13

583 52 31
                                    

-Kurwa...- szepnąłem zatrzymując się przed domem na którego podjeździe stało znajome auto -Rodzice są w domu- dodałem patrząc z przejęciem na Iwaizumiego

-To źle?- zapytał zdezorientowany chłopak

-Jak komuś powiesz to cie zapierdole- uprzedziłem -Są dla mnie jak obcy ludzie. Dziwne że się pojawili. Jak już są to po jakieś dokumenty albo żeby się na mnie wydrzeć o coś- dodałem podchodząc do drzwi wejściowych

Miejmy nadzieje że dzisiaj chodzi o to pierwsze

-Bądź miły czy coś- mruknąłem wchodząc z Hajime do domu. Po ściągnięciu butów udaliśmy sie prosto do salonu w którym tak jak myślałem siedzieli rodzice

-Dzień dobry- przywitałem się nerwowo usmiechając

-Dzień dobry- dodał Iwa-chan

-Witaj synu- odpowiedziała matka darząc nas zimnym spojrzeniem

-Twój kolega? Przedstawisz nas?- zapytał ojciec swoim bezemocjonalnym tonem

-Emm tak. To jest Iwaizumi Hajime. Chodzi ze mną do klasy i gramy razem w drużynie- zacząłem. Trochę niezręcznie -Iwaizumi to moi rodzice- dodałem

-Kim są twoi rodzice z zawodu?- zapytała rodzicielka

-Mama jest prawniczką- odpowiedział chłopak co nie spodobało się kobiecie

-A ojciec?- dopytała

To cholernie niegrzeczne

-Nie mam ojca- mruknął oliwkowooki

Trochę mnie wmurowało

-Rozumiem. Ale nie przyjechalismy tu w sprawie Iwaizumiego- matka spojrzała na swój zegarek

-Dokładnie. Mamy jedynie pół godziny żeby dotrzeć do pracy. Przyjechaliśmy porozmawiać o twojej szkole. Jak ty sie odnosisz do nauczycieli? Przynosisz wstyd naszej rodzinie. Teraz jeszcze widzę wagarować zacząłeś. Od początku tygodnia nie było cie w szkole- ojciec zaczął swoj typowy wywód

-Źle się czułem. Miałem gorączke. Dzisiaj poszedłem na mecz mimo tego i czuje się jeszcze gorzej. Przepraszam za to. Jeśli mam jakieś zaległości to od razu je nadrobie. Iwaizumi właśnie przyszedł wytłumaczyć mi co robili na lekcjach przez cały tydzień- skłamałem

Probowałem się ratować. Czy to tak źle?

-Rozumiem. Czy wykazałes się chociaż w siatkówce? Jak mecz?- dopytała matka

-Przegraliśmy- przyznałem spuszczając wzrok

-No oczywiście. Mogłam się tego spodziewać. Chyba już wszystko sobie wyjaśniliśmy- kobieta zmarszczyła brwi wstając z kanapy

-Jak zawsze przyniosłeś naszej rodzinie jedynie wstyd. Zawiodłes nas synu. Wychodzimy- dodał ojciec kierując się do wyjścia

-Przepraszam. Poprawie się!- krzyknąłem kłanjając się w ich kierunku

-Mam nadzieję. Do widzenia- rzuciła matka

Po chwili w domu zostałem jedynie ja, Iwaizumi i moje wyrzuty sumienia

-Nie pierdolą się widzę- zaczął zszokowany Hajime

-Gdybym był sam byłoby o wiele gorzej- westchnąłem starając się nie rozryczeć

Podszedłem do drzwi które zakluczyłem po czym wyjrzałem przez okno. Auta już nie było

Wziąłem głęboki wdech i odwróciłem sie na pięcie w strone Hajime
Na moją twarz wszedł wymuszony uśmiech

-Dam ci ręcznik i czyste ubrania. Najpierw się wykąpiemy Iwa-chan. Ja biore dolną łazienke- oznajmiłem

-Wszystko okej? Wiesz że wcale nie jesteś taki okropny jak ci wmówili?- zapytał

-Jasne. Poprostu chodź- przewróciłem oczami wchodząc po schodach

W pokoju chwyciłem jakieś dresy i dużą bluzę po czym rzuciłem wszystkim w chłopaka

