𝟚

678 49 14
                                    

~°~

Promienie wschodzącego słońca wpadły do pokoju śpiącego Erena, delikatnie muskając jego bladą twarz. Chłopak przetarł zaspany oczy, po czym powoli je otworzył. W pokoju było dość zimno, gdyż zapomniał wieczorem zamknąć okno. Okrył się więc bardziej kocem i wstał by w końcu je zamknąć. Gdy już przy nim stanął, postanowił poprzyglądać się chwilę pustej ulicy przed domem. Na niej - żadnej żywej duszy, a jedyne co można było usłyszeć to szum drzew i donośny śpiew ptaków, latających od gałęzi do gałęzi. Eren nie mógł zaznać takiego spokoju w swoim wcześniejszym mieszkaniu. Mieszkał on przecież w dość hm... obskurnej kamienicy, dodatkowo przy ruchliwej ulicy. Codziennie z samego rana było słychać jadące samochody, czy też non stop szczekajace psy. Takie są uroki mieszkania w takich miejscach. Na szczęście to wszystko się skończyło i w końcu Eren mógł posłuchać o poranku zamiast samochodów, głośnych rozmów ludzi, szczekania psów i krzykow jakiś pijaczkow, których żony nie chcą wpuścić do domów - przyjemnego szumu drzew, śpiewu ptaków oraz od czasu do czasu śmiechu dzieci, które wesole w podskokach szły do szkoły. Uśmiechnął się lekko na tą myśl. Po chwili coś innego przykuło jego uwage. A bardziej ktoś. Był to niski, na oko trochę starszy chłopak o kruczoczarnych włosach. Był ubrany z za dużą, szarą koszulkę oraz czarne spodnie. Kompletnie niczym się nie wyróżniał, aczkolwiek Eren miał wrażenie jakby mógł się w niego wpatrywać godzinami. Co prawda widział go z daleka, ale pomimo tego mógł dostrzec sporo szczegółów w jego wyglądzie. Nieznajomy powolnym krokiem kierował się w stronę pobliskiego parku. Obok niego dreptał spory owczarek niemiecki, który wąchał wszystko co napotkał na swojej drodze.

-Skarbie- z transu wyrwała go mama, która uchyliła lekko drzwi, spoglądając na Erena. Odwrócił się szybko, tracąc z pola widzenia chłopaka, który tak go urzekł. -Zrobiłam śniadanie. Ah no i za chwilkę wychodzę do pracy, a Mikasa jest już w szkole... Poradzisz sobie sam, prawda?- przechylila lekko głowę w bok.

-Eh nie mam czterech lat, jasne że sobie poradzę- przewrócił oczami, jeszcze ostatni raz spojrzał za okno lecz, gdy nie zauważył tam już chłopaka, z cichym westchnięciem odszedł od niego.

-No tak- rodzicielka uśmiechnęła się lekko. -Tak tylko spytałam. No dobrze, to ja już pójdę. Miłego dnia w szkole Eren- pomachała mu na pożegnanie i wyszła z pokoju. Po chwili rozległ się dźwięk zamykanych drzwi od domu, a później dźwięk samochodu, który powoli zaczął się oddalać.

~°~

Eren stanął przed sporym budynkiem szkoły i westchnął cicho. Nie lubił poznawać nowych ludzi. Wolał trzymać się swojej wąskiej grupki przyjaciół. Może nie lubił tego, bo sama rozmowa z obcymi przychodzi mu tragicznie. Często plącze mu się język i czasami się zdarza, że zaczyna się jąkac. Tak... To pewnie dlatego. Mniejsza. Po chwili stania jak idiota i wpatrywania się w drzwi wejściowe, w końcu wszedł do środka. Na małej, pogniecionej karteczce miał zapisane kilka informacji. Sala, klasa i imię nauczyciela jaki będzie prowadzić pierwsza lekcje. Wolał zapisać sobie takie informacje, by nie wyjść potem na kretyna i wejść do nie tej sali co trzeba. Schował karteczkę do kieszeni, po pięciokrotnym sprawdzeniu gdzie co i jak. Chwilę mu zajęło zanim doszedł przed sale, w której miał mieć lekcje. Rozejrzał się wokoło, po chwili zauważając siedzącego przed sala, chłopaka o blond włosach do ramion i ciepłym uśmiechu. Podszedł do niego.

-Em cześć- zaczął trochę nieśmiało. Bał się że powie coś durnego i już pierwszego dnia się zbłaźni. -W której jesteś klasie?- blondyn wstał i zlustrował go wzrokiem uśmiechnięty.

-1A, a ty?- spytał.

-Oh ja również- uśmiechnął się lekko i wyciągnął rękę w jego stronę. -Jestem Eren.

-Masz naprawdę śliczne imię. Ja jestem Armin- chłopak uścisnął jego rękę. -Jesteś tutaj nowy prawda?

-Mhm. Wczoraj wprowadziłem się tu niedaleko i mama postanowiła wyslac mnie do szkoły już dzisiaj- westchnął cichutko.

-Aj rozumiem- Armin spojrzał na zegarek. -Eh za chwilę zacznie się lekcja, usiadziesz ze mną?- znów przeniósł wzrok na bladą twarzyczkę Erena.

-Pewnie- jak na zawołanie rozległ się glosny dzwonek. Obydwaj chłopcy pospiesznie weszli do sali i zajęli ławkę na samym końcu.

~°~

Hejka mysie pysie! Doooobra wiem wiem. Miał być Levi w tym rozdziale. ALE BYŁ CICHO. POJAWIL SIĘ NA CHWILĘ WIĘC MNIE NIE BIC XDDD Ale za to macie Armina OwO Następny rozdzialik jak moja wena kur wróci. Dziękuję dobranoc.

Buziaczki, Yuuuko

𝓵𝓲𝓽𝓽𝓵𝓮 𝓵𝓲𝓮𝓼 | ereriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz