Levi POV.
Nigdy nie spodziewałbym się, że zaufam komuś tak szybko jak zaufałem Erenowi. Zwykle zdobycie zaufania do kogoś zajmuje mi niesamowicie dużo czasu. Zdarza się tak, że mimo dobrych intencji drugiej osoby, nie potrafię jej zaufać. Będąc szczerym - nigdy nikomu nie ufałem na tyle, żeby dzielić się z nim rzeczami z życia prywatnego. A tu nagle w moim życiu pojawia się wysoki brunet i po kilku tygodniach znajomości, wie o mnie i o moim otoczeniu więcej niż ktokolwiek inny. Tak czy siak niczego nie żałuję. Potrafi dotrzymać tajemnice, okazuje mi zrozumienie i współczucie, ale również stara się z całych sił mi pomóc... Bylebym czuł się szczęśliwy chociaż na chwilę. Nigdy nie czułem się tak kochany i bezpieczny, jak przy Erenie. Niektórzy mogą powiedzieć, że mimo wszystko nie powinienem tak szybko zaufać drugiemu człowiekowi, że zaufanie buduje się miesiącami, ale myślę, że to kompletne bzdury. Moim zdaniem zależy to od tego, z jaką osobą mamy do czynienia. Wiadomo, że poznając osobę z charakterem mojego wujka, zaufanie możemy zdobywać nawet dekadami a i tak koniec końców potwornie się zawiedziemy. Co innego gdy trafimy na osobę z charakterem Erena. Choć wątpię, że w tych czasach jest takich ludzi dużo.
Cieszę się, że go spotkałem.
~o~
Eren POV.
Wróciliśmy do domu późnym wieczorem. Mimo, że mieliśmy wrócić zaraz po tym jak zapadnie zmrok, postanowiliśmy jeszcze chwilę posiedzieć na moim zmechaconym kocu, który zatapiał się w piasku za każdym razem gdy któryś z nas się poruszył. Bardzo zależało nam na tym, żeby ten przyjemny moment trwał jak najdłużej. Chociaż jazda rowerami po ciemku nie brzmiała zbyt ciekawie. Minęły mniej więcej dwie godziny od zachodu słońca, po których postanowiliśmy w końcu się zbierać.
-Dziękuję- usłyszałem podczas pakowania rzeczy na bagażnik mojego czerwonego roweru. Odwróciłem się do Levi'a i posłałem mu ciepły uśmiech.
-Nie ma za co- odparłem opierając się delikatnie o rower.
-Jest- westchnął cicho, a jego zarumienioną buzie ozdobił piękny, szczery uśmiech.
-Dziękuję za rozmowę, za to że mogłem się wygadać, za to że mogłem się przy tobie poczuć bezpiecznie, za to że nie postanowiłeś mnie zostawić po tym wszystkim, o czym się dowiedziałeś, no i dziękuję...- chłopak spuścił wzrok, lekko zakłopotany.
-Za ten pocałunek- zaśmiałem się pod nosem i rozczochrałem mu włosy. Był taki uroczy kiedy się zawstydzał.-Mówiłem, nie ma za co. Lepiej ci po naszej rozmowie? Myślę, że wygadanie się drugiej osobie potrafi nam trochę ulżyć i pomóc- położyłem rękę na ramieniu Levi'a, który znów skierował swój wzrok na mnie.
-Tak. Zgadzam się. Szczerze powiedziawszy... wszystkie emocje, które mi towarzyszyły jakby magicznie zniknęły. Już nie czuję takiego smutku, gniewu i żalu tak jak wcześniej- westchnął cicho z ulgą.
-Czy jest może coś, co mogę dla ciebie zrobić? No wiesz, żeby się odwdzięczyć- spytał.-Po prostu obiecaj, że porozmawiasz ze mną kiedy coś się będzie dziać i dasz mi się sobą zaopiekować - posłałem mu ciepły uśmiech, widząc, że jego twarz znowu przybiera barwę pomidora albo bardzo dojrzałej truskawki. Wsiadłem na rower i gestem dłoni pokazałem chłopakowi, by zrobił to samo.
Nerwowo spoglądałem na zegarek, ponieważ już tego dnia zaczynała się moja pierwsza zmiana w markecie jako stróż nocny. Dokładnie za godzinę musiałem stawić się na miejscu. Myślałem nad tym, jaką wymówkę wymyślę żeby bez podejrzeń wymknąć się z domu. Moim przemyśleniom towarzyszyła głucha cisza przy akompaniamencie cykad czających się w wysokich trawach przy drodze.
W końcu dojechaliśmy do domu, a ja w pośpiechu ruszyłem z Levi'em do mojego pokoju. Chłopak zdawał się lekko przymrużać oczy, co było oznaką zmęczenia. Bardzo dobrze. Oby szybko usnął, dzięki czemu nie będę musiał się tłumaczyć ze swojego nagłego nocnego wyjścia. Ciemnowłosy od razu rzucił się na łóżko, wzdychając z ulgą. Widać, że po całym dniu jeżdżenia po mieście był kompletnie padnięty. Położyłem się obok niego, obejmując go w pasie.
-Jutro też mam dla ciebie niespodziankę- szepnąłem mu do ucha, na co chłopak delikatnie się uśmiechnął. Miałem plan zabrać go w równie ciekawą wycieczkę. Tym razem może odrobinę mniej męczącą niż całodniowy wypad na rowery.
Po chwili leżenia w ciszy zauważyłem, że chłopak śpi w najlepsze. Uśmiechnąłem się czule i wstałem powoli, starając się go nie obudzić. Przykryłem go delikatnie kocem i udałem się w stronę łazienki. Wziąłem szybki prysznic i założyłem schludne ubrania. Mimo, że i tak dostanę na miejscu strój do przebrania, to powinienem pokazać się z dobrej strony. Wątpię, że zrobiłbym wrażenie na swoim pracodawcy, ubrany w przepocony t-shirt i podarte jeansy ze sporymi plamami z błota na obu nogawkach. Zszedłem na dół i wziąłem ze sobą coś do jedzenia. Mama akurat wstawiła dzisiejszy obiad do plastikowych opakowań i wsadziła je do lodówki. Na szybko odgrzałem je w mikrofali i wsadziłem do małego plecaka, który zarzuciłem na plecy po czym wyszedłem z domu. Wsiadłem na rower i ruszyłem do marketu, załamując się nad faktem spędzenia całej nocy poza domem. Zmianę nocną jako stróż miałem od godziny 22 do godziny 4 nad ranem. Później zmienia mnie jakiś inny koleś. Po wyjściu z marketu muszę szybko pojawić się w kwiaciarni, ponieważ idealnie o 4 zaczyna się moja zmiana. Siedzę tam aż do 10, po czym wracam do domu. Nie wiem jak połączę nocną pracę z chęcią spędzania z Levi'em każdej minuty w ciągu dnia. Jakoś to rozkminię. Tak mi się wydaję.
Wszedłem pewnie do środka, gdzie zostałem przywitany z wymuszonym uśmiechem przez właściciela. Zostało mi pokazane co powinienem zrobić podczas mojej zmiany oraz zostałem poinformowany o konsekwencjach prawnych.
-Wiem, że praca w nocy nie jest zbyt ciekawa ale prosiłbym o pozostanie świadomym. Wiele razy się zdarzyło, że zastałem stróża śpiącego w najlepsze. Oczywiście tak jak wspomniałem, rozumiem że w nocy trudniej się skupić, ale liczę na pana- wręczył mi klucze, pożegnał się i wyszedł, zostawiając mnie samego z całym sklepem. Co za koleś... Sam fakt, że zaufał młodemu chłopakowi i zostawił mu CAŁY sklep był dość podejrzany. Przecież w każdej chwili mógłbym coś ukraść, a nagrania z kamer usunąć - bo mam taką możliwość. Śmieszna sytuacja.
Mniejsza. Szykuje się bardzo ciekawa noc...
CZYTASZ
𝓵𝓲𝓽𝓽𝓵𝓮 𝓵𝓲𝓮𝓼 | ereri
Fanfiction!𝕦𝕨𝕒𝕘𝕒! Wiek postaci został zmieniony na potrzeby fanfika. Najbardziej odczuwalna zmiana zaszła u Erena i Levi'a. Mianowicie eren ma 16 lat i jest w pierwszej liceum, natomiast Levi ma 18 i jest w 3 liceum. Chyba proste. Przepraszam że aż tak b...