2

751 64 50
                                    

Lekcja minęła dosyć szybko. Zleciała mi głównie na patrzeniu jakim zainteresowaniem cieszy się pierdolony Iwaizumi

-Nie mam zamiaru cie oprowadzać- warknąłem chwytając torbę

-A ja nie miałem zamiaru być oprowadzonym przez pedała. Jeszcze się zaraże jakimś HIV-em czy coś- ciemnowłosy zmarszczył brwi a na mojej twarzy pojawił się kpiący uśmiech

-Patrz tam- pokazałem palcem na jakiegoś chłopaka siedzącego na końcu sali -Poproś go żeby cie oprowadził. Widać że mu sie spodobałeś. Powodzenia kurwa- syknąłem odchodząc od ławki

Udałem się prosto pod klase Matsuna i Makkiego pod którą siedzieli

-To jest kurwa jakaś porażka. Jebany homofob. Wszyscy na niego patrzyli. W dodatku gra w siatkówke. Jak okaże sie rozgrywającym to chyba zakończe swój bezsensowny żywot. ,,Jeszcze mnie czymś zarazisz,, no chyba kurwa ty mnie swoją głupotą. Co za zjebany człowiek. Czemu do chuja musiał dołączyć do mojej klasy?!- zapytałem podchodząc do przyjaciół

-Serio aż tak źle?- zakpił Issei

-Powiedziałeś mu?- zapytałem patrząc na Makkiego na co pokiwał przecząco głową

-Chwila... Mi? I o czym?- z twarzy ciemnowłosego zszedł uśmiech

-On chyba tak jakby... Chciał zrobić mi krzywde- mruknął Makki

-Co?! Zapierdole go- Matsu wstał jednak jego chłopak przyciągnął go do siebie spowrotem

-Nie wiem. Słyszał chyba jak rozmawiałem z tobą rano przez telefon. Ale jak widzisz nic mi nie jest. Spokojnie- odpowiedział

-Wkurwił mnie- westchnąłem

-Nie tylko ciebie- dodał Matsukawa

-Nie chce iść na kolejną lekcje. Proszę chodźcie ze mną gdzieś. Wmówicie rodzicom że się źle czuliście. Nie zniose go dłużej- wyjąkałem opierając głowe na ręce

-Nie mogę. Mam oddać to zadanie na przed ostatniej lekcji a nie chce zostać tu sam więc Makki też zostaje. Oikawa czy ty przypadkiem nie miałeś przestać wagarować?- zapytał Mattsun mierząc mnie wzrokiem

-No dobra zostanę ale przysięgam że jeszcze raz nazwie mnie ,pedałem, a przestane być taki miły- warknąłem

Zadzwonił dzwonek informujący o zakończeniu przerwy na co żałosne jęknałem wracając do klasy

-Oikawa-san!- usłyszałem przy uchu znajomy głos

-Co tam?- zapytałem patrząc na niskiego, różowowłosego chłopaka

-Ja... Tak jakby...- zaczął -Chciałbyś może dzisiaj gdzieś... W sumie to nic ważnego- westchnął

-Jasne Hideki chciałbym gdzies z tobą dzisiaj pójść- zachichotałem

-Naprawde?!- pisnął zadzierając głowę w górę aby móc spojrzeć mi w oczy

-Jasne. O której ci pasuje?- dopytałem

Hidekiego poznałem kiedy dołączył do naszej szkoły. W jego pierwszy dzień jakieś zjeby zaczęły go przezywać przez kolor włosów i ubiór. Pomogłem mu wtedy i naprawdę sie zaprzyjaźniliśmy

-O osiemnastej?- zapytał

-Jasne. Przyjdę po ciebie a teraz leć na lekcje młody- pogłaskałem zarumienionego chłopaka po włosach sam kierując się do swojej klasy w której na nieszczęście dalej znajdował się Iwaizumi

-Oikawa... Czym spowodowane jest twoje spóźnienie? Przecież byłeś na pierwszej lekcji- syknął nauczyciel

-Spóźniłem się tylko pięć minut. W łazience byłem- mruknąłem siadając na krześle

-Więc skoro to TYLKO pięć minut to zostaniesz tyle po lekcji- odpowiedział mężczyzna

Usłyszałem za sobą cichy chichot

-I z czego się śmiejesz kretynie?- zapytałem nie kryjąc swojego zirytowania

-A jak myślisz pedale?- jego wyraz twarzy zmienił się na bardziej kpiący

-Myślę że z tego że jesteś taki zjeba...- moją wypowiedź przerwał krzyk nauczyciela

-Spóźniłeś się i jeszcze przeszkadzasz?! Zostajesz godzinę po lekcjach!- mężczyzna spiorunował mnie wzrokiem

-To on zaczął! Czemu tylko ja mam zostawać?!- wstałem uderzając pięśćmi w ławke

-Proszę o spokój jeśli nie chcesz zostać dłużej- odpowiedział siadając przy biurku

-Spierdalaj- syknąłem ponownie siadając

Czy ucieczka na pewno byłaby taka zła? Dobra nie ma sensu. I tak już mam przejebane. Skoro tak to wyjde stąd o 16 a w domu będę około 16;20 przez co bede mieć tylko godzine i czterdzieści minut na ogarniecie sie na spotkanie z Hidekim. Nie... O osiemnastej musze już u niego być czyli mam jakąś godzinę i dziesięć minut na ogarnięcie sie. Zajebiscie kur...

-Oikawa czy tak bardzo przejąłeś się zostaniem po lekcjach że nie raczysz nawet zapisać tematu?- z rozmyślań wyrwał mnie głos nauczyciela

-Już pisze- warknąłem ignorując ponowny chichot Iwaizumiego. Jak ja mu dzisiaj nie zrobię krzywdy to będzie jebany cud

***

Reszta lekcji minęła mi na znoszeniu moich fanek zafascynowanych Iwaizumim. Pierdolony idiota. Szczęście chciało że nauczyciel który kazał zostać mi po lekcjach miał z nami ostanią lekcje przez co nie mogłem uciec do domu

-Hajime zostań chwile. Muszę dać ci rozpiske jakie tematy już przerabialismy- mężczyzna podszedł do ławki bruneta -A ty Oikawa zostajesz godzine- dodał

-Mhm- mruknąłem patrząc jak cała klasa wychodzi z pomieszczenia

-Oi zapomniałem tego wziąć z pokoju nauczycielskiego. Pójdę po to. Zaraz wróce- dodał siwowłosy po chwili również opuszczając klasę

-Nie wiem czy przebywanie tu z tobą jest odpowiednie... Zresztą i tak mnie już jakąś wenerą pewnie zaraziłeś pedale- usłyszałem ten wkuwiający głos

-Nie jestem na nic chory. Naprawde jesteś taki głupi czy tylko udajesz? Co moja cholerna orientacja ma do chorób wenerycznych? I jestem pół pedałem skarbie jak już- posłałem mu kpiący uśmiech z nadzieją że wyłapał słowo ,skarbie,

-Jeszcze raz mnie tak nazwij to przysięgam że...- przerwałem mu jego jakże interesującą wypowiedź

-No co? Pobijesz mnie?- spojrzałem na niego z góry

-Żebyś wiedział- wysyczał. Zauważyłem jak zacisnął pięści

-Większość homofobów jest gejami którzy nie umieją zaakceptować swojej orientacji S K A R B I E- przeliterowałem

-Większość pedałów... To znaczy każdy pedał jest pedałem tylko na pokaz. Nigdy porządnie nie wyruchałeś laski i dlatego twierdzisz że nim jesteś pierdolony atencjuszu- warknął

-O! A propo ruchania... Dzisiaj o osiemnastej będe wkładał mojego pedalskiego kutasa w dupe innego chłopaka. Już nie mogę się doczekać kiedy w nim będee- wymruczałem

Nie mogłem zmarnować okazji i tego nie powiedzieć. Zobaczyłem obrzydzenie i zdenerwowanie na twarzy Iwaizumiego jednak zanim zdążył cokolwiek zrobić do klasy wrócił nauczyciel

-Oikawa masz szczęście bo nie mogę dzisiaj zostać. Przełożymy to na kiedy indziej. Po prostu już idź. A ty Iwaizumi chodź po te tematy- czy to przeznaczenie? Coś chciało żebym jednak na spotkaniu z Hidekim wyglądał dobrze

-Jasne. Do widzenia- z uśmiechem opusciłem klasę kierując się do domu

*
*
*
*
*

DOBRA TYM RAZEM CHLOPAK JEST A NIE LASKA. SORKI ZA TO ALE PASOWALO MI TO DO TEGO. OGOLNIE JAK ZAWSSE MIALAM PROBLWM DO DOBRANIA KOGOS Z HAIKYUU DLATWGO ZNOWU WYMYSLILAM POSTAC. TO TYLE. MILEGO DNIA

I'll see you again  |  IWAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz