19

585 59 64
                                    

-Kurwa do dupy teraz pójdziemy a nie do szkoły! To wszystko twoja wina jebana księżniczko. Kurwa mówie żeby sie pośpieszyć ale nie bo kurwa książe włosów nie ułożył! Chuj mnie obchodzą twoje włosy. Czy pierdolona godzina to za mało na ogarnięcie ich?! To nie jest normalne. Inni ludzie potrafią się w godzinę cali ogarnąć ale nie! Bo tu za bardzo odstaje. Bo tu za nisko. Ty pierdolony idioto!- krzyknął Iwaizumi

Aktualnie siedziałem znudzony na łóżku i słuchałem jego monologu. Gotowy byłem dopiero na trzynastą a że po czternastej kończyliśmy lekcje Hajime stwierdził że nie ma sensu iść. Wtedy też zaczął się na mnie wydzierać

-Przynajmniej mamy więcej czasu na przygotowanie się do treningu- wzruszyłem ramionami

-Chuj mnie to obchodzi! Przez ciebie...- krzyknął wskazując na mnie palcem -...Opuszczam cały czas szkołe! Matka mnie z domu wypierdoli jak się dowie! Nie każdy ma tyle szczęścia co ty!- dodał

-Nazywasz moje życie szczęściem? Chyba cie pojebało. Też mam przejebane a poza tym mówiłem ci żebyś poszedł do szkoły to ty że nie. Wywnioskuj kto jest winny- mruknąłem odwiązując krawat z mundurka

-Ty! Tylko ty jesteś winny!- krzyknął

-Polemizowałbym- odpowiedziałem odpinając koszule -W takim razie chcesz striptiz przeprosinowy?- zapytałem całkiem zdejmując z siebie materiał

-Kurwa cały dzień sobie grabisz. Zamknij już ten głupi ryj- warknął oliwkowooki

-Czyli striptiz odpada?- zrobiłem ,smutną minke, odwieszając na wieszak górną część mundurka

-Zapewne jakbym go chciał ty zacząłbyś robić tą swoją zszokowaną minę i powiedziałbyś że żartowałeś- stwierdził niższy

-Spierdalaj Iwa-chan- posłałem chłopakowi nerwowy uśmiech

-Spierdalam. Przynajmniej na trening zdąże- stwierdził idąc w kierunku drzwi

-Ide z tobą. Skoro ty tu przylazłeś i potrafiłeś mnie popędzać to zrobię dokładnie to samo. Zobaczysz jaki wkurwiający jesteś- syknąłem odpinając pasek od spodni

-Pojebało cie. Nie ma opcji. Do później- mruknął wychodząc z pokoju

-Nie żartowałem! Nie dostaniesz klucza do drzwi wyjściowych!- krzyknąłem ściągając spodnie od mundurka

-Dobra. Pójdziesz i wytłumaczysz mojej matce czemu nie było mnie dzisiaj w szkole- Iwaizumi wrócił sie patrząc na mnie z kpiącym uśmiechem

-Jasne że wytłumacze. Ze szczegółami. Podkreśle scenke z kuchni- odpowiedziałem zakładając szare dresy i czarną koszulke

-Spierdalaj. Nawet nie próbuj- warknął Hajime piorunując mnie wzrokiem

-Okej- włożyłem telefon do kieszeni i chwyciłem treningową torbe po czym skierowałem sie do kuchni z której wziąłem butelke wody -A klucze były w drzwiach- dodałem pakując ją do torby

-Zabije cie kiedyś- syknął Iwa-chan zakładając buty co uczyniłem zaraz po nim. Gotowi wyszliśmy z domu

-Daleko mieszkasz?- zapytałem zakluczając drzwi

-Nie wiem. Jakieś dziesięć minut stąd. Może mniej- odpowiedział Hajime

Droga minęła nam w ciszy. Iwaizumi odezwał się dopiero kiedy staneliśmy przed jakimś blokiem

-Wspomjij o tym z kuchni to cie zajebie. Zapewne jest jeszcze w domu- oznajmił otwierając mi drzwi

-Jasne jasne- wepchnąłem się przed chłopaka wchodząc pierwszy co Hajime przemilczał. Chwile później staneliśmy przed brązowymi drzwiami mieszkania Iwy-chana

-Hajime skończyłeś wcześniej lekcje?- od razu po wejściu usłyszałem krzyk jakiejś kobiety

-Tak właściwie to...- zaczął oliwkowooki chyba nie za bardzo wiedząc co odpowiedzieć

-Nie mówiłeś że jesteś z kolegą. Przedstaw nas- średniego wzrostu czarnowłosa kobieta podeszła do nas z szerokim uśmiechem

-Mamo... To jest Oikawa. Shitty... To znaczy Oikawa to jest moja mama- mruknął od niechcenia

-Miło mi panią poznać- uśmiechnąłem sie. Kobieta wydawala mi sie dziwnie znajoma

-Oikawa...- pani Iwaizumi zamyślila się -Chwila nadal tu mieszkacie? Co za zbieg okoliczności że znowu sie spotkaliście! Hajime nie mógł o tobie zapomnieć. W pierwszych dwóch latach od przeprowadzki nie mówił o niczym innym. Cały czas tylko Tooru. Jak ty chłopie wyrosłeś- zachichotała

Posłałem jej zdezorientowane spojrzenie

-Mamo? O czym ty mówisz?- zapytał Hajime

-Huh? W jakim se...- przerwał jej dzwonek od telefonu. Kobieta przekręciła oczami odbierając urządzenie
-Tak? Mhmm... Przecież mówiłam że stoję w korkach, tak? Proszę o trochę zrozumienia. Jestem tylko człowiekiem- sykneła rozłączając się -Przepraszam ale chłop dzwoni co pięć minut gdzie jestem. Jeśli nie chce stracić pracy to musze już iść- dodała zakładając buty -Jak będziecie głodni to sobie coś zamówcie. Dzisiaj musze zostać do późna- oznajmiła

-My przyszliśmy tylko po rzeczy na trening. Zaraz wychodzimy- mruknął zdezorientowany chłopak

-Ooo czyli dalej grasz Oikawa? Musisz być naprawde dobry. Pamiętam jak grałeś z Hajime w siatkówkę w salonie i stłukliście ten ohydny wazon od teściowej. Musiałam udawać wściekłą... Ajj te wspomnienia. Jak to szybko minęło- machneła ręką otwierając drzwi -Do zobaczenia mam nadzieje- z tymi słowami wyszła

-Czekaj...- zawiesiłem się

Naprawdę była kiedyś taka sytuacja... Tylko skąd ona to wie? Chwila... Po przeprowadzce?

-Iwa-chan?- szepnąłem w szoku

Teraz jakby się tak zastanowić to już wiem czemu to było takie znajome... Nie. To niemożliwe

-Tooru... To chyba miałoby sens. Czułem że znam twój dom- mruknął Hajime -Nie... Moja mama się pewnie pomyliła- westchnął udając się do jakiegoś pokoju. Wszedłem za nim

Średniej wielkości pokój z szarymi ścianami. Pod oknem stało łóżko z czarną pościelą, naprzeciw biała dużą szafa a po lewej stronie białe biurko z czarnym krzesłem na kołkach. Jebany Iwaizumi ma większy porządek w pokoju niż ja

Chłopak ignorując mnie zaczął rozbierać się z mundurka. Ja za to podszedłem do biurka na którym stała jakaś ramka ze zdjęciem

-Iwa-chan. To naprawdę ty!- krzyknąłem chwytając przedmiot

Na zdjęciu znajdowali się dwaj chłopcy. Brązowowłosy był troche wyższy od drugiego. Dzieci przytulały sie do siebie z szerokimi uśmiechami

-He? Co ci odpierdala?- zapytał Hajime

Wyciągnąłem zza etui z kosmitami telefonu dokładnie takie samo zdjęcie. Może wydawać się dziwne że je nosze ale w chwilach słabości przypomina mi o tym że ON jest gdzieś tam i czeka żeby ponownie sie ze mną spotkać. Tylko kto by pomyślał że to ten homofob był tym który kiedyś obiecał mi ślub

-Tooru...- szepnął niższy podchodząc do mnie

Bez zbędnego myślenia mocno wtuliłem się w półnagiego chłopaka

-Znalazłem cie- mruknąłem czując łzy w oczach

Ku mojemu zdziwieniu Hajime mnie nie odepchnął. Wręcz przeciwnie. Czułem jak również mocno mnie do siebie przyciska

-Tęskniłem- stwierdził

*
*
*
*
*
*
*

DOBRA JEDNAK KSIAZKA BEDZIE MIALA WOECEJ NIZ 20 ROZDZIALOW BO MOZNA POWIEDXIEC ZE MI WENA WROCILA XDD. TAKZE NO MILEGO DNIAA

I'll see you again  |  IWAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz