- Talk -

1.5K 67 114
                                    

Rano wstaliśmy około 10. Obudziłam się przytulona do Damiano (czego nawet nie zauważyłam), który już nie spał.

-Jak się spało?- spytał.

-Bardzo dobrze.- odpowiedziałam mu.

-Bardzo przytulaśna jesteś.- powiedział uśmiechnięty i wtedy dopiero zauważyłam że leżę z ręką owinięta i nogą nałożoną na niego. Odsunęłam się, a chłopak mnie przyciągnął z powrotem.

-Leżymy jakbyśmy byśmy byli parą, a nią nie jesteśmy.- oznajmiłam patrząc się na niego.

-Tak? A przeszkadza ci to?- zapytał.

-Nie, ale...

-Ale co?

-Już nic, słyszałeś...- nie dokończyłam.

-Tak, nie przypominaj.- powiedział i owinął mnie ramieniem.

-Idę zapalić.- powiedziałam.

-Dalej nie mogę uwierzyć, że palisz.

-Nie wiem co w tym dziwnego, ty też palisz.

-Ja to co innego.

-Nie rozumiem czemu ciebie tak to dręczy.- wstałam i wyszłam na balkon u niego w pokoju, biorąc przy tym papierosa z jego opakowania. On zaraz również wstał i dołączył do mnie. I znowu mnie lekko przytulił, odwzajemniłam to.

-Co ty tak się przytulasz?- zapytałam śmiejąc się lekko.
-Nie wiedziałam, że tak lubisz.

-Lubię tylko do ciebie i czasami do reszty zespołu. Ale do ciebie szczególnie.

-Tak? A czemuż to?

-Bo lubię ciebie, a no i ładnie pachniesz.

-To żeś się popisał.- powiedziałam śmiejąc się.
-Też lubię się do ciebie przytulać.

-No i bardzo dobrze.- uśmiechnął się zaciągając się papierosem, po chwili skończyliśmy palić i wróciliśmy do środka. Położyłam się na łóżku i przykryłam po uszy kołdrą.

-Co ty idziesz jeszcze spać?- zapytał.

-Nie, ale lubię sobie leżeć.- powiedziałam. Chłopak po chwili do mnie dołączył i oczywiście się do mnie wtulił.

-Nie za dużo tych czułości?

-Nie.- odpowiedział stanowczo i położył się jeszcze bliżej mnie.

-Nie za blisko?- spytałam śmiejąc się.

-Mogę jeszcze bliżej.- powiedział i znowu się zbliżył.

-Nie myśl o całowaniu nawet.

-Skąd wiesz o czym myśle?- zapytał.

-A weź, idziemy na dół?- zapytałam.

-Pójdę jak mnie pocałujesz.- odpowiedział pewny siebie.

-Nie.- odpowiedziałam.

-To nie idziemy, bo cię nie wypuszczę.

-No chodź Damiano.

-Całus albo nie.

-Matko czemu ty taki jesteś?- powiedziałam po części do niego a po części do siebie.

-To jak?- uśmiechnął się.

-Serio?- spytałam.

-Tak serio.

Pocałowałam go szybko. On chyba jednak uznał, że to za krótko więc sam mnie pocałował dłużej, tak dłużej że jak się przestaliśmy całować ocknęłam się dosłownie na nim, siedziałam na nim okrakiem.

-Wygodnie co?- zapytał śmiejąc się.

-Nie zaprzeczę, ale chodź już.- powiedziałam.

-Okej.- odpowiedział i wziął mnie na ręce, próbowałam się wyrwać ale to na marne. Więc po prostu owinęła nogi wokół jego talii. Gdy zeszliśmy do salonu, gdzie był już oczywiście każdy, to mnie puścił. Prowadzili tam ożywioną rozmowę która wyglądała mniej więcej tak :

-Mieszkamy razem, więc musicie być ciszej bo nie da się spać!- powiedziała Victoria.

-Tym bardziej jak ma się pokój obok was.- powiedział patrząc na nich Thomas.

Wszyscy się oczywiście śmiali z tego. Ale przestali jak zobaczyli nas.

-A wy co? Narzeczeni?- zapytała Ella.

-Słodziaki.- powiedziała Vic.

-Co jest między wami?- Spytał Ethan.

-Buziaczki?- spytał Thomas.

-Nie wierze w was.- powiedziałam gdy już David mnie puścił.

-A tak wracając do poprzedniej rozmowy...- powiedział Damiano.
-Ile można się pieprzyć?- spytał uśmiechając się patrząc na Ethana.
-Tak każdej nocy?

-Wy też to słyszycie?- zapytał Ethan już wściekły oskarżeniami.

-Oj tak Ethan, słyszymy, szczególnie Elle.- popatrzyłam się na nią. Wszyscy się Zaśmiali.

-A tak w ogóle to kiedy my mamy plan jechać?- zapytałam Elli.

-Jechać?- zapytała zdziwiona.

-No tak przecież nie jesteśmy u siebie i nie zostaniemy tu na stałe.- powiedziałam a ta posmutniała.
-Spokojnie spotkacie się jeszcze przecież.

-Ale no wiecie możecie zostać dłużej.- powiedziała Victoria.

-Nie Vic, dziękujemy nie będziemy się tak narzucać. Też pewnie chcecie odpocząć trochę.

-Ja nie chce od ciebie odpocząć.- powiedział Damiano, chyba nie zastanawiając się co mówi .

-Wiem, ale my też musimy załatwić nasze rzeczy u nas.- popatrzyłam się na Damiano który też posmutniał, jak i inni.

-Jutro pojedziemy, najwyżej za niedługo wrócimy, ale wy tez macie występy i wywiady do których się musicie przygotować.

-O nie znowu z tą menagerką, matko jak ja jej nie lubię.- powiedział Damiano.

-Nie przesadzaj.- powiedział Thomas.

-Dobra skoro jutro jedziecie, to trzeba spędzić ze sobą trochę czasu.- powiedziała Victoria.

Zgodziłam się i złapałam rękę którą dał mi Damiano.

—————-
Mam wenę wiec wrzucę dziś 2 rozdziały! PISZCIE KOMENTARZE I CZY ARIA MA ZOSTAĆ NOWA MENAGERKA MÅNESKIN?
love you🤍

Bad Romance ~ Damiano David ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz