniejszy. Skeppy kucną przy nim i go namiętnie pocałował przewacając go na plecy.

W-Tylko się tu nie ruchjcie

Na te słowa natychmiastowo się podnieśli usiedli koło siebie.

Pov Bad

Gdyby Willbur nam nie przerwał mogło by dojść do czegoś więcej niż napiętego pocałunku. Całe szczęście że Skeppy wypił tyle że nie będzie tego pamiętał.

~Time Skip~

Gra trwała w najlepsze. Nie chcę nawet wiedzieć jakiego Willbur będzie miał jutro kaca. Wypił dwie butelki czystej. Nagle wstał i poszedł w stronę sypialni, jako jedna z trzeźwych osób musiałem pilnować reszty a szczególnie Willbur'a. Wszedłem do pomieszczenia i mnie zamurowało. Willbur zaczą podrywać szafę. Mówił że ją kocha, że jest piękna itp. Zacząłem się lekko śmiać na to co robił. Wyciągnąłem telefon i zacząłem nagrywać

B-Wierz że szafa nie żyje?

W-Nie prawda! Nie obrażaj jej!

Popuściłem pokuj w trybie natychmiastowym nie wiem do czego on jest jeszcze zdolny. Wróciłem i ponownie usiadłem w kole.

D-Bad gdzie byłeś?

B-Poszedłem za Willbur'em i zobaczyłem że zaczą podrywać szafę.

Wszyscy się zaczeli śmiać.

K-Pokarz bo nie uwierzę

Wyciągnąłem telefon i pokazałem im nagranie. Myślałem że za chwilę mi się tu ze śmiechu duszą więc ich uspokoiłem.
Reszta gry wyglądała normalnie.

~Time Skip~

Pov Sapnap

Po zakończonej grze wziąłem Karla do sypialni i przygwoździlem go ściany i zaczączem całować po szyji i robić mu malinki na obojczyku. Co jakiś czas byłem odpichany przez szatyna. W pewnej chwili ktoś mnie odsuną na tyle mocno że upadłem na ziemię. Był to blondyn który następnie wyprowanił Karla i wyszedł zamykając drzwi. Nagle urwał mi się film.

~Time Skip~Rano~

Obudziłem się z wielkim bólem głowy po dobrej zabawie są kosekwęcje.
Czy ja się na pewno dobrze bawiłem? Nic nie pamiętam z wczorajszego wieczoru. Może kogoś spytam, ale najpierw Clay musi mi dać tabletki.
Wyszedłem z pokoju, zszedłem z po schodach i poszedłem w stronę kuchni. Zastałem tam dużo osób. Oprócz Will'a nie dziwię się. Pewnie się schlał w trzy dupy i umiera w pokoju. Dream dawał każdemu po tabletce i szklance wody. Tommy, Tubbo, Bad i Karl stali zboku przyglądając się osobom umierającym przez kaca. Podszedłem do Clay'a i wziąłem jedną tabletkę i ją połknąłem popijać wodą.
Dopiero teraz po przyjrzeciu się Karlowi zauważyłem że ma na szyi małe czerwone ślady które wyglądały jak..malinki? Poczułem ukłucie w sercu. Poczułem na sobie czyjeś spojrzenie i zobaczyłem że przepiękny szatyn mi się przygląda. Po chwili podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i pociągną w stronę pokoju. Nie miałem wyjścia musiałem iść za nim. Stanęliśmy na środku. Patrzyłem się na niego że smutkiem w oczach.

-Zauwarzyłeś już pewnie ślady na mojej szyi. Prawda?-zapytał niepewnie

-T-tak.-poczułem jak do oczu zaczy mają napływać mi łzy

-Chcesz wiedzieć co się wczoraj działo?-dodał widząc jak jedna łza spływa mi po policzku

-T-tak.-powiedziałem i poczułem jak wyższy mnie przytula

-A więc po skończonej grze w butelkę zaciągnąłeś mnie do sypialni,
przycisnąłeś do ściany, zacząłeś mnie całować i robić te ślady. Do pokoju wszedł Dream i cię odepchną bo wiedział że zmierza to w stronę sam wiesz czego..-powiedział i się zarumienił

Czyli ja..mu zrobiłem malinki.. i chciałem go zaciągnąć do łóżka? Nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem.

-Przepraszam cię bardzo za to byłem pijany i nie wiedziałem co robię.

-Spoko tak bywa.-zaśmiał się-W ogóle Willbur wczoraj podrywał szafę.-dodał i zaczą się głośno śmiać a ja wraz z nim

Postanowiliśmy wrócić do kuchni by coś zjeść. Wszedłem do kuch i wybko wyciągnąłem telefon i zrobiłem parę zdjęć. George siedział na blacie i całował się z Dream'em. Po chwili dołączył do mnie Karl i zrobił to samo co ja. Nareszcie nasz ship się spełnił. Postanowiłem przerwać tą jakże romantyczną chwilę i przypomnieć o swoim istnieniu.

(D-Dream, G-George, K-Karl, N-Nick)

N-Dnf jest prawdziwe!

D-Nie drzyj ryja Sapnap!

N-Czemu niby nie?

D-Bo tak.

G-Tak w ogóle jesteście razem?

K-N-nie.

D-Jeszcze

N-Daj spokuj Dream. Jak wy się tu ruchanie to my idziemy zjeść coś poza domem.

G-My się nie ruchamy!

Pociągnąłem chłopaka za sobą i poszliśmy się przebrać

~Time Skip~

Byliśmy już gotowi. Więc wyszliśmy z domu. Usiedliśmy w parku i przeglądaliśmy ocene restauracji w pobliżu.
_______________________________________

Hejka
W komentarzach możecie pisać co ma być w następnych rozdziałach.
Nie ważne że nikt nie czyta tej książki XD
Jeśli ktoś czyta to byłoby mi bardzo miło gdyby zostawił komentarz.

~999 słów~