Jak tak dalej pójdzie to oddam mu całą swoją szafę

-Tą bluzę co mi ostatnio pożyczyłeś ci jutro oddam- oznajmił. Czy on czyta mi w myślach

-Nie zostajesz na noc?- zapytałem

-Mówiłem że mam gdzie spać- syknął

-To takie nocowanko po koleżeńsku. Zostań. Chyba nie chcesz martwić mamy tym że przyszedłeś do domu najebany- wyszedłem z pokoju

-No dobra- mruknął Iwaizumi wchodząc za mną do łazienki

-Masz ręcznik. Ja będę się kąpać w tej na dole. Jak skończysz pierwszy to czekaj w pokoju czy coś- powiedziałem rzucając w oliwkowookiego ręcznikiem po czym wyszedłem z pomieszczenia

Zabrałem z pokoju bluzę i spodenki do spania. Chwyciłem jeszcze telefon kierując sie do dolnej łazienki

Zbiegłem po schodach i wparowałem do niej zamykając się od razu. Podszedłem do wanny i puściłem wode po czym padłem na ścianę po której sie zsunąłem

To jest kurwa nie fair. Jebany Tobio. Czemu jest lepszy ode mnie? Czemu znowu mi coś zabrał? Mam go dość

Nie trzymałem już łez. Poprostu dałem im płynąć. Jestem beznadziejny. Ciekawe co ja tu niby robię. Powinienem zapierdalac od rana do nocy żeby być najlepszy i przestać w końcu zawodzić rodziców

Mój telefon zawibrował dając znać że ktoś do mnie dzwoni. Przetarłem oczy odbierając połączenie od Hidekiego

-Hejka- przywitałem się starając żeby mój ton nie różnił sie od tego który mam zazwyczaj

-Hej. I jak mecz? Wygraliście?- zapytał różowowłosy

Westchnąłem przeciągle

-Przegraliśmy. Dobrze że tego nie widziałeś bo to była porażka totalna- odpowiedziałem

-O kurde... Następnym razem na pewno wygracie. Jutro wracam. Mam nadzieje że się zobaczymy- wymruczał

-Jasne...- szepnąłem

Zawiodłem go. Nikt nie chciałby być z przegranym. Pewnie myślał że wygram. Kogo jeszcze dzisiaj zawiode?

-Wszystko okej? Jak się czujesz?- zapytał Hideki

-Jest okej. Jestem trochę zmęczony. Poprostu musze odpocząć- skłamałem

-Jasne. To idź już spać słońce. Papa- zachichotał

-Cześć- odpowiedziałem rozłaczając się

Długo nie wytrzymałem. Wybuchnąłem głośnym płaczem. Mam dość. Chce powiedzieć komuś jak sie czuje i jak to jest z Kageyamą. Chce czuć się wystarczający i chce poprostu trochę czułości i wsparcia. Chciałbym żeby Hideki tu był i żebym mógł mu się wypłakać. Chciałbym żeby mnie zrozumiał i powiedział chociaż głupie, niepocieszające ,,będzie dobrze,, 

Ale znając mnie nie pokazałbym jak się czuje. Płakać przed kimś zdarzyło mi się tylko trzy razy nie licząc tego jak byłem dzieckiem. Wstydze się swojego płaczu i nie chce żeby ktoś wziął mnie za atencyjną pizde która płacze z byle powodu

Mam kurwa dość wszystkiego

Rozebrałem się i wskoczyłem do wanny z której nie mam zamiaru szybko wychodzic. Iwaizumi poczeka

Westchnąłem odchylając głowę w tył. Niech ten dzień się już poprostu skończy. Jestem wyczerpany i fizycznie i psychicznie. Najchętniej poszedłbym już spać. Wiem że picie w takim stanie w moim przypadku będzie dużym błędem. Albo schlam sie do nieprzytomnosci albo zaczne wyżalać się Hajime czego chciałbym uniknąć

W końcu moje problemy to tylko moja sprawa. Nikogo to nie interesuje

*
*
*
*
*
*
*

MAM NADZIEJE ZE GIT JEST. OGOLNIE TO JUZ MAM PLAN NA TĄ KSIAZKE W SENSIE NA ZAKINCZENIE JUZ OD POCXĄTKU MIALAM ALE NA JAKBY SRODEK NIE ALE JUZ MAM WIEC GITUWA. MILEGO DNIA WAM ZYCXE I DO JUTRA

I'll see you again  |  IWAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz