3

634 43 42
                                    

~°~

Eren wraz z nowo poznanym chłopakiem, wybiegli że szkoły w podskokach od razu gdy dzwonek oznajmił koniec ich ostatniej lekcji. Obaj uśmiechnięci zmierzali w stronę przystanku autobusowego. Blondyn co chwila zagadywal Erena, by podtrzymać rozmowę, która niezbyt im się kleiła. Cóż... Eren nie należał do tych rozmownych. Oczywiście starał się odpowiadać na pytania młodszego, aczkolwiek miał wrażenie że narazie tylko na to go stać.

-A tak poza tym...- odezwał się Armin. -Mówiłeś że przeprowadziłes się tutaj niedaleko prawda?- brunet kiwnął głową. -Mhm a mógłbyś powiedzieć gdzie dokładnie?

-Przy uliczce niedaleko morza. Em na przeciwko mam wejście do parku... - wytłumaczył trochę zawstydzony faktem, iż nawet z powodu swojego roztrzepania zapomnial nazwy ulicy.

-Oooh wiem gdzie- blondyn uśmiechał się ciepło, lecz po chwili uśmiech zszedł z jego twarzy. Wyglądało na to, że albo sobie coś przypomniał, albo coś sobie uświadomił. -Aj współczuję. Z tego co mi wiadomo to niedaleko ciebie mieszka Levi

-Kto?- Eren uniosl lekko brew, spoglądając na swojego rozmówcę. Był lekko zdezorientowany, bo szczerze to pierwszy raz słyszał to imię, a miał wrażenie, że chyba powinien je kojarzyć.

-Ah Levi... Największy cham w tej szkole- parsknal cicho, po czym kopnął kamień który akurat napotkal na drodze. -Nigdy nie widziałem żeby na przerwie z kimś rozmawiał, na lekcjach też siedzi zawsze sam. Znaczy podobno. Moja przyjaciółka chodzi z nim do klasy i podczas rozmowy o tym wspomniała... Nieciekawy typ. Szczerze to mało kto wie o nim cokolwiek więcej niż to, że nazywa się Levi Ackerman i jest chamem jak ich malo

-Um, a jak on wygląda? Wiesz, chciałbym wiedzieć kogo mam unikać- zaśmiał się cicho.

-Taki niski, ciemne włosy... Nie wiem co mam ci jeszcze o nim powiedzieć- Armin wzruszył ramionami, po czym się zatrzymał. -Dobra, ja lecę bo już przyjechał mój autobus. Trzymaj się Eren! I uważaj na krasnala- zaśmiał się cicho. Pomachał chłopakowi na pożegnanie, po czym wsiadł do pojazdu. Eren na przyjazd swojego autobusu musiał jeszcze trochę poczekać, więc spokojnie usiadł na ławce na przystanku i zaczął myśleć o tym chłopaku którego rano widział. Nie był pewien czy dobrze myśli, ale wydawało mu się, że to może o nim mówił Armin. W sumie opis do niego pasował.

Po chwili usłyszał czyjeś kroki, a zaraz po tym poczuł że ktoś koło niego siada. Spojrzał kątem oka w bok, po czym zamarł. To był Levi. Znaczy prawdopodobnie tak się nazywał, gdyż Eren sam już był zagubiony. Z jednej strony chciał zacząc rozmowę i spytać chociaż o imię, lecz z drugiej bardzo się denerwował. Siedział właśnie obok, podobnież, najbardziej chamskiego chłopaka w szkole... Ale przecież chyba nie może być aż tak źle. Może on wcale nie jest taki jak mówił o nim blondyn. Eren wziął głęboki wdech i zaczął nieśmiało rozmowę.

-T-też czekasz na autobus?- spytał cicho. Po dosłownie sekundzie skapnal się że to było najdurniejsze z możliwych, pytanie. Ale niestety już nie było odwrotu. Chłopak spojrzał na niego ze zmarszczonymi brwiami, po czym zlustrowal go wzrokiem.

-Nie, siedzę tu dla przyjemności- odpowiedział ironicznie. -Serio nie widać że też czekam na autobus?- dodał po chwili.

-Oh t-tak... Przepraszam- Eren spuścił wzrok. - chciałem jakoś zacząć rozmowę...

-A po co w ogóle zaczynać rozmowę?

-Bo no mialem wrażenie, że cię rano widzialem i chciałem zagadać...- odpowiedział trochę odważniej.

-Mhm super, no to zagadales- prychnal z pogardą. - Swoją drogą gdzie ty mnie niby widziałeś?

-No przed domem. Widocznie mieszkamy niedaleko siebie- wzruszył ramionami i znów spojrzał na twarz niższego. Był naprawdę przystojny, to trzeba było mu przyznać. Chociaż mimo to, jego zachowanie zdecydowanie odpychalo. Rzeczywiście nie należał do najmilszych.

-Uh Jezu jeszcze tego mi brakowało. Specjalnie się przeprowadziłem żeby nie widzieć tych idiotow codziennie, a teraz trafiłeś się ty widzę- przewrocil oczami.

-To nie było miłe...- Eren lekko posmutnial. Co jak co, ale bardzo często ranily go słowa. A szczególnie słyszane z ust kogoś, od kogo chciało by się usłyszeć coś takiego w ostatniej kolejności

-I nie miało byc- założył ręce na piersiach i zaczął wpatrywac się przed siebie.

-Zawsze jesteś taki? Tylko chciałem do ciebie zagadać, a ty od razu się rzucasz jakbym niewiadomo co ci zrobił- odparł po chwili ciszy.

-Jestem taki dla osób, które na to zasługują, dzieciaku- odrzekł oschle.

-Ja zasługuje na takie traktowanie? Niby czym sobie na to zasłużyłem na to, hę?- odwrócił się do niego, spoglądając w jego oczy z lekkim oburzeniem. Lecz chłopak nic nie odpowiedział, siedział cicho dalej wpatrując się przed siebie. -Widzisz? Czyli niczym sobie nie zasłużyłem... Wielkie dzięki że już na samym początku jesteś taki wredny. A dopiero co się poznaliśmy. Jak chcesz sobie robić wrogów na każdym kroku to proszę bardzo!- chłopak wstał, zabierajac swój plecak i odszedł w zupełnie przeciwna stronę. Złość wręcz w nim buzowala, a jedynym sposobem żeby się uspokoić był spacer. Szczerze to zwisalo mu, że opuści ostatni w tym dniu autobus, bo jeździ on tylko o 7 w stronę szkoły i o 16 po jego lekcjach. Gdy odszedł już trochę dalej, spojrzał za siebie z myślą że może chłopak choć odrobinę się przejął. Chociaż tak nie było. Siedział w tej samej pozycji i ani drgnał. Dupek.

Levi POV

Cholerny dzieciak. Nigdy nie sądziłem, że słowa jakiegos randomowego idioty tak mogą we mnie uderzyć... Trudno mi to przyznać ale chyba miał rację. Za każdym razem jak ktoś próbuje do mnie zagadać ja jestem taki chamski. Ale co ja cholera poradzę? Inaczej nie umiem. Chciałbym się zmienić, ale żeby tak się stało potrzebuje... Kogoś. Kogoś, kto by mi pomógł. Tylko jak mam takiego kogoś znaleźć, skoro nie potrafię powiedzieć wprost że potrzebuję pomocy. I też nie daje sobie pomóc. Ah Levi jakiś ty durny. Najlepiej przestań myśleć. Zwyczajnie. Za bardzo się zadreczasz słowami jakiegoś kretyna. Kretyna, który ma rację...

~°~

Hejcia naklejcia. Jezus Maria ile mnie tu nie było. Ale szczerze wam powiem, że wracam na wattpada i na pewno trochę się pojawi tutaj. Jak narazie i tak nikt tego nie czyta więc wsm idk komu się tłumacze xDD Whatever... Miło was znowu widzieć misie moje. Napiszcie mi jak wam mija dzień

Yuuuko~

𝓵𝓲𝓽𝓽𝓵𝓮 𝓵𝓲𝓮𝓼 | ereriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz