19|Ślub niemal idealny.

325 26 19
                                    

Zostało kilka minut do rozpoczęcia ceremonii. Alya razem z Nino zajęli należyte im miejsce jako państwo młodzi. Oboje idealnie się dopełniali. Jej morelowa suknia pięknie się komponowała w ozdobnych kwiatach róż koloru herbacianego. Ciągle miała ochotę odwrócić się w stronę przyjaciółki, o którą się bardzo martwiła szczególnie, że aktualnie na jej ślubie pojawił się jakiś nieznany gościu wyglądający jak Adrien.

Obie nie miały pojęcia z kim mają doczynienia. Więc na własnym ślubie siedziała jak na bombie. Marzyła by ten ślub był spełnieniem jej marzeń ale najwyraźniej to musiało pójść nie tak. Nigdy nie może być idealnie. Zawsze coś musi się zepsuć.

Co kilka minut zerkała wzrokiem na pogrążoną w zadumie Marinette. Dziewczyna siedziała obok "niby Adriena" i starała się być na pozór niczym nie dotknięta. Na kolanach trzymała ubraną w zieloną sukienkę w kwiaty Emmę, która z uśmiechem wpatrywała się w swoją ciotkę.

Zauważyła jak blondyn kładzie na udzie fiołkowookiej rękę. Ta wzdrygnęła się na sam jego dotyk. Bała się? Odwróciła się. Znów patrzyła na ołtarz przed sobą.

Natomiast granatowowłosa próbowała w tym czasie nie krzyknąć na niemal całą świątynię. Jego dłoń zamiast trzymać jej wciąż sunęła po udzie aż w końcu zaczęła jechać niżej. Nie zatrzymywała się. Sunął nią niżej i niżej. Miała ochotę wrzasnąć, lecz nie mogła nawet wydobyć krzyku. Poczuła jak dotyka ją w czułym miejscu. Przez jej ciało przeszedł dreszcz niepokoju.

Dotarło do niej, że przez ten cały czas nieświadomie zdradzała prawdziwego Adriena. Gdy pozwalała mu się dotykać, gdy całował jej usta, gdy razem spędzali czas, gdy uprawiali seks. Cały czas zdradzała swojego ukochanego. Nieświadomie, ale jednak. Poczuła się okropnie. Miała ochotę zwymiotować.

Jej ciało jakby paliło ją w miejscach gdzie ją dotykał. Wjechał ręką pod sukienkę. Nieświadomie westchnęła. Jak mógł?! Spojrzał w bok wprost na nią. Przymknęła oczy ale nie z rozkoszy. On myślał jednak inaczej. Sunął coraz wyżej aż zadzwonił dzwonek. Rozpoczęła się ceremonia. Wreszcie mogła spokojnie oddychać.

★★★

Ceremonia się zakończyła. Para młoda wyszła jako pierwsza z Kościoła. Alya cała w skowronkach wnet skakała by ze szczęścia. W rękach trzymała bukiet ślubny, w którym umieszczone były herbaciane róże. Spojrzała po zebranych by wiedzieć gdzie dokładnie rzucić bukiet. Jej oczy błysnęły gdy ujrzała stojącą Marinette. Obróciła się tyłem i perfekcyjnie wyrzuciła bukiet. Gdy znów się obróciła jej przyjaciółka trzymała z zakłopotanym uśmiechem bukiet.

Granatowowłosa podeszła bliżej panny młodej. Uścisnęły się, głośno się śmiejąc. To była taka piękna chwila. Chwila, którą obie miały zapamiętać do końca życia. W oczach mulatki błyszczały iskry radości. Była tak szczęśliwa ale wciąż z tyłu głowy miała olbrzymi problem przyjaciółki. Fiołkowooka do końca nie była szczęśliwa. Cały czas czuła niepokój. W każdej chwili mogło stać się coś złego.

Z twarzy Marinette zniknął uśmiech. Alya podeszła do swojego... Już męża i wpiła się w jego usta. Nie zważając na ludzi, dzieci i innych całowali się w żaden sposób delikatnie! Gdy się od siebie odsunęli Nino gwałtownie łapał oddech. Mulatka roze śmiała się na głos.

W mgnieniu oka granatowowłosa zniknęła z jej pola widzenia. Chciała pójść po Emmę do swojej matki ale jej drogę zastąpił ktoś inny. Spojrzała wyżej. Jej oczami ukazały się przyciągające szmaradowe tęczówki. Przełknęła ślinę. On nie był w jej planach. Chciała go wyminąć ale za każdym razem zastąpił jej drogę.

Always & Forever | MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz