22

634 54 38
                                    

Na miejsce co dziwne przyszliśmy na czas. Od razu podeszliśmy do dwojki przytulonych do siebie zakochańców

-Nie zesrajcie się tą miłością- warknąłem

-Kto to mówi?- zapytali Makki i Iwaizumi jednocześnie

-O co wam niby chodzi?- zapytałem marszcząc brwi

-No nie wiem... Co przed chwilą robiłeś z tym swoim chłopakiem?- Hajime odpowiedział od niechcenia

-Spierdalaj. Nie będę widzieć go przez tydzień- syknąłem zakładając rękę na ręke

-Komary gryzły, co nie?- zakpił Takahiro

Momentalnie wzrok całej trójki spoczął na mojej szyi

-Jeszcze nie jest sezo... Aha- mruknąłem orientując się że Hideki zrobił mi pełno malinek -Nie będę go widział tydzień- dodałem

-Mhmm tłumacz się tłumacz. Dużo sie działo tej nocy, prawda?- dopytał Issei

-Moje życie seksualne to nie wasza sprawa- fuknąłem idąc w kierunku zebranej drużyny. Szybko się z każdym przywitałem i stanąłem w szeregu obok nich

Trójka przychlastów zrobiła to samo. Czasami ich nienawidze

-Witam was w ten piękny poranek. Proszę zajmijcie za chwile miejsca w autobusie. Bagaż zostawcie tu. Kierowca zapakuje. Droga jak zawsze zajmie nam dosyć dużo ale koło południa powinnismy już być. Będą tylko trzy postoje na łazienkę. Na miejscu kapitan dostanie rozpiske i klucze do pokojów które ma rozdać zgodnie z tym co będzie napisane. To chyba tyle. Możecie wsiadać- trener zakończył swoją przemowę

Zostawiłem swoją walizkę i udałem się do autobusu. Oczywiście jak zawsze na tyły. Czułbym się poszkodowany jakbym zawsze miał siedzieć sam bo chyba wiadome że jakby ktoś zajął tył to zakochańce usiadłyby razem

Zająłem miejsce od okna wyjmujac telefon

-Oj nie wiesz na co się piszesz- usłyszałem śmiech Makkiego na co uniosłem wzrok znad urządzenia

Iwaizumi zajął miejsce obok mnie

-Co to niby miało znaczyć Takahiro?- zapytałem piorunując chłopaka wzrokiem

-No właśnie. Może jednak zmienie miejsc...- Hajime nie dokończył ponieważ Issei popchnął go spowrotem na fotel

-Błagam siedź tu. Nie ma odwrotu- oznajmił ciemnowłosy

Obok oliwkowookiego usiadł Makki a obok niego Matsun

-Jedziemy!- krzyknął trener

Autobus ruszył a z głośnika kogoś z siedzenia przed nami poleciała muzyka

To jest to co kocham. Mógłbym już całe życie spędzić w autobusie z moimi przyjaciółmi z drużyny. Aż chce mi sie plakac jak pomyśle że to mój ostatni obóz z nimi

Przeglądnąłem się w telefonie. Kurwa jednak moje układanie poszło na marne

-Dawaj to. Moje włosy źle wyglądają- syknąłem ściągając czapkę Iwaizumiemu

Zgarnąłem wszystkie włosy z czoła w tył i założyłem ją daszkiem do tyłu

-Ej odda...- Hajime nie dokończył. Przerwał mu mój śpiew

-It's like she never left... This is more than a crush. More than a like like. More than a love. Baby I'ma make you mine. And i aint giving uuup!- zaśpiewałem chyba za bardzo się w to wczuwając

-I nasza gwiazda się odpaliła- zakpił Issei

-Czy ten tekst był skierowany do Iwaizumiego?- zaśmiał sie Makki

-Oczywiście że nie. Spierdalaj ty nieromantyczny człowieku. Sam byś tak zaśpiewał swojemu chłopakowi a nie mnie się czepiasz- odpowiedziałem zakładając rękę na rękę

-Już chyba wiem czemu kazaliście mi tu siedzieć- stwierdził załamany Hajime

-Nie... Dopiero się przekonasz- Matsun poklepał oliwkowookiego po ramieniu

-W sumie do jego darcia mordy już każdy przywykł. Gorzej będzie jak zacznie mu sie nudzić- dodał Takahiro

-Oi nie mówcie o mnie jakbym był jakimś zwierzęciem. Nie jest źle i nie będzie- stwierdziłem wracając do śpiewania

***

-Iwaaaa-chaaannn- przeciągnąłem moim pełnym znudzenia i rozpaczy głosem -No Iwaaa-chaannn- dodałem trząsając ramię niższego -Nooo Iw...- zirytowany chłopak przytkał mi dłoń do ust

-Czego? Czego kurwa znowu chcesz?- zapytał

Polizałem dłoń oliwkowookiego który z odruchem wymiotnym zaczął wycierać ją w swoje spodnie

-Nudzii mi się. Zrób coś- wyjąkalem

-A nie mówiłem?- zakpił Makki śmiejący się razem z Matsunem z tego że to nie oni są dzisiaj męczeni

-Mówiłeś. Mam go kurwa dość. Oikawa mam cos zrobić tak? Mogę ci wyjebać co najwyżej- warknął dosyć mocno podkurwiony Hajime

-Jesteś taaaki nudny- złapałem się za głowe

Chłopak ponownie wbił swój wzrok w ekran telefonu

-Z kim piszesz? Z jakąś lafiryndą? Niech spierdala- syknąłem wyrywając urządzenie Iwaizumiemu

-Dawaj to kurwa- warknął próbując ponownie zabrać mi telefon

-Nudy- stwierdziłem zauważając że chłopak poprostu przegląda instagrama. Oddałem mu go po czym spojrzałem na Takahira przytulonego do Isseia

-Zazdrosny?- zapytał Hanamaki

-Nie. Niech pisze z kim chce- wzruszyłem ramionami

Dobra... Trochę jestem o niego zazdrosny ale tylko jak o przyjaciela z dzieciństwa

-Czemu jestem tu sam?- westchnąłem przeciągle padając na siedzenie

-W jakim sensie sam?- dopytał Matsukawa

-No wy jesteście razem a ja sam... To znaczy...- uśmiechnąłem się wymyślając kolejny zajebisty plan -Jestem tu z moim przyszłym mężem- dodałem wpakowując się na kolana Iwaizumiego

-Co ty robisz idioto? Złaź Shittykawa!- krzyknął chłopak próbując mnie zepchnąć co oczywiście mu się nie udało. Mocno chwycilem się jego bluzy nie mając zamiaru puszczać

-Nigdy- zachichotałem

-Błagam zabijcie mnie- wyjąkał zrezygnowany Hajime

-Nie możemy tak ryzykować. Wtedy Oikawa przyjebałby się znowu do nas. Dobrze ci idzie jak narazie- Makki wraz ze swoim chłopakiem wybuchneli śmiechem a ja poprostu zaciągałem sie ślicznym zapachem oliwkowookiego chłopaka

W życiu każdego wreszcie przyjdzie moment porządnej chcicy... Chyba do mnie przyszedł teraz. Zacząłem chcieć bliskości chłopaka. W każdym sensie. Nie wiem czy to zapach jego żelu 4w1 tak na mnie podziałał czy ogolnie zapach samego Iwaizumiego ale pragnąłem jego cholernej bliskości. Nie powinienem się tak czuć

Z rozmyśleń wyrwał mnie dosyć mocny klaps w dupe na co oderwałem twarz od bluzy Hajime patrząc na niego z szokiem wymalowanym na twarzy

-Jebana śpiąca królewno wstawaj. Mamy pierwszy postój- oznajmił Iwa-chan

Zszedłem z niego kierujac się do wyjścia z autobusu czując na policzkach dosyć mocne pieczenie.

Nie powinno tak być...

*
*
*
*
*
*
*
*
*

IDKIDK. MIŁEGO DNIAA

I'll see you again  |  IWAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz