20

623 54 15
                                    

-Pamiętam jak zaczynałeś z siatkówką. Totalnie nic ci nie wychodziło. Dosłownie piłka spadała ci na ryj za każdym razem- zaśmiał sie Hajime -Ale ja w ciebie wierzyłem. Lubiałem nasze nocki na których oglądaliśmy mecze. Kto by pomyślał że ty to ty- dodał

Siedziałem właśnie z Iwaizumim w jego pokoju wspominając dzieciństwo

-Pamiętasz co obiecałeś? Ja pamiętam. Wszystko super ale nie jesteś gejem- mruknąłem

-Obiecałem że zostaniesz moją żoną- odpowiedział

-Tak! I mimo wszystko masz spełnić tą obietnice! Obiecałeś na paluszek!- krzyknąłem oskarżycielsko wskazując na chłopaka

-Jasne że spelnie... Skoro obiecałem...- zaśmiał się

Wszystko pięknie, cudownie jednak mój telefon musiał zadzwonić

-Oikawa do kurwy gdzie wy jesteście?! Już pomine że kolejny dzień miałeś mocno wypierdolone że nie ma cie na lekcjach. Co, może na trening też się księżniczce nie chce przyjść?!- usłyszałem wkurwiony głos Makkiego

-Nie uwierzysz co się stało... Będę na treningu to wam później opowiem- uśmiechnąłem sie

-Jestem ciekawy jaką debilną wymówke masz tym razem. Macie dwadzieścia minut. Spróbuj się spóźnić to cie zajebie- z tymi słowami się rozłączył

-Musimy iść na trening- mruknąłem patrząc na półnagiego chłopaka

-Jasne. Już się przebieram- odpowiedział

Walnąłem się plecami na łóżko patrząc z uśmiechem na sufit. Naprawdę nie wierze że go znalazłem

-Już. Chodź szybko bo zjebe znowu dostaniemy- głos Hajime wyrwał mnie z zamyśleń

-Jasne. Już ide- wstałem z łóżka chwytając swoją torbe. Założyliśmy buty i dosyć szybkim tempem udaliśmy się do szkoły przed którą zatrzymała mnie krótkowłosa dziewczyna

-Oikawa musimy porozmawiać- oznajmiła uśmiechając się

-Teraz? Za chwile mam trening- odpowiedziałem patrząc na zegarek w telefonie

-To zajmie dosłownie sekunde- dodała

-Iwa-chan idź beze mnie. Zaraz przyjde- zwrociłem sie do chłopaka ktory skinął głową kierując sie do szatni -Więc o co chodzi?- zapytałem

-Nic ważnego. Tylko za niedługo jest tęczowy piątek a my dalej nie mamy żadnych ogłoszeń o tym czy cos. W sensie wiesz... Chcemy żeby każdy wiedział że jest takie coś i chcemy podkreślić że nie każdy biorący w tym udział musi być lgbt- odpowiedziała

-Kurde totalnie zapomniałem. Chciałabyś się tym zając?- popatrzyłem błagalnie w oczy dziewczyny

-Jasne. Przecież wiem że ty nawet tego nie potrafisz zrobić- zaśmiała sie

-Ej to nie było miłe. Poza tym jestem starszy- założyłem rękę na rękę

-A ja mądrzejsza. Słyszałam że w sobotę jedziecie na obóz treningowy. Będziesz już w szkole na tęczowy piątek. Tylko błagam nie odpierdalaj tego co w tamtym roku- krótkowłosa wybuchneła jeszcze głosniejszym śmiechem do którego dołączyłem swój. Uwielbiam tą dziewczyne

-Jasne. Postaram się ale teraz muszę już isć- oznajmiłem

-Jasne staruszku. Pamietaj że to twój ostatni tęczowy piątek- z tymi słowami mnie zostawiła

Ostatni tęczowy piątek... Trochę smutne

Udałem się do szatni jednak w międzyczasie zadzwonił mój telefon który odebrałem nie przerywając marszu

-Nie było cie dzisiaj w szkole, co nie?- zapytał Hideki

-Nie było ale teraz jestem i ide na trening- odpowiedziałem

-Okej tylko chciałem się upewnić. Nie opuszczaj tak dużo szkoły. Kocham cie. Pa- rozłączył się

Co to było? Coś czuje że chciał powiedzieć mi coś innego

-Witaj drużyno! Kapitan wrócił! Wiem że tęskniliście!- krzyknąłem stając w drzwiach szatni

-Nikt nie tęsknił- stwierdził Yahaba

-Łamiesz mi serce- złapałem sie za miejsce w którym powinno sie ono znajdować podchodząc do ławki obok Hajime

-Zajebie cie kiedyś, wiesz?- zapytał Makki

-A ja mu pomoge- dodał Matsun

-Wiecie że po naszym obozie będzie tęczowy piątek? Nasz ostatni- mruknąłem zaczynając sie przebierać

-Tak, wiemy. I dlatego nie było cie w szkole?- zapytał zirytowany Hanamaki

-Nie. Pamiętacie o tym moim przyjacielu z dzieciństwa?- popatrzyłem na nich z powagą

-Ta. Pierdoliłeś o nim całą pierwszą klase. Co z nim?- dopytał Makki

-Znalazłem go! I jest nim Iwa-chan- odpowiedziałem wskazując na półnagiego chłopaka

-No tak a ja jestem hetero- zakpił Matsun

-Ale serio. Jego mama mnie pamiętała i mamy takie same zdjęcia- oznajmiłem marszcząc brwi

-O kurwa... Homofob obiecał ci że  zostanie twoim mężem. Nieźle- Takahiro wybuchnął głośnym śmiechem

-Nie śmiej sie- warknąłem zakładając nakolannik i stabilizator

-Sorki. Ciesze się że się znaleźliście ale teraz chodźcie na sale- Matsun skierował sie do wyjścia z szatni

Po zawiązaniu butów pobiegłem za nim. Ostatni przyszli Makki i Iwaizumi

-Witam- trener przywitał się stając przed nami

-Dzień dobry!- krzyknelismy chórem

-Jak pewnie już wiecie w tą sobotę o godzinie piątej piętnaście wyjeżdżamy na obóz treningowy. Tym razem dam wam trochę więcej luzu dlatego treningi zaczniemy dopiero od poniedziałku. Wracamy w kolejną sobote. Teraz rozdam wam zgody- oznajmił mężczyzna wręczając każdemu po karteczce

-Ktoś ma jakieś pytania?- zapytał kiedy każdy trzymał już papier w ręce

Nikt się nie zgłosił

-Świetnie. W takim razie przejdziemy do rozdzielania pokojów- oznajmił -Z pierwszakami już uzgodniłem. Inni też tak jak co roku bez zmian. Jedyne co się zmieni to to że Oikawa będzie miał pokój z naszym wicekapitanem- dodał

-Co?- zapytałem jednocześnie z Iwaizumim

-Skąd to oburzenie? Oikawa zawsze miałeś pokój sam dlatego tym razem potowarzyszy ci Iwaizumi. Dobra to tyle. Zaczynamy rozgrzewke!- krzyknął trener

Wszystko super. Znalazłem mojego przyjaciela z dzieciństwa ale to nie oznacza ze Hajime przestał mnie wkurwiać. Nie przeżyje tego tygodnia.

*
*
*
*
*
*

Dobra totalnie do dupy jest ten rozdział. Przepraszam jutro będzie vhyba lepszy. Miłego dnia

I'll see you again  |  IWAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz