-Oikawa no. Czemu ty dalej tu leżysz?- ponownie usłyszałem wkurwiający głos Iwaizumiego
-To twoja wina. Wszystko mnie boli- odpowiedziałem mrużąc oczy
-Za pięć minut zaczyna się trening- dodał Makki ktory wraz z Matsunem stali nad moim łóżkiem
-Pokaż się- Hajime westchnął kładąc mi swoją zimną dłoń na czole -O kurwa. Jesteś rozpalony- dodał
-Na twój widok- zakpiłem
-Nie żartuj z tego. Ide po trenera to może pozwoli ci dzisiaj zostać- dodał oliwkowooki wychodząc z pokoju
-Cholera. Co jest między wami? Jesteście już razem?- dopytał Takahiro klękając przed łóżkiem
-Nie- odpowiedziałem czując mocny ból głowy. Kurwa przez co się tak czuje? Przecież było wszystko dobrze
-Witam Oikawa. Co się dzieje?- do pokoju wszedł uśmiechnięty trener
-Nie wiem- stwierdziłem zmieniając pozycje do siadu. Oczywiście musiałem zakryć sie kołdrą bo kto po wieczornym seksie ubiera cokolwiek
-Mhm. Zmierzymy ci temperature. Jeśli bedziesz miał gorączkę to tu dzisiaj zostajesz- dodał mężczyzna przykładając termometr do mojego czoła
Nienawidzę być traktowany jak jakieś dziecko. Przecież mogę wziąć tabletkę i iść na trening. O co im chodzi?
-No jest. Więc zostaniesz tu. Iwaizumi zostaniesz dzisiaj z nim. Jakby działo sie coś poważniejszego to mnie wołaj- dodał
-Jasne- odmruknął Hajime
Kiedy wreszcie zostaliśmy sami oliwkowooki rzucił się na mnie zamykając w mocnym uścisku
-Iwa-chan. Zarazisz sie- mruknąłem próbując go od siebie odsunąć
-Nieważne. Chcesz coś przeciwbólowego?- zapytał odsuwając się ode mnie
-Chce- uśmiechnąłem się
Cudowny facet
Po chwili dostałem tabletkę przeciwbólową i wodę
Chwilę później Iwaizumi wymyślił że będziemy oglądać jakiś film. I tak właśnie spędziłem resztę obozu... W łóżku oglądając filmy
***
-Dziekuje wam za ten obóz i cieszę się że nie sprawialiście jakichś większych problemów. W poniedziałek treningu nie będzie. Odpocznijcie troche. To tyle. Do zobaczenia!- krzyknął trener
Wyczołgałem się z autobusu przeciarając oczy. Droga zleciała mi na robieniu sobie z Iwaizumiego poduszki co mu raczej nie przeszkadzało
-Shittykawa dawaj walizkę. Pomoge ci z nią- usłyszałem zirytowany głos Hajime
-Nie. Swietnie daje rade sam- jęknąłem ciągnąc ją za sobą. Większość rzeczy które zabrałem nie zostały nawet użyte ale lepiej mieć za dużo niz za mało
-Widze- chłopak wyrwał mi walizkę z ręki a ja spojrzałem na Makkiego i Matsuna którzy oczywiście musieli się ze sobą pożegnać ignorując wszystkich wokoło
-Idziemy. Cześć- rzuciłem obracając się spowrotem do Iwaizumiego
-Do poniedziałku- mruknął Hanamaki
-Dobra to skoro już chcesz pomóc to dowieź mi to do domu- zachichotałem podążając za oliwkowookim
-Właśnie to miałem zamiar zrobić. Jak się czujesz?- zapytał
-Przestań w końcu o to pytać. Czuje się dobrze idioto- fuknąłem zakładając rękę na rękę
-Sam jesteś idiotą Shittykawa- odwarknął
-Nie nazywaj mnie tak. Już mówiłem- syknąłem marszcząc brwi
-Shittykawa, Trashykawa, Assikawa, Crappykawa, Lazykawa, Loserkawa i co mi zrobisz?- zakpił
-Spierdalaj. Czy nie jestem od teraz Iwaizumim Tooru? W końcu zostałem twoją żonką- zaśmiałem się patrząc na plastikowy, fioletowy pierścionek na moim palcu
-A skąd wiesz że to nie ja przejąłem twoje nazwisko?- dopytał
-Jakbyś przejął to sam byłbyś Shittykawa- odpowiedziałem stając przed domem -To tu. Oddawaj walizke Iwa-chan- wyrwałem mu ją z ręki otwierając drzwi do domu
-Będziesz w poniedziałek w szkole?- zapytał
-Tak. Jest tęczowy piątek. Nie mógłbym tego przegapić- uśmiechnąłem sie
-Oikawa... Chciałbym cie o coś zapytać- zaczął zmieszany chłopak podchodząc do mnie. Moje serce zabiło szybciej
-No słucham- założyłem rękę na rękę udając że wcale się nie stresuje
-To cholernie trudne. Oikawa... Czy chciałbyś zostać moim chłopakiem? Takim oficjalnym?- dodał patrząc mi niepewnie w oczy
-O kurwa. Tak!- pisnąłem rzucając się na niego. Nasze usta połączyły się w namiętnym ale niestety krótkim pocałunku
-To się cieszę Shittykawa. Do poniedziałku- chłopak posłał mi swój cudowny uśmiech
-Cześć- szybko wbiegłem do domu czując pieczenie na policzkach.
Czy to sen? Chłopak którego tak cholernie kocham jest ze mną w związku
***
Niedziela minęła mi na odsypianiu całego tygodnia. Wstałem w zajebistym humorze. Nawet moje włosy wyglądały dzisiaj dobrze. Z uśmiechem chwyciłem moją torbe i tęczową flagę którą zawiązałem sobie na szyji. Mogę iść na mój ostatni tęczowy piątek
Do szkoły dotarłem szybciej niż zazwyczaj a to dlatego że umówiłem się z Hidekim
-Hejka!- przywitałem się
-Oikawa-san! Długo się nie widzieliśmy! Opowiadaj jak z Iwaizumim-sanem- odpowiedział różowowłosy mocno mnie przytulając
-Od soboty jesteśmy razem!- pisnąłem z uśmiechem
-To gratulacje- zachichotał
-A u ciebie jak tam? Co z tym chłopem?- dopytałem
-Jest okej ale nie jesteśmy razem- mruknął spuszczając wzrok
-Na pewno jeszcze będziecie. A jak nie to dużo straci- stwierdziłem
Nasza rozmowa trwała około pół godziny. Po tym czasie zobaczył nas Iwaizumi który z uśmiechem pocałował moje usta na przywitanie
-Hejka żonko- mruknął
-Hideki! Chłopie jak ja cie dawno nie widziałem!- usłyszałem krzyk Makkiego który podobnie jak ja i Matsun miał ze sobą teczową flagę
-Hanamaki-san- niższy uśmiechnął się niesmiało
-Musimy się spotkać po lekcjach wszyscy. Teraz niestety nie ma czasu na rozmowy. Zostało jakieś dwie minuty do dzwonka- oznajmił Issei
-Jasne- odpowiedziałem -To do później Hideki- dodałem z uśmiechem. Chwilę później byłem już gdzieś ciągnięty przez Hajime. Jak się okazało jego celem była łazienka w której złączył nasze usta na dłużej
-Dawaj to. Też chce- mruknął odsuwając się ode mnie
-Co niby?- dopytałem spoglądając na jego dłoń
Dalej miał pierścionek
Nim się zorientowałem Iwaizumi zarzucił sobie na ramiona moją flagę
-A teraz idziemy na lekcje. Szybko- dodał
Patrzyłem na to wszystko z szerokim uśmiechem. Nigdy nie byłem szczęśliwszy. Kto by pomyślał że ten homofob sam będzie kiedyś chodził z tęczową flagą po szkole...
*
*
*
*
*
*
*
*JUTRO BEDZIE EPILOG I INFORMACJE O NKWEJ KSIAZCE. SORKI ZE TAK CHUJOWO NAPISANY JEST TEN ROZDZIAL ALE TAK WYSZLO. IDK MILEGO DNIA^^
CZYTASZ
I'll see you again | IWAOI
FanfictionDo szkoły w której biseksualny Oikawa walczy o równość dla osób lgbt dołącza niezbyt tolerancyjny Iwaizumi który zaczyna z Tooru chorą rywalizacje. Z czasem ich relacja zmienia się a Hajime poważnie zastanawia nad swoją orientacją. NIE UMIEM W OPISY...