- ily -

1.2K 72 90
                                    

-Ale czemu my nie idziemy?- zadał pytanie w prawdzie do nas obu.

-No bo ja z Ethanem i Tommy'm.- uśmiechnęła się sarkastycznie do Thomasa.- Mamy jedną rzecz do załatwienia.

-Ta? Jaką?

-Jedziemy do... Siostry babci Ethana.- odpowiedziała ledwo nie wybuchając śmiechem, a długowłosy na nią tylko spojrzał.

-Tak, dokładnie. Do siostry babci Ethana.- potwierdziłam.

-Mhm, dziwne to i coś mi tu nie pasuje, ale dobra jedzcie do siostry babci Ethana.- powiedział rozkładając ręce w geście poddania.

-Ale moja babcia nie ma...- nie dokończył Ethan.

-...Nie ma samochodu więc my musimy po nią podjechać.- powiedziała szybko Vic, zabrała dwóch chłopaków i wyszli do kierowcy.

-A my co zrobimy teraz?- spytał.

-Nie wiem... A co chcesz robić ciekawego?

-W sumie to sam nie mam pomysłu. Może chodźmy najpierw do hotelu po prostu.- powiedział.

-Dobrze, tak w ogóle już się nie przejmujesz tym?

-Nie, dopóki ty się nie przejmujesz.- objął mnie ramieniem, zamówiłam taksówkę żeby podjechać pod hotel.

-Właśnie idziemy wieczorem na spacer tam po mieście?- spytał gdy już siedzieliśmy w aucie.

-Nie, znaczy nie wiem zobaczę czy będziemy mieć siłę.- odpowiedziałam, a Damiano posmutniał. Nie chciałam mu robić przykrości czy coś, ale ja już miałam przygotowaną dla niego niespodziankę w głowie i chciałam ją zrealizować. Niestety będę musiała trochę pokłamać, ale myśle że jakoś potem wyjdzie, a wiem też że dnia nie miał jakoś wybitnego więc teraz niestety go trochę przybije, ale potem mam nadzieje że będzie miał bardzo dobry humor.

-Napewno spędzimy czas miło razem.- splotłam nasze palce razem a on się uśmiechnął. Położyłam głowę na jego ramieniu i po około 10 minutach byliśmy na miejscu. Tak naprawdę nic nie robiliśmy do 17.

-Dami idę zobaczyć co jest ogólnie w tym hotelu, jakieś atrakcje czy coś.- powiedziałam wstając z łóżka i objęć chłopaka.

-Pójdę z tobą.- powiedział a ja powstrzymałam go ręką.

-Spokojnie, to nie potrwa długo zaraz wrócę.- powiedziałam co widziałam brunetowi się nie spodobało, nie chciałam mu tak mówić czy coś, ale bardzo chciałam niespodziankę! Poszłam i odrazu podeszłam do recepcji by zamówić jakieś dobre jedzenie i wino. Poszłam na dach hotelu, który był specjalnie ogrodzony by móc spędzać tam czas. Na szczęście nikogo tam nie było więc zarezerwowałam górę tylko dla nas. Dałam tam stolik który ładnie udekorowałam, 2 krzesła, zaraz później przyszło jedzenie które też ładnie ułożyłam. Postawiłam kwiaty i świecie, nie wiem jak je znalazłam, a niebo samo dawało klimat już zachodzącego słońca i lekko pojawiającymi się gwiazdami na nim. Gdy już upewniłam się że już wszystko jest gotowe pobiegłam na górę do naszego pokoju. Widziałam Damiano który raczej spał bo był znudzony. Podeszłam do niego i pocałowałam go w czoło, a ten się przebudził.

-Cześć kochanie, bardzo długo mnie nie było?- zapytałam.

-Tak.- odpowiedział szybko tylko.

-Chodź muszę ci coś pokazać.- złapałam jego rękę.

-Nie chce mi się teraz Ari.- odwrócił się w drugą stronę, rozumiem go bo tak naprawdę olałam go trochę, ale na ważną potrzebę i to się liczy.

-Dami chodź.- pociągnęłam go za rękę tak, że w końcu postanowił wstać.

-Co ty chcesz?- zapytał jak już wyszyliśmy z pokoju.

Bad Romance ~ Damiano David ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz