Odrazu poszedł za mną.
-Przepraszam! C-chcesz ze mną zerwać?- spytał, nie dowierzając w to co mówi. Wtedy przestałam iść, stanęłam w miejscu. Na samą myśl, że miałabym go zostawić przeszły mnie ciarki.
-A co ty zrobiłeś z Giorgią?- nie odezwał się tylko spojrzał mi głęboko w oczy.- Słuchaj nigdy nie chciałam, nie chce i nie będę chciała cię zostawić... Ale to, że jesteś ze mną tu teraz po tym co zrobiłeś sprawia mi niesamowity ból. Nie zrywam z tobą, bo za każdym razem w ciebie wierzę, że się poprawisz i nigdy już nie popełnisz takiego błędu i jesteś dobrym, wspaniałym, najwspanialszym człowiekiem jakiegokolwiek spotkałam. To nie jest tak, że nie chce ci wybaczyć, wręcz pragnę tego, ale nie mogę po prostu nie umiem. To, że ktoś inny poczuł te moje cudowne usta i rozkoszował się nimi tak jak ja to zawsze robiłam, łamie moje serce na kawałki. To, że te moje ukochane ręce błądziły po ciele innej, niż moim tak jak to robiły zawsze. To, że ktokolwiek inni niż ja, mógł się tobą cieszyć i zasmakować, tak cholernie boli, ale to tak, że najchętniej bym zniknęła z tego świata bo bez ciebie nie mam tego samego.- podczas całego tego bolesnego słowotoku poleciało mi naprawdę dużo łez, a brunet stał w szoku uważnie słuchając, chociaż wiem, że i on nie chciał nigdy usłyszeć takich słów z moich ust.
-Ari...- wyciągnął z siebie tylko na wydechu, podszedł do mnie szybkim krokiem i objął mnie, przytulił mnie jakby czuł, że to już koniec, że my, ja i on się skończyliśmy.
-Zobacz teraz te ręce są całe twoje i nie były nikogo i nie będą nigdy więcej.- popatrzył na swoje dłonie mówiąc to, chwile później splatając je z moimi.- Te usta również są tylko i wyłącznie dla ciebie i twoje i nie zetkną się z taką miłością i namiętnością z nikogo więcej jak z twoimi.- dokończył ostatnie słowa i pocałował mnie z utęsknieniem. Czułam, że to było prawdziwe, a ten pocałunek wydawał się jeszcze prawdziwszy, ale zarazem nie realny.- Jestem cały twój, do twojej dyspozycji. Oddam ci się w pełni, tak, że bez ciebie nie będę czuł, że żyje. Nikt inny nam już nie przeszkodzi. Obiecuje.- dokończył, kolejne najbardziej emocjonalne dla mnie wyznanie. Przytulił mnie ponownie, wypłakałam się w jego ramie co potrzebowałam, a na mojej koszulce czułam również jego łzy.
-Proszę cię... Tylko obiecaj, że mnie nie zostawisz.- szepnął do mnie. Oderwałam głowę od jego ramienia i popatrzyłam mu prosto w oczy wypełnione żalem do samego siebie.
-Obiecuje... Ale nie myśl, że teraz tak o ci wybaczyłam bo tak nie jest.
-Przeczekam, będę czekać tyle ile będzie trzeba, wystarczy mi myśl, że obiecałaś. Kocham cię, tylko chodź... Nie to, że coś, ale mamy 4 minuty do 13.- rozszerzyłam oczy, poszliśmy w szybkim tępie do pokoju się przebrać i o 13:10 staliśmy już pod wyjściem z hotelu czekając na busa. Nie mówiliśmy nikomu o naszej rozmowie, myśle, że będzie jednak lepiej jak narazie zostanie ona między nami. Dojechaliśmy pod wskazany mi wcześniej adres i powitała nas miła, dosyć ładna brunetka i coś widziałam, że chyba wpadła Victorii w oko.
-Kochani, jest mi strasznie zaszczyt was gościć!- powiedziała po Włosku i uśmiechnęła się miło.
-Tutaj macie garderobę.- wskazała ręką na pomieszczenie obok niej i weszliśmy do środka. Pokazała nam wszystkie nawet najdrobniejsze szczegóły.- Jeżeli będziecie mieć jakieś wątpliwości, pytania czy cokolwiek... Jestem tutaj cały dzień więc śmiało przychodzicie!- powiedziała patrząc też głównie na Vic.
-Jasne, dziękujemy Pani bardzo.- uścisnęłam jej dłoń.
-Mówcie mi po imieniu, Alicja, ale wam może będzie prościej Alice czy coś.- zaraz później każdy z nas się przedstawił i mieliśmy jeszcze godzinę i 40 minut do próby.
CZYTASZ
Bad Romance ~ Damiano David ~
FanfictionAria Garcia 20 lat Hiszpanko/Włoszka Czy nieco wymuszony wyjazd z jej najlepszą przyjaciółką może zmienić jej całe życie? Inne osoby ważne uczestniczące w książce : Damiano David Victoria De Angelis Ethan Torchio Thomas Raggi Ella Russo (Przyjaciół...