Perspektywa Harry'ego
Za tydzień ma się odbyć mój ślub. A mój kuzyn dziwnie się zachowuje. A ja nie wiem o co może chodzić. Dlatego też zaprosiłem go dzisiaj i Neville. Mając nadzieje, że czegoś się dowiem. Chociaż mój narzeczony próbuje mnie uspokoić. Ale coś mu to nie wychodzi. I mam ochotę mu coś zrobić. I nie wiedząc czemu mam jakieś dziwne przepuszczenia, że ten wie o co może chodzić. Albo chce żebym, tak myślał. I to mi się właśnie nie za bardzo podoba.
Perspektywa Teodora
Wraz z Nevillem przyjąłem zaproszenie. Chociaż i tak, mieliśmy dzisiaj do nich się udać. Gdy byliśmy gotowi to dostałem wiadomość od Dracona. Że mój kuzyn chodzi po całej posiadłości i się zamartwia, ponieważ nie wie o co może chodzić. A ja byłem na siebie wściekły, ponieważ nie o to mi w tym chodziło. I nie planowałem, że mój kuzyn aż tak się tym wszystkim przejmie. Gdybym wiedział o tym wcześniej to na pewno bym go o wszystkim poinformował, ponieważ ten powinien myśleć o swoim ślubie. A nie o tym. Mam nadzieje, że mój przyjaciel nie będzie mnie o to obwiniał. Ale wiem, że w jego przypadku wszystko jest niestety ale możliwe.
Perspektywa Neville
Gdy weszliśmy do środka. To udaliśmy się do salonu. Gdzie mój narzeczony poinformował swojego kuzyna i jego narzeczonego o co chodzi. I dlaczego im i reszcie nic nie mówiliśmy. Na szczęście Harry nie był na nas obrażony. Co mnie na prawdę cieszyło, ponieważ bardzo się tego obawiałem. Gdy tak rozmawialiśmy to obudzili się bliźniacy a mały był jak zawsze zajęty zabawą ze swoim ojcem. I muszę przyznać. że mam nadzieje, że trojaczki szybko pojawią się na świecie. Bo mam ochotę się nimi już bawić i opiekować. Chociaż wiem, że będzie na pewno bardzo wesoło.
Perspektywa Dracona
Gdy przyszli Nottowie wyszli. To mój narzeczony nadal nie mógł w to uwierzyć. Ale co się dziwić. Gdy tak siedzieliśmy to mogliśmy sobie wesoło rozmawiać. O tym co się dzieje. Po jakimś czasie gdy skończyliśmy rozmawiać to udaliśmy się na kolację a później spać. Mam nadzieje, że chłopcy prześpią całą noc. Ale nie wiedząc czemu trochę w to wątpię, ponieważ na tą chwilę ani razu się tak nie stało. I mi ręce po prostu opadają.